Samer Masri: Syryjczycy czuliby się tutaj doskonale. Polacy to przyjaźni ludzie [VIDEO]

AIP

Polska to odpowiedni kraj dla uchodźców z Syrii?
Nie widze realnego problemu z przyjazdem i akceptacją Syryjczyków w Polsce. Wszystko jest w naszych głowach. Gdyby Syryjczycy zaczęli przyjeżdżać do Polski, robionoby z nimi wywiady, pokazano ich jako normalnych ludzi, tworzących normalne rodziny, którzy mają różne zawody i różne aspiracje, ale uciekają od wojny, wtedy Polacy zmieniliby o nich zdanie.

Poleciłby pan Polskę swoim rodakom?
Syryjczycy czuliby się tutaj doskonale. Jest jednak jeden warunek. Polski rząd musiałby zapewnić odpowiednie warunki do przyjęcia uchodźców. Mam na myśli zapewnienie pomocy humanitarnej. Czyli przyjęcie ludzi, którzy są w trudnej sytuacji w rejonach zagrożonych, no. wojną lub w sąsiednich państwach, ale przebywają w podłych warunkach, np. w namiotach, gdzie latem jest gorąco i kurz, a w zimie jest dużo błota i namiot pływa. W takim miejscu trudno jest żyć, tym bardziej z małym dzieckiem. Takich ludzi się przyjmuje i tacy ludzie są wdzięczni za to, że mogą trafić wreszcie do godnych warunków.

Mieszka pan od blisko 20 lat w Polsce. Jak Polacy postrzegają to, co się w tej chwili rozgrywa z pana rodakami ?
Wbrew temu, co można odczuć, większość Polaków jest przyjaźnie nastawiona do przyjęcia uchodźców. Polacy wiedzą, co obecnie dzieje się w Syrii i przeżywają tą tragedię. Zawsze jednak pojawiają się głosy straszące ludzi, którzy mogą przybyć, że wraz z uchodźcami nadchodzi jakaś katastrofa.

Polska jest popularna wśród Syryjczyków?
To było jedno z państw z bloku socjalistycznego, które było zaprzyjaźnione z Syrią. Były wymiany studenckie, Polacy budowali obiekty w Syrii. Wielu Syryjczyków już wcześniej odwiedziło Polskę. Syryjczycy wiedzą, że w Polsce jest dobrze. Natomiast przy ofercie, którą wystosowała Angela Merkel, Niemcy z różnych przyczyn są bardziej atrakcyjnym krajem. Status uchodźcy można uzyskać tam w ciągu kilku dni, a nie kilku miesięcy. Stały pobyt można uzyskać w ciągu jednego miesiąca, a nie w ciągu jednego roku lub dwóch jak w Polsce.