Sadyści maltretowali psy. Okrutnie znęcali się nad zwierzętami. Czy spotka ich kara?

Ewa Chojna
Dwa młode psy i dwie okrutne historie. Jednego właściciele przywiązali w lesie i zostawili samego. Drugi niemal nie zginął straszną śmiercią. Po ciosach łopatą walczy o to by widzieć.

Ludziom, którzy od lat dbają o zwierzęta, opiekują się nimi i kochają je, do głowy nie przyszłoby tak brutalnie znęcać się nad tymi psami. Oba są młode, żywiołowe i ufne. Mimo wielu krzywd. Od razu widać, że w życiu im się nie poszczęściło. Trafiły na bezdusznych i sadystycznych właścicieli.

Pierwszy z psiaków, około dwuletni mieszaniec owczarka niemieckiego, został odebrany właścicielowi zaraz po tym jak próbował go brutalnie zabić. Dlaczego? W pijackim amoku tłumaczył się, że nie miał pieniędzy na jego utrzymanie.
Do zdarzenia doszło 19 lutego tuż po północy. Dyżurny lubińskiej policji otrzymał telefon od jednego z mieszkańców Rudnej, który informował, że jego pijany sąsiad łopatą bije swojego psa.

- Policjanci pojechali pod wskazany adres. Tam zastali właściciela posesji, 31 - letniego mieszkańca gminy Rudna. Funkcjonariusze poinformowali go o zgłoszeniu jakie otrzymali, na co ten oświadczył, że nie posiada żadnego psa - powiedział nam Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy policji. - Policjanci nie dali mu wiary i sprawdzili pomieszczenia. W jednym z nich odnaleźli zwierzę ukryte pod kołdrą. Pies był zakrwawiony.

Do czasu przyjazdu lekarza weterynarii pieskiem zajęli się sąsiedzi, a jego właściciel trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie.

- Jak ustalili policjanci zatrzymany mężczyzna kilkakrotnie uderzył psa w głowę łopatą - dodaje Jan Pociecha. - Przybyły na miejsce lekarz weterynarii stwierdził u niego obrażenia w postaci stłuczeń głowy uszkodzenie oka i inne. Zwierzę również było wycieńczone i zagłodzone.

Zatrzymany 31-latek odpowie przed sądem za znęcanie się nad psem. Może mu grozić kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Jednak to nie poprawi stanu zdrowia pobitego zwierzęcia.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

Aran, bo takie imię mu nadano, trafił pod opiekę weterynarza. Pierwsze godziny były najtrudniejsze, obawiano się, że zwierzę całkowicie utraci wzrok. W trakcie bicia krew wylała mu się do gałek ocznych. Jednak wieści jakie usłyszeliśmy w niedzielę były o wiele bardziej optymistyczne.

- Bardzo prawdopodobne, że pies będzie widział na jedno oko - powiedział nam Grzegorz Dziechciarek z lubińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. To właśnie do niego Aran trafi do czasu znalezienia nowego właściciela, a z tym, jak przekonuje pan Grzegorz, nie będzie problemu. - To cudowny pies. Lgnie do ludzi, to aż dziwne, że mimo takich doświadczeń jest ufny i ma tyle miłości . Naprawdę nie sposób nie zakochać się w tym psie.

Imię Aran zostało wybranie nie przez przypadek. - To królewskie imię i ten pies w zupełności na nie zasługuje - dodaje Grzegorz Dziechciarek.

Aran w poniedziałek odwiedził wrocławską klinikę. Specjaliści z zakresu okulistyki zbadali jego oczy. O tym, czy Aran będzie widział poinformujemy Państwa niezwłocznie. Pewne jest jednak to, że przed nim jeszcze długa rekonwalescencja. - Nadal jest bardzo opuchnięty i cierpi, ale przez cały czas są z nim ludzie, którzy się nim opiekują. Mamy nadzieję, że wyzdrowieje - dodaje pan Grzegorz.

Niebawem Aran będzie swobodnie biegał po terenie gospodarstwa pana Grzegorza z innymi zwierzętami, które tam przebywają.

Nie mniej tragiczny los spotkał młodego, pięknego psiaka, którego właściciele przywiązali do drzewa w środku lasu koło Rzeszotar. W ubiegłym tygodniu jeden z mieszkańców wsi odwiązał go i chciał zawieść do weterynarza, ale spłoszone zwierzę uciekło. - Przez trzy dni pies błąkał się po wsi, mieszkańcy go dokarmiali i w końcu jednemu z nich udało się go złapać - mówi Grzegorz Dziechciarek.

