Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecznik Praw Dziecka o pozostawionej na lotnisku dziewczynce: To skandal!

Marek Michalak
Paweł Relikowski
Z Markiem Michalakiem, Rzecznikiem Praw Dziecka, rozmawia Katarzyna Domagała

Bycie rodzicem to jedyny zawód, w którym nie trzeba skończyć szkoły i zdać egzaminu - te słowa powiedział pan podczas jednej z wizyt w Katowicach. Jak pokazuje przykład rodziców, którzy bez mrugnięcia okiem zostawili dziecko na lotnisku, gdyby takie egzaminy istniały, nie każdy by je zdał.
Niestety, egzamin z odpowiedzialności i dojrzałości ci rodzice oblali. Wystawiłbym im jedynkę. Było to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, dla przeciętnego rodzica niewyobrażalne. Też jestem rodzicem. Dla mnie nie byłoby wyboru między wyjazdem na wczasy a bezpieczeństwem moich dzieci. Nie ma nic ważniejszego niż ich bezpieczeństwo. Tak powinien zareagować każdy rodzic. Nigdy nie wolno zostawić czy porzucić własnego dziecka. W sposób szczególny należy się nim opiekować w okresie pierwszych trzech lat jego życia, kiedy jest ono całkowicie uzależnione od rodziców. Nie może poczuć zachwiania i niewiary w swoich opiekunów. Te lęki mogą wracać po latach.

Czym, pana zdaniem, kierowali się ci rodzice? Na filmie widać, że zostawili dziecko bez wahania, w ciągu kilku sekund. Jakby to była część bagażu, który stanął obok.
Nie mam zielonego pojęcia. Z przyjemnością zadam im to pytanie. Zleciłem moim pracownikom monitorowanie tej sprawy. Wiem, jaka jest obecnie sytuacja dziewczynki, w jakich warunkach przebywa. Jest bezpieczna wśród najbliższej rodziny. Przyglądam się również postępowaniu, które prowadzi prokuratura. Jeśli sąd rodzinny zdecyduje się nią zająć, również przyłączę się do tego postępowania. Rozumiem, że każdy może coś przegapić. Tylko później trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. W tym przypadku to nie dwuletnie dziecko zawiniło, nie ono powinno sprawdzić termin ważności paszportu, a rodzice.

Ale nie sprawdzili...
To dlaczego dziecko ponosi całą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację? Przecież ono też jechało na wakacje. Chciało spędzić je wraz z rodzicami, bawić się w piasku, kąpać w morzu. Nie można na jednej szali postawić miłości do dziecka i pieniędzy wydanych na przyjemności.

Dziecko zostało na lotnisku. Rodzice pojechali i cały czas są na wakacjach. Czy to nie większy błąd z ich strony?
To też jest dla mnie niezrozumiałe. Nie wiem, jak w takich okolicznościach można spokojnie odpoczywać. Na pewno docierają do nich informacje z Polski, że ich zachowaniu przygląda się prokurator, sędziowie czy Rzecznik Praw Dziecka. Nie zaliczą tego wypoczynku do udanego.

Ich zachowanie można nazwać patologicznym?
Tak daleko bym się nie posuwał. Jest to głęboka nieodpowiedzialność i niedojrzałość z ich strony. Jednak nie osądzałbym rodziców, nie taka nasza rola. Od tego jest sąd, który wyda werdykt.

Odpowiedzialności i dojrzałości zabrakło też u mamy Madzi z Sosnowca czy rodziców Szymonka, którego tożsamość poznaliśmy dwa lata po brutalnej śmierci?
Między innymi. W tych przypadkach dochodzi czynnik "nieludzkości". Zachowań, które są całkowicie irracjonalne dla zwykłego człowieka. Przecież naturalne dla nas wszystkich jest maksymalne zapewnienie bezpieczeństwa naszym dzieciom. Bezwzględna większość rodziców kocha swoje dzieci i chroni je ze wszystkich sił.

Wracając do zajęć, które uczyłyby wychowywania dzieci. Takie warsztaty są. Choćby teraz w Fundacji Dzieci Niczyje trwają zapisy na bezpłatne warsztaty umiejętności rodzicielskich. Tam chętnych nie brakuje. Mniejszy, a nawet znikomy ruch jest w placówkach, które oferują płatne zajęcia.
Z jednej strony jest problem z dostępnością do takich zajęć. Z drugiej zaś dobrze by było, aby nam się chciało z nich skorzystać. Z tym już jest gorzej. Rodzice z lotniska na pewno powinni spotkać się ze specjalistą, który nauczy ich, jakie potrzeby ma dziecko. Rodzicielstwo to poważna misja.

Bezpieczeństwo, miłość... Jakie są najważniejsze potrzeby maluchów?
Miłość, bezpieczeństwo, akceptacja, świadomość, że obok siebie ma opiekuna, rozmawianie z dzieckiem, a nie przemawianie do niego. Tym budujemy jego charakter, uczymy asertywności. Rodzice nigdy nie powinni się wstydzić, że czegoś nie wiedzą. Powinni być otwarci na wiedzę. Chcąc, by dzieci prawidłowo się rozwijały, musimy je szanować. Jeśli je szarpiemy, obrażamy, używamy brzydkich słów, one się tego uczą. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy w przyszłości chciałbym być tak traktowany? Kiedyś będę starym człowiekiem, może będę zależny od moich dzieci. Czy chciałbym, aby mnie szarpały, obrażały, krzyczały.


*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!