Salon w Genewie odwołany z powodu koronawirusa. Premiery nowych samochodów oglądać będziemy w internecie i na łamach prasy...

Warto wiedzieć, że w ubiegłorocznej edycji wystawy Geneva Motor Show uczestniczyło ponad 600 tys. odwiedzających i odbyło się 150 premier europejskich i globalnych.

Nie jest jednak tajemnicą, że szwajcarski salon od jakiegoś czasu przeżywa regres. Już dwa lata temu nie pojawiło się na nim kilka liczących się marek, a w tym roku nieobecność zapowiedział między innymi Citroen, Ford, Land Rover, Jaguar, Mini, Nissan, Opel, Peugeot, Subaru oraz Volvo. Zachodzi zatem obawa, że epidemia z którą zmaga się dzisiaj ludzkość, może okazać się kamieniem nagrobnym dla tego wydarzenia. Byłaby to wielka szkoda, gdyż Genewa jest miejscem niezwykle ciekawych premier, do których producenci samochodów solidnie się przygotowują. Tak miało być również i w tym roku. W centrum kongresowym Palexpo mieliśmy zobaczyć między innymi nowe Hyundaie i20 oraz i30, Kię Sorento, Seata Leona, Volkswagena Golfa GTI oraz wiele innych nowych aut.

Prawdziwa ofensywę zapowiadał Renault. Francuski producent wykorzystuje dziś swoje ponad 10-letnie doświadczenie w dziedzinie samochodów elektrycznych oraz w Formule 1 i proponuje najszerszą zelektryfikowaną gamę na rynku. W trzech flagowych modelach marki (nowym Renault Clio, nowym Capturze i nowym Mégane Grandtour), które reprezentują kluczowe segmenty rynku, będzie dostępna innowacyjna i unikatowa oferta napędów hybrydowych oraz hybryd typu plug-in E-TECH.

Oczekiwana jest premiera Twingo Z.E., które od początku zostało pomyślane jako auto elektryczne, ale z zachowaniem tych samych możliwości zmiany aranżacji wnętrza, co wersja spalinowa. Auto jest napędzane nowym silnikiem R80, który rozwija moc 60 kW (82 KM). Akumulator trakcyjny o pojemności 22 kWh umożliwia Twingo Z.E. pokonywanie tras o długości do 180 km w pełnym cyklu WLTP i do 250 km w cyklu WLTP City. Ładowarka Caméléon zapewnia dużą elastyczność w doładowywaniu akumulatora trakcyjnego i pozwala odzyskać do 80 km zasięgu w ciągu zaledwie 30 minut w przypadku korzystania z terminala ładowania o mocy 22 kW.

Solidnie przygotował się Volkswagen. Wiadomo już, że model studyjny ID.CROZZ trafi do produkcji seryjnej jako Volkswagen ID.4. Pierwsze informacje na temat nowego elektrycznego SUV-a zostały przedstawione w czasie prezentacji przeprowadzonej za pośrednictwem streamingu w Internecie (w związku z odwołaniem salonu w Genewie).

ID.4 zostanie zaprezentowany jeszcze w tym roku. Elektryczny SUV, idąc śladami ID.3, jest drugim modelem opartym na nowej modułowej platformie podłogowej, zaprojektowanej dla samochodów z napędem elektrycznym (MEB). - ID.4, podobnie jak ID.3, jest autem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla - podkreśla Ralf Brandstätter, dyrektor operacyjny marki Volkswagen. - ID.4 będziemy produkować i sprzedawać w Europie, Chinach oraz w Stanach Zjednoczonych.