Sanatorium miłości TVP: Cezary Mocek został królem turnusu. Wzruszające zakończenie pierwszej edycji Sanatorium miłości

Zakończeniem "Sanatorium miłości" TVP miał być wybór króla i królowej turnusu. Nikt nie spodziewał się, jaki scenariusz napisze życie. Na króla turnusu uczestnicy "Sanatorium miłości" wybrali Cezarego Mocka. Bohater nie dożył jednak dnia emisji finałowego odcinka - zmarł 20 lutego w wyniku obustronnego zapalenia płuc. Ta śmierć poruszyła widzów programu, a finał "Sanatorium miłości" okazał się niezwykle wzruszający.

Potrafił wszystkich rozbawić swoim zachowaniem, uśmiechem, szczerą wypowiedzią - skomentował wybór Cezarego Leszek, uczestnik programu

To, w jaki sposób uczestnicy "Sanatorium miłości" wypowiadali się o Cezarym, chwytało za serce.

Ja po prostu jestem sobą, nigdy nikogo nie udaję i znam swoją wartość. Bardzo się zdziwiłem, że moją wartość poznali inni, czyli, że coś jestem jednak wart. - mówił Cezary po ogłoszeniu wyników

Król i królowa turnusu mogli wybrać spośród uczestników "Sanatorium miłości" partnera, z którym pojadą na wycieczkę. Cezary wybrał Wiesię, z którą pojechał do Wrocławia. W kolejnym odcinku programu zobaczymy, jak przebiegała wycieczka.

Już wcześniej informowaliśmy o śmierci i pogrzebie Cezarego z "Sanatorium miłości" TVP. Poniżej archiwalna część artykułu.

Ostatnie pożegnanie ukochanego przez widzów bohatera programu odbyło się w Łodzi, gdzie mieszkał. Cezary Mocek spoczął na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej, a uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się we wtorek, 26 lutego, o godzinie 11:15. Na pogrzeb Cezarego Mocka przyjechali uczestnicy "Sanatorium miłości" TVP oraz Marta Manowska, prowadząca program. Pojawił się także prezes TVP, Jacek Kurski.

Jak informuje producent programu Sanatorium miłości, Cezary Mocek zmarł w wyniku nagłej choroby. Od lat borykał się z problemami krążeniowymi i cukrzycą. Do jego śmierci doprowadziło jednak obustronne zapalenie płuc, na które zachorował w ostatnim czasie. Bohater Sanatorium miłości miał 67 lat i pochodził z Łodzi.

Cezary Mocek w "Sanatorium miłości" był jednym z bardziej lubianych uczestników. Być może nie poznalibyśmy go, gdyby nie jego córka, która namawiała go do wzięcia udziału w programie. W grudniu 2008 roku ukochana żona Cezarego Mocka została potrącona na przejściu dla pieszych przez samochód i zginęła, co bohater "Sanatorium miłości" mocno przeżył. Spędzili ze sobą 20 lat, a z tęsknoty za nią i samotności wyrwały go dopiero lekcje tańca. O castingach do "Sanatorium miłości" poinformowali go przyjaciele, a córka wspierała go w podjęciu decyzji o wzięciu udziału w programie.

Cezary na każdym kroku udowadniał, jak był wyjątkowym i niepowtarzalnym człowiekiem. Szczerym, bezpośrednim, niezwykle ujmującym. To ktoś, kogo trudno było nie obdarzyć sympatią od pierwszej chwili, pierwszego spotkania. - wspomina produkcja programu "Sanatorium miłości"

TVP 1 wyemitowała dopiero 6 odcinków swojego nowego programu "Sanatorium miłości". Kiedy jeden z bohaterów show nagle zmarł, widzowie zaczęli pytać, co dalej z programem i czy dalsze odcinki zobaczymy z udziałem Cezarego Mocka?
W tej sprawie z TVP skontaktowali się dziennikarze Radia Zet. Centrum Informacji TVP przekazało, że:

• emisja programu będzie kontynuowana
• decyzję o tym podjęto w zgodzie i w porozumieniu z rodziną pana Cezarego
• przygotowany zostanie także specjalny materiał wspominający zmarłego uczestnika "Sanatorium miłości"

Mimo, że pierwszy sezon jest dopiero na półmetku, TVP zapowiedziała już, że powstanie druga seria "Sanatorium miłości". Zgodnie z planem stacji, format ma być kontynuowany, a emisja kolejnych edycji będzie odbywała się zimami. Format randkowy, po który od pewnego czasu sięga TVP, sprawdza się świetnie, ale zamiast szukać pomysłu na kolejny program do wiosennej ramówki, prezes TVP, Jacek Kurski zapowiedział, że "jest zwolennikiem tego sukcesu i przygotowania świetnego sezonu na wydłużoną zimę przyszłego roku".

Czego Marta Manowska nauczyła się w "Sanatorium miłości"?