Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotny biały żagiel

Marek Kęskrawiec
Marek Kęskrawiec
Ciężko jest zrozumieć, kim tak naprawdę jest Jarosław Gowin i o co mu naprawdę chodzi. Niektórzy uważają, że to rzadki gatunek niezależnego polityka, który pozostaje wierny swoim przekonaniom i nawet dla ochrony najwyższych stanowisk nie zrezygnuje z pryncypiów.

FLESZ - Zobacz, jak rozprzestrzeniała się epidemia w Polsce

Dla wielu innych Gowin to jednak hipokryta, który, tak jak przy głosowaniu nad ustawami sądowymi, w końcu i tak zrobi to, czego się od niego oczekuje. Co najwyżej po głosowaniu nie będzie klaskał na stojąco, tylko zrobi smutną minę.

Najprościej pewnie byłoby stwierdzić, że jest to polityk, który z racji swego nieco ospałego charakteru i tendencji do hamletyzowania, nigdy nie stanie się liderem państwa, a jednocześnie nigdy się tych ambicji nie pozbędzie.

Nigdy też nie podporządkuje się w pełni tym, których „uzupełnia”. 6,5 roku temu potrafił rozzłościć swego pierwszego prynypała, Donalda Tuska, do tego stopnia, że ten musiał go w końcu wyrzucić z rządu. Tusk nie mógł znieść sytuacji, w której reprezentant konserwatywnego skrzydła w PO próbuje rozpychać się ponad miarę swej politycznej siły.

Dziś to samo przeżywa Jarosław Kaczyński,polityk jeszcze mniej skłonny do dzielenia się władzą. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że gdyby prezes PiS mógł liczyć na większość sejmową bez udziału Gowina, pozbyłby się go z koalicji w pięć minut. Wiele przy tym wskazuje, że w weekend lider PiS postawił mu ultimatum, żądając poparcia dla wyborów 10 maja, choćby za cenę upadku rządu.

Kaczyński uznał przy tym, że plan Gowina, chcącego szerokiego porozumienia politycznego i odsunięcia wyborów o dwa lata - to mrzonka. A na mrzonki prezes PiS czasu nie lubi tracić. Efekt jest taki, że Gowin wolał nie czekać na ruch Kaczyńskiego i zwolnił się z pracy sam, choć jednocześnie pozostał w koalicji i wskazał następcę, czyli dwojącą się i trojąca od tygodni Jadwigę Emilewicz. Czyli odszedł, ale został. Albo - został, ale odszedł. Jak kto woli.

Czy Gowin coś w ten sposób zyskał? Wizerunkowo tak. Pokazał się jako człowiek rozsądny, który uważa organizowanie wyborów w maju za absurd, z czym zgadza się większość Polaków. Z drugiej strony, czy coś mu to przyniesie? Raczej nic. Jego partia to ugrupowanie drugiego wyboru, a postawa lidera sprawia, że w przyszłości może on stać się samotnym białym żaglem, który zniknie gdzieś za horyzontem i wielu Polaków niespecjalnie to nawet zauważy.

Koronawirus: aktualizowany raport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski