Sieć supermarketów Piotr i Paweł szuka nowego właściciela

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Sieć supermarketów Piotr i Paweł szuka nowego właściciela
Sieć supermarketów Piotr i Paweł szuka nowego właściciela Sławomir Seidler
Największa, poznańska, rodzinna sieć sklepów spożywczych Piotr i Paweł poszukuje inwestora strategicznego. Miałby on przejąć większość udziałów w spółce dotychczas zarządzanej przez rodzinę Woś.

Największa, poznańska, rodzinna sieć sklepów spożywczych Piotr i Paweł poszukuje inwestora strategicznego. Miałby on przejąć większość udziałów w spółce dotychczas zarządzanej przez rodzinę Woś. Tym samym zmieni się właściciel. A co jeszcze? Niewykluczone, że także strategia firmy. Doniesienia portalu wiadomoscihandlowe.pl potwierdza członek rady nadzorczej spółki Robert Krzak.

- To prawda, rozpoczęliśmy proces nowego właściciela. Na razie rozpatrujemy nowe możliwości – mówi Krzak.
Przygotowaniem prezentacji inwestorskiej, która zdaniem członka rady nadzorczej nie jest wciąż gotowa, zajmuje się Bank Zachodni WBK. To on odpowiada za obecny etap poszukiwania inwestora. Informacje na temat sprzedaży pakietu większościowego spółki już trafiły do pierwszych podmiotów, które potencjalnie mogą być zainteresowane transakcją. I chociaż ekonomiści wymieniają inne sieci handlowe, stawiają przy tym na francuską sieć Carrefour Polska, która rozwija swoje supermarkety w formacie premium, podobne do tych, które jakimi dysponuje poznańska firma. Zainteresowanymi kupnem udziałów mogą też być fundusze inwestycyjne.

- Nie prowadzimy żadnych wstępnych rozmów z żadnym podmiotem, nawet wymienianym Carrefourem. Nie ogłosiliśmy się także z zamiarem sprzedaży oficjalnie na rynku. Chcieliśmy z tym poczekać do Nowego Roku. Okres Bożego Narodzenia dla sieci handlowych nie jest dobry na podejmowanie tego typu decyzji – uważa Robert Krzak.
Piotr i Paweł to największa firma rodzinna w Polsce w branży spożywczej stworzona przez Eleonorę Woś i jej synów. Obecnie Piotr Woś ma 48,6 proc. akcji w spółce, a jego brat Paweł - 39,12 proc. Dotąd Wosiowie rozwijali firmę samodzielnie, tworząc przez 26 lat działalności sieć 148 supermarketów, obecnych w różnych częściach kraju, działających na zasadzie franczyzy. W 1991 roku otwarto pierwszy supermarket, w 1995 pierwszy supermarket czynny całą dobę, w 2000 zawarto pierwsze umowy na zasadach franchisingu (system sprzedaży towarów i usług, który oparty jest na ścisłej i ciągłej współpracy pomiędzy prawnie i finansowo odrębnymi i niezależnymi przedsiębiorstwami), a także stworzono Centrum Logistyczne w podpoznańskich Sadach.

Teraz Piotr i Paweł chce sprzedać większościowy pakiet akcji, chodzi o 51 procent udziałów. - Mimo że jesteśmy największą siecią supermarketów w Polsce to relatywnie nie jesteśmy konkurencją dla zagranicznych gigantów – tłumaczy R. Krzak i potwierdza, że z pewnością będzie się to wiązało ze zmianą sposobu zarządzania, ale bracia Woś nie opuszczą spółki.
Krytycznie do tematu podchodzą specjaliści, którzy mówią wprost: - Sprzedają duszę diabłu. Sprzedaż zagranicznemu inwestorowi może zmienić całkowicie charakter pracy, zmienione zostaną priorytety i sposób ich realizacji – uważa dr Andrzej Szymkowiak z Katedry Handlu i Marketingu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. - Dziś ważniejsze od zysku to utrzymanie wizerunku spółki. Tu może on całkowicie ulec zmianie. Te 51 procent udziałów może wpłynąć na zmianę marki, wizję jej rozwoju, nawet lokalizacja siedziby może się zmienić – dodaje.

Piotr i Paweł powstał w Wielkopolsce z którą historycznie rodzina Woś jest związana. - Nastąpi także rozdrobnienie kapitału. A model franczyzy może się nie sprawdzić – mówi ekonomista. Zdaniem Szymkowiaka wpływ na decyzję sprzedaży z pewnością miały wyniki finansowe. Bo chociaż w ubiegłym roku sprzedaż netto spółki Piotr i Paweł wyniosła 1,67 mld złotych a jej zysk wyniósł 13,4 mln zł to firma jest mocno zadłużona.

