Sejm. Głosowanie nad stanem wyjątkowym bez części posłów i prezydenta. Jan Grabiec: Powinniśmy być wszyscy. Nie usprawiedliwiam nieobecności

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
Fot. Adam Jankowski / Polska Press
W poniedziałek Sejm odrzucił wniosek o uchylenie rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. W czasie debaty na sali plenarnej nie było prezydenta Andrzeja Dudy. Z kolei w głosowaniu nie wzięło udziału 25 posłów – 12 z klubu parlamentarnego KO, 4 z PSL-KP, 3 z Lewicy, po 2 z PiS i Konfederacji oraz po jednym z Kukiz 15 oraz koła Polskie Sprawy. - W czasie posiedzeń zwoływanych znienacka takie sytuację się zdarzają. - mówi rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec.

Politycy wszystkich ugrupowań przekonywali Polaków o znaczeniu decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Tymczasem część parlamentarzystów w ogóle nie pojawiła się w Sejmie podczas głosowania w tej sprawie. Jak mają zrozumieć to wyborcy?
Przy posiedzeniu zwoływanym na trzy dni wcześniej niestety tak się zdarzyło. Zabrakło kilkunastu posłów opozycji, co jest niedopuszczalne. Badaliśmy szczegółowo każdy przypadek nieobecności w klubie, byliśmy w kontakcie z posłami. Niezależnie od tego, że wynik głosowania po decyzji Konfederacji o poparciu PiS-u był z góry przesądzony, powinniśmy być wszyscy. Kilku naszych parlamentarzystów przebywa w szpitalach przed lub po zabiegu. Nie mamy też takich możliwości jak rząd, żeby sprowadzić posłów, którzy wyjechali poza Europę. Nie usprawiedliwiam tych nieobecności, bo każdy powinien być w pracy. Niemniej jeżeli poseł występuje o urlop w czasie, w którym posiedzenie nie jest zwołane, a kilka dni po wyjeździe dowiaduje się o posiedzeniu, to czasem natychmiastowy powrót nie jest możliwy.

Polacy mogą odnieść wrażenie, że politycy nie traktują całej sytuacji poważnie.
Generalnie problem jest poważny, tylko od początku sposób podejścia rządu do tego problemu nie jest poważny. Mam tu na myśli pierwsze działanie rządu, które miało uszczelnić granicę, czyli rozciąganie drutu kolczastego, który bardziej ośmieszał Polskę niż budował przekonanie, niż zabezpieczał granicę. To samo dotyczy płotu, który chylił się ku upadkowi już kilka godzin po postawieniu. To działania PR-owskie nakierowane na wzrost emocji społecznych, straszenie uchodźcami, a nie na to, żeby rozwiązać problem. Do tego dochodzi taktyka przypominająca metody Stalina, czyli pokazywanie, że rząd walczy z dwoma wrogami, z których groźniejszym jest ten wewnętrzny - opozycja. Było to słychać w czasie wystąpienia premiera Morawieckiego, który nie brzmiał jak prze-jęty sytuacją na granicy, tylko jak tani politykier, który chciał ugrać kilka punktów poparcia dla swojej partii. Niestety propozycje opozycji, by poważnie rozmawiać o sytuacji na granicy zostały odrzucone przez premiera i prezydenta.

Oprócz posłów w Sejmie nie było w poniedziałek także prezydenta.
Pierwszym wystąpieniem publicznym Andrzeja Dudy po podpisaniu rozporządzenia o stanie wyjątkowym był udział w meczu piłkarskim, a nie wystąpienie, w którym wyjaśniłby powody swojej decyzji. De facto decyzję ogłosił jego rzecznik – jesteśmy chyba jedynym państwem, gdzie stan wyjątkowy wprowadza rzecznik prezydenta, a nie głowa państwa. Pamiętajmy też o postawie wicepremiera ds. bezpieczeństwa – a przecież to dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego specjalnie utworzono tę funkcję - który w czasie kryzysu wyjechał na urlop i przez dwa tygodnie nie dawał znaku życia. Rządzącym zależy na tym, żeby Polacy żyli problemem na granicy, a nie kwestią drożyzny, kryzysu w służbie zdrowia, czy chaotycznego początku roku szkolnego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl