– Polski rząd szykuje się do historycznej kontrofensywy – zapowiedział we wtorkowej rozmowie na antenie Radia Maryja Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że Polska będzie domagała się od Niemców odszkodowań za zniszczenia poczynione przez nich podczas II Wojny Światowej. – To wielkie przedsięwzięcie obarczone pewnością ogromnego przeciwdziałania. Chodzi o gigantyczne sumy, a także o to, że Niemcy przez wiele lat zrzucają z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową – mówił Jarosław Kaczyński.
– Jako pierwszy tę kwestię poruszał śp. Lech Kaczyński – chodziło wtedy o miliardy euro odszkodowań za wojenne zniszczenie Warszawy – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Ryszard Czarnecki. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego przypomina, że w 2004 roku powołano nawet specjalną komisję pod przewodnictwem prof. Wojciecha Fałkowskiego, która wyceniła straty, jakie stolica i jej mieszkańcy doznali podczas wojny na 18,2 miliarda ówczesnych złotych. Obecna wartość tej kwoty jest kilkanaście razy wyższa. – Nie ma tematów tabu. Jeśli do tej pory Żydzi otrzymują, i słusznie, rekompensaty za utratę majątku – mowa tu zarówno o roszczeniach indywidualnych, jak i roszczeniach wspólnot – to dlaczego nie mielibyśmy wystąpić z roszczeniami wobec państwa niemieckiego? – pyta retorycznie Czarnecki.
CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński: Polska będzie domagała się odszkodowań od Niemiec za II wojnę światową
„Sprawa z punktu widzenia moralnego, finansowego i politycznego jest zamknięta” – odparł niemiecki rząd na zapowiedzi Kaczyńskiego. Niemcy przypominają, że Polacy już kilkukrotnie zrzekli się reparacji wojennych. Miało to miejsce w 1953 roku, w 1970 roku, przy zawarciu umowy o uznaniu przez Niemcy Zachodnie granicy na Odrze i Nysie, a także m. in. na przełomie lat 1989/90, w ramach traktatu o dobrym sąsiedztwie. – Polska ma prawo interpretować porozumienia zawarte przez PRL za absolutnie niewystarczające. Piłka powinna być w grze – dodaje Czarnecki.
Wiceszef Europarlamentu sugeruje rozpoczęcie procedury rewindykacji od rozmów między rządem Polski i Niemiec. – Nie można jednak wykluczyć żadnych instrumentów nacisku, wraz z użyciem tych międzynarodowych – podkreśla. Czarnecki uważa, że w sprawie może, a nawet powinien zająć stanowisko polski parlament, ale przede wszystkim jest to rola władzy wykonawczej, czyli rządu. – To pewnie będzie niekrótki proces – zapowiada.