Rozmowa wideo z Filipem Matczakiem: - Telefon od trenera Tabaka? Mocno bym się uśmiechnął! Ciągnie mnie do Zielonej Góry

Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Koszykarz w poprzednim sezonie reprezentował barwy Legii Warszawa. Rzucał niespełna 12 pkt/mecz, a jego zespół z bilansem 5-17 zajął 14.miejsce w lidze.
Koszykarz w poprzednim sezonie reprezentował barwy Legii Warszawa. Rzucał niespełna 12 pkt/mecz, a jego zespół z bilansem 5-17 zajął 14.miejsce w lidze. Mariusz Kapała
Filip Matczak poprzedni sezon spędził w Legii Warszawa. Grał prawie 30 minut w meczu i rzucał średnio niespełna 12 punktów. Indywidualnie był to dla niego niezły sezon, drużynowo już niekoniecznie – Telefon od trenera Tabaka? Mocno bym się uśmiechnął – tajemniczo spuentował koszykarz. O rozwiązaniu kontraktu z Legią, planach na przyszłość i... Stelmecie Enei BC usłyszycie w naszej rozmowie wideo.

Jak wygląda twój czas bez koszykówki?
- Nie jest to łatwa ani przyjemna sytuacja. Mamy ograniczone możliwości aktywnego spędzania czasu. Musimy kombinować, żeby zorganizować trening w „czterech ścianach”. Udało mi się zorganizować trochę sprzętu i mogę ten czas wykorzystać w możliwie jak najlepszy sposób. Nie ma żadnych wymówek. Aktywność jest cały czas podtrzymywana. Trochę boli, bo w domu nie pogramy w kosza (śmiech). Jak zacznę kozłować, to sąsiedzi szybko zapukają do drzwi.

Ostatnio spojrzałem w kalendarz i zdałem sobie sprawę, że na mecz o stawkę poczekamy przynajmniej pół roku...
- Oby tak było! Chciałbym, żebyśmy mogli wtedy zacząć rywalizację i to z kibicami na trybunach. Czas pokaże, jak rozwiąże się cała ta sytuacja. Wciąż mamy wiele niewiadomych. Nastawmy się, choć delikatnie, że za pół roku będzie rywalizacja i granie.

Co robisz w nadmiarze wolnego czasu?
- Trenuję, mam obowiązki domowe, bo gdy po dłuższym czasie wraca się do domu, to można zrobić wiele rzeczy. Wykonuję je razem z żoną. Oglądamy filmy i seriale na Netfliksie, czasami pogram na konsoli, poświęcam więcej czasu kotkowi, który jest przeszczęśliwy, że tyle godzin jesteśmy w domu. Choć, gdyby mówiła, to może by nas wygoniła, bo chciałaby trochę czasu spędzić sama. Myślę, że potrafimy ten czas dobrze wykorzystać.

Żona nie zmusza cię do gotowania?
- Akurat gotować bardzo lubię. Sprzątanie w domu też nie jest mi obce. Nie boję się domowych obowiązków. Ostatnio udało się nawet posadzić kwiatki na balkonie i odkrywamy też nowe umiejętności.

Jak ocenisz decyzję Energa Basket Ligi o przyznaniu medali i braku spadków?
- Na pewno nie była to łatwa decyzja. Widzimy różne rozwiązania. Niektóre ligi są jeszcze wstrzymane. Tam, gdzie zakończono sezon, gdzieniegdzie wręczono, w innych ligach nie. Ciężko znaleźć najlepszą opcję. Stelmet był najlepszą drużyną w kraju i to określenie najbardziej fair. Na pewno jest zasłużone, bo grał najlepszą koszykówkę w tym sezonie. Bezapelacyjnie. Play-offy rządzą się swoimi prawami, czasami różnie to wygląda, ale liga musiała jakoś to rozstrzygnąć. Co do spadków, to warto byłoby pomyśleć o tym, że drużyny, które mają możliwość na grę w ekstraklasie, dołączyły do niej.

Grałeś w tym sezonie bardzo dużo, prawie 30 minut na mecz, rzucałeś średnio niespełna 12 punktów. Jaki to był dla ciebie sezon? Indywidualnie i drużynowo.
- Jeżeli chodzi o zespół, to był to dla nas bardzo trudny sezon. Dużo się działo. Mieliśmy sporo zmian i kontuzji. Graliśmy w FIBA Europe Cup, mieliśmy mecze co trzy dni, podróże, dlatego intensywność była dużo większa. Jak się ma ograniczoną rotację, to gra się niełatwo. To kolejny sezon, gdzie trzeba zebrać żniwo doświadczenia i wykorzystać je w przyszłości. Chce wziąć dla siebie z tego sezonu jak najwięcej. Jednak nie był on łatwy. Inaczej gra się przy zwycięstwach. Wtedy przyjemnie brnie się do przodu. Tutaj było trudniej. Nie powiem, że spadł mi kamień z serca, bo skończył się sezon, a my się utrzymaliśmy. Chciałbym grać dalej i udowodnić to na parkiecie. Miałem fragment sezonu, gdzie fajnie mi się grało i dobrze się czułem. W styczniu pojawiły się delikatne problemy zdrowotne, które trochę wszystko przystopowały. Taki jest sport i czasami coś się zdarza.

Ciąg dalszy rozmowy w materiale wideo. Zachęcamy do oglądania!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl