Rozpoczyna się Rok Marka Edelmana w Łodzi i Polsce

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
grzegorz gałasiński
Rok 2019 został ogłoszony Rokiem Marka Edelmana. Jubileuszowe obchody rozpocznie Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.

W tym roku mija setna rocznica urodzin oraz dziesiąta śmierci postaci wybitnej i łodzianina, jakich wciąż za mało - Marka Edelmana. Z tej okazji łódzkie Centrum Dialogu im. Marka Edelmana planuje całoroczny cykl różnorodnych wydarzeń poświęconych tej niezapomnianej osobistości.

- Chcemy oczywiście Marka Edelmana wspominać, przypominać jego dokonania, ale przede wszystkim rozmawiać o Edelmanie, inspirować się jego słowami, które mogą być życiowym drogowskazem - podkreśla Joanna Podolska, dyrektor Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. - Będziemy prezentować to, co nam pozostawił i co jest ważne dziś.

Przyjmuje się, że Marek Edelman urodził się 1 stycznia 1919 roku w Homlu na Białorusi. W czasie II wojny światowej należał do Powszechnego Żydowskiego Związku Robotniczego (Bund), w roku 1942 był zaś wśród założycieli Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) w getcie w Warszawie. Po śmierci Mordechaja Anielewicza został dowódcą powstania w getcie. Półtora roku później walczył na barykadach powstania warszawskiego. Po wojnie zamieszkał w Łodzi. Ukończył medycynę. Został lekarzem, kardiologiem, w szpitalu im. Pirogowa. W okresie PRL współpracował z opozycją. W 1976 roku był jednym z sygnatariuszy skierowanego do władz Listu 101 przeciwko zmianom w konstytucji. W 1983 roku odmówił władzom PRL udziału w Honorowym Komitecie Obchodów 40-lecia Powstania w Getcie, natomiast SB uniemożliwiła mu udział w obchodach niezależnych.

Pomagał prześladowanym, podpisywał protesty przeciwko bezprawiu. Wielokrotnie podkreślał, że obowiązkiem każdego człowieka jest udzielanie pomocy słabszym i zagrożonym. Twierdził, że nie wolno nie reagować na zło. Zaangażował się w sprawy Bośni, potem Kosowa. Pomagał zarówno czynem - choćby jadąc z konwojem do Sarajewa - jak słowem. Jego apel skierowany do przywódców NATO w kwietniu roku 1999 opublikowały najpoważniejsze dzienniki. Kawaler Orderu Orła Białego. Zmarł w październiku 2009 roku.

Rok Marka Edelmana rozpocznie się od świętowania setnej rocznicy urodzin Patrona Roku 2019. Spotkanie - pod hasłem „Najważniejsze jest życie” - odbędzie się w piątek, 4 stycznia, od godz. 18 w Centrum Dialogu (ul. Wojska Polskiego 83). W programie m.in. „The best of...” - fragmenty wywiadów z bohaterem wieczoru wraz z komentarzami Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki, autorami książki i filmu „Edelman. Życie po prostu”. Spotkanie z Janiną Ochojską, a także wspomnienia innych przyjaciół oraz współpracowników Marka Edelmana, m.in. lekarzy i pielęgniarek ze szpitala im. Pirogowa, dziennikarzy i polityków. Nie zabraknie symbolicznego urodzinowego tortu i koncertu Cello Chargers.

Kwietniowym wydarzeniom przewodzić będą słowa: „Najważniejsza jest wolność”. Na 2 kwietnia zaplanowano premierę spektaklu „Światy Marka Edelmana”, w ramach festiwalu Dotknij Teatru. Na 17 kwietnia przewidziano otwarcie wystawy „Marek Edelman. Człowiek” oraz spektakl „Światy Marka Edelmana”. Tego samego dnia odbędzie się premiera komiksu „Edelman”, którego autorami są: Michał Arkusiński (rysownik), Maciej Cholewiński i Piotr Jasiński (scenariusz). A 19 kwietnia odbędą się uroczystości rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, w tym uroczystości na cmentarzu żydowskim w Warszawie.

W maju zaś - któremu patronować będzie hasło „Najważniejsza jest miłość” - odbędą się prapremiera filmu „I była miłość w getcie” (tytuł roboczy) w reżyserii Jolanty Dylewskiej oraz spotkanie z realizatorami i producentami filmu, a także spotkanie kameralne z lekarzami i pacjentami Marka Edelmana. I w końcu w października, ze słowami „Najważniejsza jest pamięć”, przywołana zostanie 10. rocznica śmierci Marka Edelmana. Z tej okazji odbędzie się dyskusja „Dlaczego nam dziś brakuje Marka Edelmana?”.