- Gdyby wyniki finansowe były dobre to sprzedaży by nie było. Jedyna alternatywa w takiej sytuacji to ewentualne zamknięcie firmy, co z perspektywy rynku lokalnego byłoby złym posunięciem – dodaje dr Andrzej Szymkowiak.

Zobacz też: "Google nie jest dobrym sąsiadem". Nie chcą siedziby internetowego giganta

(Źródło: RUPTLY)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Sieć supermarketów Piotr i Paweł szuka nowego właściciela - Głos Wielkopolski

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc
W zagranicznych marketach widziałam nizsze ceny
G
Gosc
Faktycznie niższe ceny jak zaczęli robić te rabaty - 50% to faktycznie to na czym by mieli zarobić jak normalnie niezarabiali
S
Stachu
A u nasz na wsi jałówka urodziła bydlaczka
g
gr
rozwijać siebie a nie innych
P
Pszczółka13
Woda Magnesia: PiP - 1,99 zagraniczny market - 2,39.
Masło Łaciate 200g: PiP - 6,59 zagraniczny market - 6,99.
Mleko Łaciate 2%: PiP - 2,89 zagraniczny market - 2,99.
p
pomylenie pojęć
jaki to pszczółka "produkt" widziała w PP po niższych cenach? Wymień chociaż trzy!
N
Norek
Biedronki pozamykać.syf syf syf...
G
Gość
inaczej cała masa prywatnych sklepików by padła to zabka a tak tyrają na swego pana ale nie muszą się martwić o dostawy. na tyle sklepów właściciel, ten główny ma taki upust hurtowy a w detalu sprzedaje drogo niemiłosiernie drogo. a jak ma klientów co chcą być dymani to tak sprzedaje. ja tam kupuje od czasu do czasu bilet mpk i gazetę. a w pipie byłem raz jak się rodziłem i nie bardzo mi się podobało - galimatias i to drogi, nieświeży. tradycyjnie- skąd kasa na takie interesy ?
P
Pszczółka13
bo polski handel ich nie obchodzi. Ci, którzy robią zakupy w Piotrze i Pawle wiedzą, że ceny podstawowych produktów nie są wyższe.
Polskie sklepy nie mają szans konkurować z zagranicznymi, ponieważ nie mają takich ulg, rząd im nie dopłaca za ekspansję rynków zagranicznych, nie są hołubieni. Ceny w Lidlu w Niemczech jeszcze niedawno, nie wiem, jak jest teraz, były niższe, niż u nas. Dyrektor Tesco z Wielkiej Brytanii mówił, że na rynki Europy Wschodniej trafiają towary gorszej jakości, których nikt u nich nie chce kupować. Te same artykuły spożywcze sprzedawane u nas zawierają syrop glukozowo-fruktozowy, olej palmowy i inne świństwa. W Niemczech cukier, olej słonecznikowy i inne szlachetniejsze składniki.
P
Pszczółka13
że nie robisz tam zakupów. W PiP jest wiele produktów, nie mam na myśli tych luksusowych, które są w takich samych lub niższych cenach, niż u konkurencji.
Ł
Łukasz
Nie rozumiem zachwytu nad sklepami PiP. Generalnie jeden wielki pier.d.o.lnik, wszystko i nic na dodatek w cenach zwykle powyzej konkurencji nie do końca dając jakość w zamian. PiP mogły być prawdziwymi delikatesami ale za bardzo się rozdrobnili, zaczynąjc od zeszytów w kratkę, swieczki zapachowe, obrusy itd kończąc na produktach spożywczych z 'wyzszej' półki sprzedawane bez jakigoś wiekszego pomysłu. Dobre były chęci, wykonanie niestety duuuużo słabsze
K
Kruk
To są sklepy dla snobów, którzy z małymi Jessicami i Alankami kupują artykuły w standardzie artykułów z Biedronki, tyle że za dużo wyższe ceny.
K
Kruk
Szanowna Pani, autorko artykułu - w języku polskim nazwiska odmienia się przez przypadki. Wszystkie nazwiska, nawet te obcojęzyczne, o ile pozwala na to liczba rodzaj....... Winno więc być
przez rodzinę Wosiów, a nie "przez rodzinę Woś.
M
Małgorzata
Pracuje w markecie "Piotr i Paweł", co prawda dopiero od dwóch lat, ale wcześniej byłam jego stałą klientka. Zawsze ten market kojarzył mi się z produktami z tzw. "wyższej półki". Nie był może najtańszy, ale przyciągał klientów jakością towarów. Nastawiony był na zamozniejszego klienta. Niestety teraz wiele produktów brak, towary docierają z opóźnieniem. Wielu klientów to zniechęca. Widać, że nie dzieje się najlepiej.Nie wiem czy ich pomysł naprawy jest sluszny, ale coś chyba zrobić muszą. Czas pokaże jakie będą tego efekty.
M
Madzia
Szkoda wielka strata.
Wróć na i.pl Portal i.pl