Pies trafił pod opiekę specjalistów. Był wygłodzony i przerażony. Sznur, którym przywiązano go do drzewa był tak mocno zaciągnięty, że wrósł w skórę na grzbiecie psa. Teraz zwierzak jest już bezpieczny i otoczony opieką. - Niestety coraz częściej zdarzają się takie sytuacje - przyznaje pan Grzegorz. - Nie potrafię tego zrozumieć dlaczego. Na szczęście większość tych zwierząt trafia później w dobre ręce i jest kochana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sadyści maltretowali psy. Okrutnie znęcali się nad zwierzętami. Czy spotka ich kara? - Gazeta Wrocławska

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Mama albo siostra kupią go.

T
Twardowski
Poniewaz chyba wszedzie na swiecie prawo chroni przestepcow i sadystow a jak juz to kara nie jest dostatecznie surowa do popelnionego czynu - Narod sam powinien wymierzyc kare na przestepcy najlepiej w ten sam sposob i ta sama metoda jaka przestepca zastosowal wobec ofiary - takze zwierzat;
Nie szukajmy sprawiedliwosci w sadzie i nie dajmy sie urzekac iluzji ze takowa tam znajdziemy
a
anonim
Jak dla mnie możnaby karać za takie coś powieszeniem :)
s
sara
ten człowiek to psychopata nie powinien tak robić
W
Wolon80
Wszystko się zgadza w poniższych postach. Pani dr. M. Nowacka i jej "prztulisko" w Osieku było pierwszym prawdziwym domem Barego po "wypadku". I nie tylko Barego.
Odsyłam do portalu Lubińskiego : Lubin .pl tam są informacje o pierwszych opiekunach Barego po pobiciu.
G
Gość
Panie Dziechciarek proszę sobie nie przypisywać czegoś, czego pan nie zrobił wobec Arona.
Podziękowania dla Doktor Nowackiej z Osieku :-) :-) :-)
D
Dariusz57
Szanowni redaktorzy. Podziękowania należą się Pani doktor Mirosławie NOWACKIEJ. To ona pierwsza zajęła się Barym, teraz Aronem po wypadku. W TOZ w Lubinie nic nie wiedzieli o tym zdarzeniu dopóki ich ktoś nie powiadomił. Pierwszą pomoc, opiekę i mieszkanie znalazł Aron-Bary u doktor NOWACKIEJ.
Wielkie dzięki Pani Doktor.
w
wef
ukręcić ch...ja sk.wysnowi. Gdybym mogła, rozszarpałabym to bydle. CO TO ZA PRAWO ZE NIE KARZE ZA TAKIE COS PUBLICZNA CHłOSTA
g
gość
Czytać tego nie można. Czy to na pewno człowiek? Po co ludzie pozwalają się aż tak namnażać tym, nic niewinnym, zwierzakom?
G
Gość
Takie gnidy powinny zostać skazane na wysoką grzywnę na rzecz zwierząt oraz przymusową pracę w schronisku - potrzeba ludzi do czyszczenia boksów i wybiegów. Chociaż wolałabym przypieprzyć im łopatą jak sugeruje wiele komentarzy....
...Polsce
na vodkę ,fajki kutas miał hajsc...
na żarcie szwine nie miał dla psa...
l
lula
łopata to za mało dla takiego gnoja!!!!!!!!!!!!! kryminał na długie lata i traktowanie takie jak potraktował PIESKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
c
czytelniczka
W pierwszym przypadku wysoka kara pieniężna przede wszystkim na pokrycie kosztów leczenia i doprowadzenia zmaltretowanego psiaka do dobrej formy plus nawiązka na schronisko dla zwierząt, kara dodatkowa-publiczna chłosta. W drugim przypadku także dotkliwie wysoka kara pieniężna plus nawiązka, kara dodatkowa-przywiązanie do drzewa w lesie i pozostawienie na kilka godzin.
C
Ciapek
popieram te wszystkie wpisy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Miałam 2 psy: pierwszy - owczarek - odszedł na wieczny spokój po 12 latach pobytu u nas,
drugi - kundelek - był z nami 17 lat - też odszedł... okrutny ciosy dla całej rodziny... Kochaliśmy ich, opiekowaliśmy się nimi jak członkami rodziny. Teraz mamy kundelka ma 0,5 roku - nie umieliśmy żyć bez przyjaciela zwanego PIESKIEM. Kocha go cała rodzina tak jak poprzedników!!!!!!!
Kochamy wszystkie zwierzęta, ale najwięcej PIESKI i MYSZKI!!!
Uważam, że za zrobienie krzywdy zwierzęciu powinny być kary dużo wyższe jak obowiązują. Może sadyści trafiali by częściej przed oblicze sądu!!!!! A kara powyżej 5 lat pracy w kamieniołomach i traktowanie tak jak potraktowali swoje zwierzęta!!!!!!!!!!!!!!
e
eros
Mam wolne weekendy.Mogę się zająć takimi osobnikami.
Daje 1oo złotych od głowy z przeznaczeniem pieniędzy na szczytny cel.
Schronisko lub domy samotnych matek.
Wróć na i.pl Portal i.pl