Rzecznik Irena Lipowicz uważa, że prawo powinno określać dopuszczalny poziom hałasu sygnałów pojazdów uprzywilejowanych, szczególnie ambulansów i wozów straży pożarnej. Powód? Piesi narażeni są na hałas o nadmiernym natężeniu, szkodliwy dla zdrowia. List rzecznika w tej sprawie trafił już do Sławomira Nowaka, ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Czy syreny to naprawdę duży problem, najlepiej wiedzą mieszkańcy domów sąsiadujących ze szpitalami.
- Karetki wyją nam pod oknami non stop, o każdej porze dnia i nocy. Rozumiem, że muszą powiadamiać w ten sposób uczestników ruchu drogowego, że się śpieszą, by komuś pomóc, ale chyba nie muszą włączać syreny od razu przy wyjeździe z parkingu, bo wszystkich w okolicy stawiają na baczność - mówi Magdalena Pawłowska, z ul. Majewskich w Gdańsku, nieopodal Szpitala Specjalistycznego św. Wojciecha na Zaspie. Mieszkańcy Pomorza żalą się też na to, że kierowcy pojazdów uprzywilejowanych często tych przywilejów nadużywają.
- Ostatnio byłem tego świadkiem. Utworzył się korek przed skrzyżowaniem na wysokości ulicy Skrajnej. Nagle z nieoznakowanego, stojącego w nim radiowozu wychylił się policjant, zamontował na dachu koguta i wyminął stojące auta, po czym syrenę wyłączył. Hałas był nie z tej ziemi, wszyscy myśleli, że coś się stało - mówi Marcin Lisowski z Gdańska.
Irena Lipowicz proponuje więc, by wprowadzono regulacje jasno precyzujące używanie i dozwolone natężenie ostrzegawczego sygnału.
- Ochrona środowiska przed hałasem wytwarzanym przez pojazdy uprzywilejowane jest fikcją. Prawo nie normuje kwestii dopuszczalnego poziomu hałasu emitowanego przez głośniki wysyłające sygnały ostrzegawcze - mówi Lipowicz. - Szczególnie ambulansy i pojazdy straży pożarnej wysyłają sygnały dźwiękowe przez stosunkowo długi okres, zwłaszcza w większych aglomeracjach miejskich, gdzie występuje duże natężenie ruchu drogowego - dodaje. Problem ten pani rzecznik sygnalizowała ministrowi infrastruktury już ponad dwa i pół roku temu, ale dotychczas nic w tej sprawie się nie ruszyło. - Przyśpieszenie prac nad projektem wspomnianych przepisów jest konieczne. W mojej ocenie, wymaga tego ochrona zdrowia i bezpieczeństwa obywateli - zaznacza Lipowicz.
Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, informuje, że w tej sprawie odbyło się już spotkanie. W konsekwencji rozmów prowadzonych przez przedstawicieli kilku resortów ustalono, że podjęte zostaną badania.
- Ich efektem będzie wypracowanie przepisów regulujących poziom emisji dźwiękowych sygnałów ostrzegawczych w pojazdach uprzywilejowanych - mówi Karpiński. - Obecnie szacowany jest zakres koniecznych prac, kosztów i czasu potrzebnego do realizacji badań oraz możliwych do pozyskania źródeł finansowania.
Coś Cię denerwuje? Napisz do nas na adres
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?