Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd skazał żołnierza za zabójstwo przyjaciółki

Wiesław Pierzchała
Sąd skazał żołnierza na 25 lat więzienia
Sąd skazał żołnierza na 25 lat więzienia Krzysztof Szymczak
Komandos Marcin P., który wrócił niedawno z misji w Iraku, rzucił się z nożem na 41-letnią przyjaciółkę Beatę G. Zadał jej 34 ciosy nożem. Kobieta nie miała szans na przeżycie, zmarła natychmiast. Nożownik uciekł, ale wkrótce został schwytany.

W czwartek Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał go na 25 lat więzienia. W ten sposób podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 9 marca br. i odrzucił apelację dwóch obrońców, którzy domagali się sprawdzenia, czy oskarżony cierpi na tzw. zespół stresu pourazowego wywołanego udziałem w wojnie w Iraku.

Chcieli oni także złagodzenia kary do 15 lat więzienia. Wyrok jest już prawomocny, ale obrońcy nie wykluczają wniesienia kasacji.

Do tragedii doszło w nocy z 5 na 6 listopada 2008 roku w domku letniskowym w Karolinowie pod Tomaszowem Mazowieckim, rok po tym jak 27-letni wówczas Marcin P. wrócił z wojny w Iraku i porzucił wojsko. Miał żonę i 4-letnią córkę. Jak ustalili śledczy, zdradzał żonę z różnymi kobietami. Jedną z nich była Beata G., która zaprosiła go do domku na wsi.

Dlaczego komandos wpadł w furię i zaszlachtował kobietę? Nie wiadomo. Była to największa zagadka procesu. W śledztwie Marcin P. przyznał się do winy i opisał morderstwo. Wyjaśnił, że zabił dlatego, gdyż Beata G. chciała się z nim kochać, co jednak nie brzmi przekonywająco.

Oskarżony przebywa w Zakładzie Karnym w Bydgoszczy i w czwartek odmówił dowiezienia na salę rozpraw w Łodzi. Stawili się za to jego dwaj obrońcy z wyboru, Olaf Kozłowski i Stanisław Kubiak, którzy robili, co mogli, aby odmienić los komandosa.

Obrońcy twierdzili, że był to impuls spowodowany urazem psychicznym, jakiego komandos doznał w Iraku, gdzie przeżył piekło. Był pod ostrzałem moździerzowym, widział potoki krwi i śmierć kolegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki