Samodzielnym polski nastolatek czuje się gdy ma konto w banku. Co na to rodzice?

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Zarządzanie swoimi wydatkami to tak samo ważna umiejętność, jak pisanie czy tabliczka mnożenia. Jeśli nasze pociechy nie zgłaszają nam potrzeby posiadania własnych finansów, a my sami nie wychodzimy z inicjatywą w postaci np. kieszonkowego, to obie strony – i my, i dzieci – omijamy bardzo ważną lekcję.
Zarządzanie swoimi wydatkami to tak samo ważna umiejętność, jak pisanie czy tabliczka mnożenia. Jeśli nasze pociechy nie zgłaszają nam potrzeby posiadania własnych finansów, a my sami nie wychodzimy z inicjatywą w postaci np. kieszonkowego, to obie strony – i my, i dzieci – omijamy bardzo ważną lekcję. Maciej Jeziorek / Polska Press
Zarządzanie finansami kojarzy się z dorosłością – wymaga odpowiedzialności i umiejętności planowania. Kontrola nad własnym portfelem to ciągłe zadawanie sobie pytań – czy naprawdę potrzebuję kolejnej pary butów? A może powinienem zaoszczędzić? Czy w moim budżecie jest miejsce na spontaniczne wydatki? Czy mogę sobie na to pozwolić? Jak przekonuje Małgorzata Ohme, warto uczyć nastolatki podejmowania mądrych decyzji finansowych.

– Wprowadzenie własnego dziecka w świat finansów to ważna lekcja również dla nas, rodziców. Musimy pogodzić się z tym, że dziecko staje się samodzielne, podejmuje własne, niezależne decyzje i popełnia błędy. Tylko czy jesteśmy na to gotowi? Czy dorośliśmy do tego, że nasze dzieci dorastają? – zastanawia się Ohme.

Małgorzata Ohme
Małgorzata Ohme mat. prasowe

„Czy dorośliśmy do tego, że nasze dzieci dorastają?” Małgorzata Ohme komentuje wyniki badania ING

Samodzielność finansowa uczy dzieci więcej, niż może nam się wydawać – samokontroli, odpowiedzialności za swoje decyzje, ustalania priorytetów. Zarządzanie swoimi wydatkami to tak samo ważna umiejętność, jak pisanie czy tabliczka mnożenia. Jeśli nasze pociechy nie zgłaszają nam potrzeby posiadania własnych finansów, a my sami nie wychodzimy z inicjatywą w postaci np. kieszonkowego, to obie strony – i my, i dzieci – omijamy bardzo ważną lekcję. – mówi Małgorzata Ohme – psycholog, dziennikarka i mama dwójki nastolatków.

Samodzielność to własne konto w banku

Z badań ING wynika, że 43% 13 i 14-latków chciałoby mieć własne konto w banku, a motywatorem do otwarcia pierwszego konta – zarówno dla nich, jak i dla ich rodziców - jest potrzeba samodzielności. Na taki powód wskazuje 50% dzieci i 45% rodziców.
– Te badania pokazują, że dostrzegamy potrzebę edukacji finansowej nastolatków, ale wciąż niedostatecznie. Z czego to wynika? Skoro my – dorośli – ulegamy impulsom i zdarza nam się podejmować nieprzemyślane decyzje finansowe, to wydaje nam się, że tym bardziej nasze dzieci nie poradzą sobie z utrzymaniem kontroli nad własnymi pieniędzmi. Tymczasem edukacja finansowa od najmłodszych lat pomoże je właśnie przed podobnymi błędami uchronić – nawet jeśli najpierw pozwolimy pociechom się na nich uczyć. „Kupiłeś trzecią grę? W porządku, w takim razie musisz dłużej zbierać na wymarzony rower” – trudno o lepszą lekcję dla nastolatka o ponoszeniu konsekwencji własnych wyborów, prawda? – tłumaczy Małgorzata Ohme.

Sztuka mądrych wyborów

Ekspertka zaznacza, że stopniowe oswajanie z finansami może mieć istotny wpływ na podejmowanie mądrych wyborów w przyszłości.
Zarządzanie własnymi zasobami na przykładzie finansów, przekłada się na mądre zarządzanie własnym życiem. To z kolei daje nam poczucie sprawczości, które jest jednym z filarów zdrowia psychicznego. Dzięki niemu mamy poczucie wpływu na swoje życie – „jestem sterem, żeglarzem i okrętem, moje decyzje zależą ode mnie i nie mam kogo obwinić za niepowodzenia, jeśli te decyzje były źle podjęte”. Dlatego tak ważne jest, żeby odpowiednio wcześnie dać naszym dorastającym dzieciom trochę kontroli nad własnymi finansami – dodaje psycholog.
Założenie konta w banku z jednej strony może być dla nastolatka ekscytującym doświadczeniem, a z drugiej – uświadamia mu, że od teraz to on, nie rodzic, bierze odpowiedzialność za swoje wydatki.
Własne konto w banku, karta do bankomatu, drobne regularne przelewy – decydując się na powierzenie nastolatkowi „dorosłych” narzędzi finansowych pokazujemy mu, że traktujemy go poważnie i tego samego oczekujemy od niego – mądrego podejścia do pieniędzy. Oczywiście dużym plusem jest możliwość kontroli z naszej strony – to my decydujemy, jaką kwotę przelewamy na konto naszego dziecka. Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, możemy też oczywiście zablokować konto i spokojnie porozmawiać, dlaczego zdecydowaliśmy się na taki krok, a potem odblokować je ponownie – wyjaśnia Małgorzata Ohme.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu