Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarska Liga Mistrzów w Atlas Arenie. Skra Bełchatów - Cucine Lube Treia 3:1 [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów w obecności 11 tysięcy widzów pokonali w Atlas Arenie Cucine Lube Treia 3:1 i awansowali do trzeciej rundy Ligi Mistrzów

- Nie możemy myśleć o tym, że potrzebujemy tylko dwóch setów, bo to byłoby zgubne - mówił przed meczem prezes Skry Konrad Piechocki. Choć bełchatowianie w kapitalnym stylu wygrali przed tygodniem we Włoszech, spokój w drużynie PGE Skry był tylko pozorny. I to nie tylko dlatego, że przed meczem problemy zdrowotne mieli Mariusz Wlazły, Facundo Conte i Nicolas Marechal. Cała trójka wyszła jednak w na boisko w podstawowym składzie.

- Lube to nie są chłopcy w kolorowych skarpetkach. To naprawdę bardzo mocny zespół - komentował były trener Skry Ireneusz Mazur.

Wiadomo, że włoski zespół po sromotnej porażce we własnej hali nie miał nic do stracenia. Ale miał wielki atut, którego brakowało przed tygodniem - Bartosza Kurka. Dla niedawnego lidera biało-czerwonej reprezentacji był to pierwszy pobyt w Polsce od Memoriału Huberta Wagnera, gdy w niejasnych okolicznościach rozstał się z kadrą przygotowującą się do Mistrzostw Świata. Dodatkowym smaczkiem gry Kurka w Atlas Arenie był fakt, że wśród widzów był selekcjoner reprezentacji Stephane Antiga.

Kurek już w pierwszej akcji meczu zdobył punkt widowiskowym atakiem i pokazał, że chce przypomnieć się polskim kibicom. W ataku był najmocniejszym punktem Cucine Lube, ale w pierwszej partii miał bardzo trudne chwile, gdy przy stanie 21:21 przeszedł linię trzeciego metra, a chwilę później jego atak z pipe'a zablokował Srecko Lisinac.

Uważni obserwatorzy meczów PGE Skry w tym sezonie na pewno powiedzą, że wielką siłą mistrzów Polski jest koncentracja w końcówkach setów. Bełchatowianie perfekcyjnie zagrali w kilku ostatnich akcjach pierwszej partii i po półgodzinie gry do awansu potrzebowali już tylko jednego seta.

- Jestem pewien, że wygracie w Polsce - tak trener Alberto Giuliani motywował swoich graczy chwilę po zakończeniu pierwszego spotkania. Wiara w sukces była widoczna u jego podopiecznych zwłaszcza w drugiej partii, w której zdemolowali PGE Skrę w podobnym stylu, jak bełchatowianie ich we Włoszech. Wynik byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie dobre zagrywki Wojciecha Włodarczyka przy piłkach setowych.

Przy remisie 1:1 niezwykłej wagi nabierał trzeci set, w którym bełchatowianie zagrali kapitalnie, w czym wielka zasługa Wlazłego, który swoimi zagrywkami wypracował w środkowej fazie partii kilkupunktową przewagę. Mistrzowie Włoch walczyli bardzo ambitnie, po ataku Kurka zmniejszyli przewagę PGE Skry do jednego punktu (19:18), ale na więcej bełchatowianie im nie pozwolili i po ataku Conte mogli świętować awans do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Prowadząc 2:1 trener Miguel Falasca dał posadził na ławce Wlazłego, Nicolasa Uriarte, Ferdinanda Tille i Karola Kłosa, a Conte zagrał w roli atakującego. Po drugiej stronie też były zmiany, m.in. swój mecz zakończył Kurek.

W trzeciej rundzie bełchatowianie zmierzą się z wicemistrzem Włoch, Sir Safety Perugia, który wyeliminował Jastrzębski Węgiel. Pierwszy mecz odbędzie się 4 marca we Włoszech, a rewanż tydzień później w Łodzi.

Zaraz po meczu siatkarze PGE Skry pojechali do Rzeszowa, gdzie jutro rozegrają mecz na szczycie PlusLigi z Resovią.

PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Treia 3:1 (26:24, 19:25, 25:22, 25:21)

PGE Skra: Uriarte, Conte, Kłos, Wlazły, Marechal, Lisinac, Tille (libero) oraz Brdjović, Winiarski, Wrona, Włodarczyk, Piechocki (libero). Trener: Miguel Falasca.

Cucine Lube: Baranowicz, Parodi, Stanković, Sabbi, Kurek, Podrascanin, Henno (libero) oraz Paparoni (libero), Kovar, Fei, Monopoli, Shumov. Trener: Alberto Guliani.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki