Różnice poglądów w zasadniczych kwestiach. Te sprawy mogą podzielić Trzecią Drogę

Ku zaskoczeniu wielu Trzecia Droga, a więc sojusz Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni, okazała się czarnym koniem wyborów parlamentarnych 2023. Koalicja ta uzyskała w niedzielnym głosowaniu 14,40 proc., co usytuowało ją na trzecim, ostatnim miejscu podium.

Jest już pierwszy zwiastun: już teraz ludowcy i ludzie Hołowni zastanawiają się, czy po sukcesie wyborczym powinni stworzyć wspólny klub w Sejmie. Czy do tego dojdzie, jeszcze nie wiemy. Wiadomo jednak, że w Trzeciej Drodze są tematy, które ten twór polityczny poważnie dzielą. I nie tylko PSL od Polski 2050, ale nawet samo to drugie ugrupowanie.

A pojawi się jeszcze sprawa aborcji. Ten temat jest tym, co do czego nie ma zgody w Trzeciej Drodze. Zarówno Władysław Kosiniak-Kamysz, jak i Szymon Hołownia są raczej sceptyczni wobec postulatu KO, zakładającego legalizację aborcji do 12. tygodnia ciąży. Obaj liderzy przekonują, że należy przywrócić tzw. kompromis aborcyjny, a kolejne kwestie rozstrzygać w referendum.

Tymczasem choćby Joanna Mucha z partii Hołowni oficjalnie opowiada się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Taka deklaracja padła w styczniu 2021 roku. Jak mówiła wówczas Mucha, jej zdanie podziela Hanna Gil-Piątek.

– My jesteśmy przede wszystkim za tym, żeby państwo zapewniło kobiecie to wszystko, o czym wcześniej mówiłam, czyli dobrą edukację seksualną, poradnictwo antykoncepcyjne ginekologa, dostępność do środków antykoncepcyjnych. Tutaj się zgadzamy i tutaj nie ma między nami różnicy – mówiła wówczas posłanka Polski 2050. Jak dodawała, w samym ruchu są różne poglądy na temat już samej aborcji.

– Nie będę ukrywała tego, że przecież wszyscy wiemy, że Szymon Hołownia jest za tym, żeby utrzymać te rozwiązania, które do tej pory obowiązywały – podkreśliła.

Joanna Mucha dodała jednocześnie: "Ja jestem za liberalizacją, Hanna Gill-Piątek jest za liberalizacją. I tutaj dzielimy się pewnie dość wyraźnie".

O stanowisku zarówno Hołowni, jak i Kosiniaka-Kamysza w tej sprawie, może świadczyć wtorkowa deklaracja tego ostatniego. – Sprawy światopoglądowe nie mogą być elementem umowy koalicyjnej i ja na jakiekolwiek wpisywanie w umowę koalicyjną spraw światopoglądowych się nie zgodzę – powiedział we wtorek na antenie Radia Zet szef PSL.

To jednak nie jedyny temat, który może stać się kością niezgody w nowej koalicji. Innym tematem są świadczenia socjalne. Tu różnią się opinie samych liderów.

Szef ludowców podczas jednego ze spotkań oświadczył, że każdy rodzic "dla zabezpieczenia socjalnego powinien mieć zagwarantowane 500 zł, zaś ci, co pracują, powinni otrzymywać 800 zł".

– My to wprowadzimy, jak dojdziemy do władzy. To będzie czas ludzi aktywnych zawodowo, lepsza przyszłość dla pracowników i pracodawców – zapowiedział.

Tymczasem, zupełnie inne zdanie wyraził wówczas Szymon Hołownia. Ten zdecydowanie sprzeciwiał się - jak to określił - "rozdawnictwu".

– Zamiast "rozrzucać" pieniądze, to lepiej te środki zainwestować w edukację. My mówimy, żeby 6 proc. PKB przeznaczyć na edukację – mówił lider Polski 2050.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

mm