Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd, środowisko i miliardy. Wojna o wojewódzkie fundusze ochrony środowiska

Agata Pustułka
Wojewódzkie fundusze ochrony środowiska przygotowują m.in. projekty związane z gospodarką odpadami
Wojewódzkie fundusze ochrony środowiska przygotowują m.in. projekty związane z gospodarką odpadami krzysztof kapica
Od 1 stycznia wojewódzkie fundusze ochrony środowiska mają zostać odebrane marszałkom. Ich budżety i nieźle płatne stanowiska będą zależeć teraz od woli ministra środowiska

Trwa podjazdowa wojna Prawa i Sprawiedliwości z samorządami. Rząd już zdołał przejąć regionalne ośrodki doradztwa rolniczego i obsadzić je swoimi ludźmi, a teraz do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy, na mocy którego to od ministra środowiska zależeć będzie obsada rad nadzorczych oraz zarządów w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska.

Oficjalny powód: oszczędności. Obecne zarządy są pięcioosobowe, a staną się najwyżej dwuosobowe i to w największych funduszach takich jak w województwie mazowieckim czy śląskim. Zmniejszy się też liczba członków rad nadzorczych z siedmiu do pięciu.

Oczywiście - trzeba to wyraźnie zaznaczyć - że i do tej pory WFOŚ był jednym z powyborczych łupów i stanowiska często rozdzielano z partyjnego klucza. Tymczasem rzeczywiście nie ma potrzeby utrzymywać aż tak licznych zarządów. Z drugiej strony całkowity nadzór na funduszami przejmie teraz rząd. Jest to kolejne ograniczenie kompetencji i możliwości kreowania polityki marszałkom w zakresie ochrony środowiska.

Zmiany nie były konsultowane z władzami samorządowymi, a sam tryb wprowadzenia zmian - projekt poselski, zwalnia z przeprowadzenia konsultacji społecznych. Ustawa zapewne zostanie szybko przyjęta, zwłaszcza że nadano jej już numer i wyznaczono termin czytania - na 16 grudnia. Jest to ostatni dzień, ostatniego posiedzenia Sejmu w tym roku.

Posłowie PiS nie raz już udowodnili w tej kadencji, że potrafią zmienić prawo w ciągu kilku godzin, a zatem można uznać niemal za pewnik, że uda im się przeprowadzić zmiany na tym posiedzeniu, a jeśli nie, to marszałek może zwołać jeszcze jedno posiedzenie - między świętami i Nowym Rokiem.

- W ustawie zmienia się tylko sposób wyboru rady nadzorczej funduszu oraz zarządu. W radzie na pięć osób tylko jednego kandydata wyznaczyć może marszałek, wojewoda oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, a dwóch minister środowiska. Większość należy więc do kandydatów partii rządzącej - mówi Andrzej Pilot, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Katowicach. - Marszałek będzie powoływał prezesa wskazanego przez radę i ma na to siedem dni, a jeśli tego nie zrobi, to rada sama dokona wyboru.
Cały majątek śląskiego WFOŚ to ponad miliard złotych. Przychody, w tym z budżetu marszałka, wyniosły w 2015 roku 169 mln zł. W zeszłym roku WFOŚ przekazał m.in. dla państwowych jednostek budżetowych, choćby na termomodernizację budynków sądów czy policji oraz na różne dotacje, pożyczki i umorzenia ok. 400 mln zł. Jak widać, jest to jedna z najbogatszych instytucji samorządowych.

W wojewódzkich funduszach ochrony środowiska zajmują się m.in. przeciwdziałaniem smogowi, zarządzaniem środkami europejskimi na ochronę środowiska i gospodarkę wodną.

- Wprawdzie wybory samorządowe odbędą się dopiero w 2018 roku, ale wygląda na to, że PiS przygotowuje sobie grunt m.in. w postaci lojalnych urzędników, a za hojność w przyznawaniu różnych pożyczek będzie mogło budować siłę w terenie. A chcę też przypomnieć, że w WFOŚ jest naprawdę sporo pieniędzy - ocenia Danuta Pietraszewska, posłanka PO.

Warto przypomnieć, że od miesięcy w urzędach marszałkowskich trwają kontrole prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (kontrola w śląskim urzędzie została przedłużona), które mają pokazać, czy środki unijne są wydawane przez marszałków w odpowiedni sposób.

Rząd podejrzewa, że samorządy wojewódzkie - w większości w rękach koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - celowo opóźniają inwestowanie. Z kolei eksperci uważają, że kontrole mogły po prostu „sparaliżować” samorządowców, którzy obawiają się ewentualnych akcji funkcjonariuszy CBA i zarzutów o niegospodarność.

Na Śląsku o klimacie

Aby Katowice były gospodarzem szczytu klimatycznego, potrzebne jest ponadpartyjne lobby. W 2018 r. Polska będzie gospodarzem Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UN FCCC). RAŚ zaapelował wczoraj do polskich władz o organizację szczytu klimatycznego na Górnym Śląsku. Dotychczas międzynarodowe konwencje o podobnej randze odbywały się głównie w Warszawie. Pozyskanie szczytu klimatycznego ONZ dla Katowic oznaczałoby jednak nie tylko promocję lokalnych przestrzeni konferencyjnych, ale przede wszystkim dałoby możliwość pokazania światu regionu podczas transformacji z gospodarki opartej na węglu do gospodarki nowoczesnej, w której węgiel jest jednym z elementów wspierających rozwój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!