– Spod maski tego forda zaczął wydobywać się dym i płomienie, a właściciel nie mógł podnieść pokrywy silnika – opowiada jeden ze świadków zdarzenia. Na szczęście reakcja przebywających na stacji osób była błyskawiczna. Jeden z klientów, który okazał się emerytowanym strażakiem, podbiegł do samochodu i zaczął go gasić.
Podobnie jak jedna z pracownic stacji, która użyła agregatu gaśniczego. Samochód błyskawicznie też wypchnięto. Wezwani strażacy dogasili pożar. Podejrzewają, że przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej auta.
– Jestem załamany. Kupiłem ten samochód tydzień temu, bo w poprzednim poszedł rozrząd – mówił pan Sławomir z Boguszowa-Gorc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?