Rymanowski wśród "siewców głupoty" na okładce Newsweeka. Będzie pozew

"Najnowszy Newsweek – dlaczego podważają skuteczność szczepionek na Covid albo propagują dezinformację o ich szkodliwości, narażając na śmierć tysiące ludzi?" – czytamy we wpisie Tomasza Lisa na Twitterze, w którym zapowiada poniedziałkowy numer tygodnika. Na okładce opublikowano wizerunki: Jana Pospieszalskiego, Edyty Górniak, Piotra Schramma i Bogdana Rymanowskiego.

Ten ostatni pojawił się na okładce "Newsweeka", ponieważ w jego programach pojawiają się również osoby, które są sceptyczne wobec szczepień przeciw COVID-19 lub im przeciwne. Dziennikarz rozmawiał m.in. z piosenkarką Edytą Górniak, która otwarcie negowała istnienie koronawirusa.

Okładka tygodnika oburzyła dziennikarza Polsat News. Bogdan Rymanowski wydał oświadczenie w tej sprawie i zapowiedział kroki prawne. "Oświadczam, że wpis Tomasza Lisa (...) jest pomówieniem i narusza moje dobra osobiste" - podkreślił.

"Słowa o "narażaniu na śmierć tysięcy ludzi" są obrazą i mogą spowodować utratę zaufania niezbędnego w pracy dziennikarskiej, dlatego zamierzam podjąć w tej sprawie odpowiednie kroki prawne" - zapowiedział.

"Moją rolą, jako dziennikarza, jest zadawanie tych pytań w imieniu widzów i przedstawianie jak najszerszej panoramy opinii, dlatego zapraszam i będę zapraszał do swego programu lekarzy i ekspertów reprezentujących różne punkty widzenia. Bliskie mi jest stanowisko profesora Tadeusza Kotarbińskiego, który powiedział, że "nauka polega na podważaniu wszystkiego co można podważyć, bo tylko dzięki temu można wykryć to, czego podważyć się nie da". Cieszy mnie, że tak wielu moich widzów podobnie rozumie istotę i misję zawodu dziennikarza" - napisał dziennikarz.

Reakcja Rymanowskiego wywołała szereg komentarzy na Twitterze ze strony Tomasza Lisa. Naczelny "Newsweeka" nie zmienia swojego stanowiska i wciąż uważa, że wizerunek dziennikarza Polsat News słusznie znalazł się na okładce jego pisma.

"Jeden "tylko pyta", drugi "tylko przedstawia różne opinie". Ale gdy ci, którzy wsłuchują się w różne brednie i w nie wierzą lądują w szpitalach z Covidem, nie ma już różnych opinii. Jest zwykle dramatycznie jednoznaczna diagnoza i często przegrana walka o życie" - argumentował. "Nic tak nie podważa zaufania do rzetelności dziennikarzy jak rozpowszechnianie przez nich dezinformacji, niezależnie czy dotyczą one katastrofy smoleńskiej czy szczepionek" - dodawał.

"Bardzo się cieszę. Niech w tej sprawie i w sprawie antyszczepionkowej propagandy narażającej na śmierć dziesiątki tysięcy ludzi wypowie się niezależny sąd" - stwierdził Lis.

"Jak ktoś powiedział, pluralizm i rzetelność nie polegają na tym, by stwierdzić, że zdaniem jednych pada deszcz a zdaniem innych nie pada. Polega na tym by otworzyć pieprzone okno i powiedzieć prawdę czy pada czy nie" - zaznaczył w kolejnym wpisie. "Szerzenie dezinformacji i kłamstw jest wprowadzaniem odbiorców w błąd, a wypadku kwestii szczepionek narażaniem ich na śmierć. Zasłanianie się tu wolnością słowa czy pluralizmem jest groteskowym opakowywaniem głupoty i nieodpowiedzialności w cnotę" - podkreślił.

Również, inny bohater okładki " Newsweeka", Piotr Schramm zapowiedział, że jest "w trakcie analiz prawnych w kontekście ewentualnego aktu oskarżenia związanego z artykułem 212 kodeksu karnego (zniesławienie)". "Wyniki analiz i moją decyzję w sprawie przekażę wkrótce" - poinformował.