Sąd zabronił łodzianinowi dodatkowych spotkań z córką, bo po drodze... może się zarazić koronawirusem. "Absurdalny wyrok"

md
Dawid odwołał się od postanowienia sądu. Czeka na decyzję wyższej instancji. Nie wiadomo, kiedy znów zobaczy córkę.
Dawid odwołał się od postanowienia sądu. Czeka na decyzję wyższej instancji. Nie wiadomo, kiedy znów zobaczy córkę.
Sąd zabronił widywać się łodzianinowi z córką, która na stałe mieszka w województwie wielkopolskim, bo... nie ma gwarancji, że po drodze nie zarazi się koronawirusem. „To absurdalne orzeczenie - komentuje łódzki adwokat Piotr Paduszyński.

Historia spotkań pana Dawida z córką oraz towarzyszących im orzeczeń Sądu Rejonowego w Turku (woj. wielkopolskie) do prostych nie należy. Przed blisko sześciu laty partnerka łodzianina zabrała nagle 9 miesięczną córkę i przeniosła się do matki w Turku. Przez te lata sąd w Turku terminy stałych spotkań ojca z córką i ich czas, zmieniał wielokrotnie, a ostatnio obowiązywały terminy niedzielne i poniedziałkowe.

Sęk tylko w tym, że matka dziecka, mimo prawomocnych orzeczeń sądu, niedzielne spotkania konsekwentnie torpeduje. I to mimo interwencji kuratorów i nakładanych na nią kar, których przez lata nazbierało się łącznie 17 tys. zł, z równą konsekwencją nie opłaca. Do spotkań pana Dawida z córką dochodziło w poniedziałki: dwie godziny w obecności kuratora i matki, w jednym z pokoi PCPR w Turku.

W marcu łodzianin złożył wniosek o tzw. zabezpieczenie kolejnych spotkań z córką, na okres stanu epidemii. Zaznaczył iż jest zdrowy, a samochód w którym przewiezie córkę będzie dezynfekowany. To, co dzieje się dalej, momentami zakrawa na absurd.

Prezes Sądu Okręgowego w Koninie, pod który podlega sąd w Turku, w związku ze stanem epidemii, zawiesił pracę kuratorów. Jak nam mówi sędzia Marek Ziółkowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Koninie, nie powinno to uniemożliwiać kontaktów rodziców z dziećmi, bo prezes konińskiego sądu wydał zarządzenie, wedle którego obecność kuratora nie będzie konieczna w takich sytuacjach.

Paradoksalnie jednak zarządzenie prezesa sądu sytuacji pana Dawida nie zmieniło.

- Sąd w Turku po prostu nie uchylił obowiązującego postanowienia, co znaczy, że kurator nadal powinien uczestniczyć w moich spotkaniach z córką. 9 kwietnia matka odmówiła mi spotkania, bo nie było kuratora - mówi łodzianin.

To jednak i tak nie wszystko. Dodatkowych spotkań sąd w Turku ojcu nie zabezpieczył, ponieważ „(...) jest osobą zamieszkującą na terenie województwa łódzkiego, które zajmuje wysokie miejsce pod względem ilości zakażeń w skali całego kraju” - czytamy w tekście uzasadnienia sędziego Witolda Matysiaka. „(...)Co więcej dla zrealizowania kontaktu niezbędne jest jego przemieszczanie się gdyż zamieszkuje w znacznej odległości od małoletniej, i dlatego nie ma gwarancji, że nie spotka się z osobami zarażonymi i nie dojdzie do zakażenia małoletniej”.

- Ten sąd podejmował już różne krzywdzące mnie decyzje, a mimo to tak absurdalnej decyzji się nie spodziewałem - mówi nam pan Dawid. - Na tej zasadzie podpierając się epidemią można zakazać wszystkiego, także kontaktów mojej córki z matką, bo i matka może mieć kontakt z osobami zarażonymi, tym bardziej, że już w momencie podejmowania decyzji przez sędziego to w województwie wielkopolskim, gdzie leży Turek, było więcej zarażonych koronawirusem, niż w łódzkim. I ta decyzja jest niby podjęta w dla dobra dziecka...

- Orzeczenie sądu jest po prostu absurdalne - komentuje Piotr Paduszyński, łódzki adwokat. - Podczas trwania epidemii, setki jeśli nie tysiące ludzi w kraju będących w podobnej sytuacji przewożą dzieci między jednym a drugim rodzicem i sądy im tego nie bronią.

Kolejne piętro absurdu sytuacji to fakt, że ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, iż na czas pandemii w mocy pozostają wszystkie prawomocne postanowienia wydane przez sądy w sprawie kontaktów z dziećmi rodziców, którzy żyją oddzielnie. Łodzianin takie ma, a z córką i tak nie może się widywać, bo - wedle prawomocnego postanowienia sądu - winien to robić w obecności kuratora. A praca kuratorów jest zawieszona i koło się zamyka.

Pan Dawid odwołał się od postanowienia sądu. Czeka na decyzję wyższej instancji. Nie wiadomo, kiedy znów zobaczy córkę.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sąd zabronił łodzianinowi dodatkowych spotkań z córką, bo po drodze... może się zarazić koronawirusem. "Absurdalny wyrok" - Dziennik Łódzki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl