MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rządzący szukają kozła ofiarnego i wiele wskazuje, że mają nim być lekarze - mówi szef Izby Lekarskiej w Gdańsku

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
123rf
Dlaczego w Polsce robi się coraz mniej testów na koronawirusa? Według rzecznika resortu zdrowia to lekarze podstawowej opieki zdrowotnej za rzadko wypisują skierowania. - Najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na lekarza - odpowiada Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku. - Są takie miejsca, gdzie na wynik testu oczekuje się 7-8 dni. Po co robić po takim czasie kolejny test, gdy wynik otrzymany po 16 dniach przestaje być potrzebny? Patrząc na proporcje liczby stwierdzonych zakażeń w stosunku do liczby wykonanych testów wyraźnie widzimy zwykłą manipulację w informowaniu o rozwoju epidemii w kraju. Rządzący szukają kozła ofiarnego i wiele wskazuje, że mają nim być lekarze. To jednak nie przesądza, że w przyszłości osoby odpowiedzialne za obecną sytuację, w tym także za pisanie na kolanie kolejnych ustaw, nie poniosą za to odpowiedzialności.

Od szefa Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia usłyszałam, że tylko w ubiegłym tygodniu na Pomorzu odbyły się pogrzeby dwóch lekarek poz, zmarłych wskutek epidemii. Czy macie oficjalne informacje dotyczące śmiertelności lekarzy chorych na COVID-19?
Z nieoficjalnych źródeł także wiem, że w niedzielę w szpitalu w Kościerzynie zmarł zakażony koronawirusem lekarz, który był już na emeryturze, ale dojeżdżał ze Słupska na dyżury do Kościerzyny. O pozostałych dwóch przypadkach nie słyszałem, pewnie dlatego, że do nas nie trafiają aktualne informacje. Mamy wprawdzie współpracę z Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, ale tam te dane muszą zostać zweryfikowane i do Izby Lekarskiej dojdą zapewne z opóźnieniem.

Czy ciężkie przypadki zakażeń SARS-CoV-2 wśród lekarzy związane są z ich pracą?
Bardzo często tak bywa. Pamiętam sytuację sprzed lat, gdy dwaj koledzy chirurdzy, pracujący mimo przechodzonej grypy, stracili przytomność podczas zabiegu i byli wynoszeni z sali operacyjnej. Osłabienie organizmu, przepracowanie, trudne warunki pracy sprawiają, że organizm gorzej radzi sobie z zakażeniem.

Często narzekamy na obowiązek chodzenia w maseczkach, na zaparowane okulary. Proszę więc wyobrazić sobie wielogodzinną operację w maseczce, okularach i nakładanym z powodu epidemii szczelnym kombinezonie, nie przepuszczającym powietrza. W środku jest sauna, pot leje się na oczy.

Jesteśmy na wojnie, lekarze są jak żołnierze na pierwszej linii frontu. Przemęczenie, wynikające z braku lekarzy, sprawia, że ryzyko zakażenia i ciężkiego przejścia COVID-19 dodatkowo wzrasta.

Ostatnio rzecznik Ministerstwa Zdrowia zasugerował, że to lekarze poz mogą być odpowiedzialni za spadek liczby wykonywanych testów - za rzadko wypisują skierowania.
Najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na lekarza. Są takie miejsca, gdzie na wynik testu oczekuje się 7-8 dni. Po co robić po takim czasie kolejny test, gdy wynik otrzymany po 16 dniach przestaje być potrzebny? Patrząc na proporcje liczby stwierdzonych zakażeń w stosunku do liczby wykonanych testów wyraźnie widzimy zwykłą manipulację w informowaniu o rozwoju epidemii w kraju.

Rządzący szukają kozła ofiarnego i wiele wskazuje, że mają nim być lekarze. To jednak nie przesądza, że w przyszłości osoby odpowiedzialne za obecną sytuację, w tym także za pisanie na kolanie kolejnych ustaw, nie poniosą za to odpowiedzialności.

Czy takim prawem pisanym na kolanie jest także ustawa covidowa, przewidująca dodatek dla wszystkich medyków, którzy pracują z zakażonymi?
To nie jest dobra ustawa. Ona niczego nie zmieni, nie usprawni systemu ochrony zdrowia. Problem epidemii COVID19 jest bardzo szeroki i nie dotyczy tylko wynagrodzenia lekarzy. Zabieranie z jednoosobowego poz lekarza opiekującego się kilkoma tysiącami pacjentów i kierowanie go do szpitala nie rozwiązuje najważniejszej kwestii - braku lekarzy w Polsce. Pieniądze od wojewody, przekazane takiemu lekarzowi, nie są w stanie pokryć wszystkich strat, zarówno finansowych, jak i zdrowotnych. Ustawa ta nie reguluje również w sposób należyty tzw. klauzuli dobrego Samarytanina, czyli braku kar dla medyków za nieumyślne błędy medyczne popełniane podczas leczenia zakażonych koronawirusem. W ustawie covidowej klauzula dobrego Samarytanina tylko częściowo rozwiązuje odpowiedzialność lekarza, a pacjent, zamiast się leczyć, musi w sądzie dochodzić swoich praw. W innych krajach postanowiono skupić się na pacjencie, którego to dotknie, i zaradzeniu sytuacji. Tam komisja lekarska bada takie zdarzenie. Sprawdza, czy jest to wina systemu i stara się wówczas poprawić procedury.

Od dwóch tygodni rząd wstrzymuje publikację tej ustawy. Czy to oznacza, że zauważono błędy popełnione przy jej tworzeniu?
Trudno mi mówić o motywach takiego działania, powtarzam jednak, że w pośpiechu nie tworzy się dobrego prawa. Potrzebne jest doświadczenie i procedury, wymagające dostosowania do polskiej rzeczywistości.

Wejście w życie ustawy covidowej nie rozwiąże większości problemów. I co gorsza, sprawi wrażenie, że cokolwiek się w tej kwestii robi. To działanie populistyczne. Niezorientowane osoby uznają, że coś się dzieje i będzie dobrze, natomiast od strony merytorycznej niewiele to zmieni. Przy okazji dojdzie też do skłócenia środowiska lekarskiego.

Praca w szpitalnych oddziałach ratunkowych, w szpitalach przeciążonych nie tylko pacjentami covidowymi, nieplanowanymi zabiegami, w podstawowej opiece zdrowotnej jest również bardzo ciężka. To, że wojewoda zabierze stamtąd lekarza i przesunie go do leczenia zakażonych pacjentów nie rozwiąże żadnego problemu. Najwyżej pogłębi już istniejący.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki