W nocy z 2 na 3 marca 2010 roku znaleziono na ulicy Ratajczaka w Luboniu ciężko rannego Macieja J. Młody mężczyzna uderzony nożem w klatkę piersiową zmarł. Podejrzany 35 -letni Artur M., znany jako "Piniu", uciekł za granicę. We wrześniu następnego roku zatrzymano w Pradze.
Trzy lata temu Artur M. ukrywał się przed policją. 2 marca był jednym z gości brata Macieja J. Młodzi ludzie pili wódkę i zażywali narkotyki. Artur M. był coraz bardziej agresywny. Najbardziej pastwił się nad Damianem R., którego podejrzewał o kradzież marihuany ze schowka na Kocich Dołach - tak w Luboniu nazywają stare koryto Warty. W nocy Artur M. stwierdził, że należy jeszcze dołożyć Damianowi, który wcześniej uciekł z imprezy do domu. Po obiciu domniemanego złodzieja, Maciej J. został z Arturem M...
Dla prokuratora sprawa jest oczywista: agresywny i nieobliczalny oskarżony pod wpływem narkotyków zabił swojego dobrego kolegę, a potem niewiarygodnie tłumaczył, że Maciej chciał się nauczyć, jak bronić się przed nożownikiem i tak doszło do tragedii. Zażądał dla Artura 15 lat więzienia.
Podczas prokuratorskiego wystąpienia matka Macieja rozpłakała się... - I co, zadowolony jesteś? - zaatakował oskarżonego jeden z braci Macieja. Sąd wyprosił go za drzwi. - Tak bardzo mi brakuje syna - szlochała matka zmarłego.
- Proszę o surowy i sprawiedliwy wyrok. Zabił mi dziecko i nie powiedział słowa przepraszam.
Obrońca Artura M. przekonywał sąd do wersji, że dwaj koledzy, pod wpływem alkoholu i narkotyków nie zachowali stosownej ostrożności bawiąc się nożem.
- Nie jestem mordercą - mówił w ostatnim słowie oskarżony, prosząc matkę Macieja nawet nie o wybaczenie - ale o zrozumienie, że był to nieszczęśliwy wypadek. - Jak będę na wolności, chciałbym płacić pani dożywotnią rentę.
Sąd, który ogłosi wyrok 16 kwietnia, nie wyklucza zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego na łagodniejszą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?