Obchodom Roku towarzyszyć będzie całoroczna oferta edukacyjna inspirowana biografią i przesłaniem Marka Edelmana. Zajęcia prowadzą specjaliści ds. edukacji Centrum Dialogu. Pierwsza lekcja dla uczniów jednego z łódzkich liceów odbędzie się już 4 stycznia od godz. 11 w Centrum Dialogu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozpoczyna się Rok Marka Edelmana w Łodzi i Polsce - Dziennik Łódzki

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Łodzianin
Rzetelna informacja nie ma nic wspólnego z nienawiścią.

Robienie z Edelmana bohatera, bo inni już nie mogą sprostować jego wypowiedzi, nie jest fair.

Poczytaj sobie co Żydzi piszą o swoim pobratymcy.

Dziwne, że razem z żoną nie wyjechał do Izraela? Bał się? Jeśli tak, to znaczy, że miał powody.
M
Masza
Ludzie, skąd w was tyle zawiści i goryczy? Każdego trzeba obrzygać, nawet bohaterów? Jakie to ma znaczenie, że wypił wódkę albo coś kiedyś powiedział? Nawet sobie nie wyobrażacie, czym było getto, czym była wojna, co znaczy walczyć, co znaczy dowodzić żołnierzami, co znaczyło być w tamtych czasach Żydem. Siedzicie sobie przy komputerach i plujecie jadem. Każdy z was narobiłby w gacie, gdyby się znalazł choćby przez minutę na Jego miejscu.
o
obserwator
Marek Edelman interesował mnie średnio, a raczej wcale. Demonstrował stale niechęć do Izraela, ktry odpowiadał mu tzw. wymownym milczeniem. Po jego śmierci okazało się, że żadna uczelnia izraelska nie chciała mu nawet przyznać tytułu honoris causa, bo sprzeciwiali się temu historycy Holokaustu.

Nie mam pojęcia, czy chodziło tylko o negatywny stosunek Edelmana do Izraela i przemilczanie roli Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) w powstaniu w Getcie Warszawskim. Ta prawicowa grupa bojowców (inaczej niż lewicowy ŻOB Marka Edelmana) związana była ze strukturami AK.

Nad kwaterą ŻZW na placu Muranowskim w pierwszych dniach powstania powiewały dwie flagi: biało-czerwona i biało-niebieska z gwiazdą Dawida. Niestety wszyscy dowódcy ŻZW zginęli. Pamięć o tej organizacji nie zaszkodziłaby zapewne powojennym stosunkom między Żydami i Polakami.

Edelman, mieszkając w Polsce, mógł odgrywać rolę bohatera w oczach Izraelczyków - co też zapewne nie zaszkodziłoby stosunkom między obu wybranymi narodami. Mój dziadek Nahum Nir (Rafalkes) - sygnatariusz Deklaracji Niepodległości Izraela - mawiał: Bundowcy są jeszcze gorsi od komunistów.

Z rok temu ze Zbigniewem Rybczyńskim kręciliśmy w Warszawie wywiad z Edelmanem, wiedząc, że może to być ostatnia okazja. Pracujemy nad filmem o historii Żydów w Europie; zgodnie z umową przytaszczyliśmy flachę czarnego whiskacza. Świeżo ogolony Edelman wjechał przed kamerę fotelem na kołach i wtrąbił od razu dwie szklanice bez popitki.

Zbigu udawał, że tego nie kręci. Chcieliśmy Edelmana wypytać o jego życie przed wojną, m.in. o stosunki z Polakami, ale nie chciał gadać.„A dajcież spokój” - powtarzał zbywając kolejne pytania. Wg niego prawdziwym źródłem wszelkich nieszczęść i tragedii jest prymitywne zło tkwiące w człowieku; może za 50-100 lat uda się jakoś wykorzenić te instynkty.

Tekst: Eli Barbu - Szef serwisu TELAWIW OnLine.
Ł
Łodzianin
..."Niemcy niszczyli i palili getto ulica za ulicą, dom za domem. 8 maja otoczyli centralny bunkier ŻOB-u przy Miłej 18. Tam zginął Anielewicz; tylko mała garstka obrońców zdołała się wydostać kanałami poza getto, tak uratował się potem i Marek Edelman (nie zostawił na śmierć pomagających bojowcom dziewczyn w bunkrze, w kanały musieli wejść najpierw mężczyźni, dziewczyny po prostu nie zdążyły już wejść za nimi)." (str. 184)

Co wynika z tego opisu? Otóż wynika, że "wielki" bohater na którego teraz kreuje się ten polonofob zostawił dziewczyny na pewną śmierć, pierwszy tchórzliwie unosząc tyłek z pożogi ...

Stefan Bratkowski "Pod wspólnym niebem" 2001
Ł
Łodzianin
Niewielu pamięta no bo skąd, jego tekstu podczas strajku lekarzy w łódzkim szpitalu im. Pirogowa w 1999 r.
Marek Edelman, jako ordynator, powiedział, że personel trzeba trzymać krótko:
– Personel ma się bać. Co parę tygodni trzeba kogoś dla przykładu wyrzucić z roboty, nieważne, czy jest winny, czy nie.
Wróć na i.pl Portal i.pl