Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmawiali o przyszłości zakładu Fagor Mastercook. Co dalej z pracownikami?

Agata Wojciechowska
Paweł Relikowski
W piątek odbyło się spotkanie zespołu roboczego z udziałem wiceminister gospodarki Ilony Antoniszyn - Klik dotyczącego Fagora Mastercooka. Rozmawiano o przyszłości zakładu.

Na spotkaniu roboczym dotyczącym przyszłości fabryki Fagor Mastercook obecni byli przedstawiciele zarządu firmy, wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn–Klik, wojewoda Ewa Mańkowska. Zapewniali, że wszystko jest na dobrej drodze. Czy na pewno?

- Ustalenia z 19 listopada 2013 roku mówiące o ogłoszeniu upadłości wrocławskiego zakładu w Hiszpanii zostały automatycznie uznane przez kraje Unii Europejskiej, w tym Polskę - wyjaśnia wojewoda Ewa Mańskowska. - Po tej decyzji komornicy zaczęli wycofywanie się ze swoich działań, mejlowo prosząc by Fagor ich nie skarżył. Otwiera to drogę do dalszej produkcji na zlecenie.

W praktyce oznacza to, że pieniądze, które Fagor Mastercook otrzyma teraz na konta, nie będą zajmowane przez komorników, a mogą być przeznaczone na przykład na zakup podzespołów. Jednak, jak pokazała rozprawa w sądzie upadłościowym, nic jeszcze do końca nie zostało przesądzone.

Wierzyciel Spółdzielnia Uniwersal chce by główne postępowanie o upadłość Fagoru toczyło się przed sądem polskim. Dodatkowo inni, którym wrocławska fabryka jest winna pieniądze, czyli Neonet i Polmer S.A. wysłały pismo odwoławcze do San Sebastian, kwestionujące hiszpańskie prawo do przeprowadzenia upadłości. Powoływali się w nim m.in. na zapisy z Krajowego Rejestru Sądowego, w którym zapisano, że siedziba Fagor Mastercook jest w Polsce.

Polski sąd na czwartkowej rozprawie nie podjął jednoznacznej decyzji, że nie może się przed nim toczyć postępowanie upadłościowe Fagoru. Co więcej, mimo argumentów adwokat wrocławskiej fabryki o tym, że polskie postępowanie będzie sabotowało to prowadzone w Hiszpanii, przewodniczący składu sędziowskiego Jarosław Horobiowski zdecydował, że w tym przypadku nie ma sprzeczności interesów pomiędzy postępowaniem w Hiszpanii, a tym w Polsce, co skutkuje możliwością wszczęcia wtórnego postępowania we Wrocławiu.

Co z inwestorami? Na rozprawie padały takie nazwy jak: Amica Wronki, Cevital z Algierii czy przedsiębiorstwo z Francji. Po dane firmy zgłosiło się jednak więcej przedsiębiorstw. Ich lista ma zostać zamknięta do 17 stycznia, kiedy to okażę się, którzy z nich "na poważnie" są zainteresowani zakładem produkującym AGD.

Teraz zespół skupi się na przygotowaniu pakietu proinwestorskiego, polegającego na dotacjach dla zainteresowanych zakupem wrocławskiej fabryki i obniżeniem podatków. - Warunkiem jest utrzymanie odpowiedniego poziomu zatrudnienia oraz oczywiście kontynuacja produkcji - mówi wojewoda Ewa Mańskowska.

Wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn - Klik przeprowadziła wiele rozmów z hiszpańskimi i francuskimi przedstawicielami firmy. - Naszym głównym zadaniem jest uratowanie fabryki. Wszyscy mają taki cel. W tym przypadku doskonale współpracują zarząd, związki zawodowe i pracownicy.

Niestety pracownicy, z którymi rozmawialiśmy, mają odmienne zdanie. Narzekają, że nie są o niczym informowani, a ochrona nie łączy nawet rozmów telefonicznych z pracownikami umysłowymi zakładu.

Przedstawiciele grupy roboczej zapewniali także, że trzynastu dyrektorów poszczególnych działów ma na bieżąco informować swoich podwładnych. I tego nie mogą nam potwierdzić pracownicy. Przypomnijmy, że na początku zapewniano przecież, że przestój fabryki wynika z przepełnionych magazynów.

1300 pracowników zatrudnionych w Fagor Mastercook to nie jedyni, którzy są uzależnieni od przyszłości zakładu. Do tego należy doliczyć tysiące osób pracujących w firmach podwykonawczych czy dostawczych. - Oni również zyskają na rozpoczęciu produkcji, bo otrzymaliśmy zapewnienia zarządu, że nadal chcą z współpracować z dotychczasowymi podwykonawcami - dodaje wiceminister.

Dla części z nich to będzie jednak nierealne ze względu na ich... likwidację. Jak w przypadku Spółdzielni Uniwersal w Miliczu, która dostarczała podzespoły do kuchenek gazowych i zmywarek.

Co z pracownikami? Okazało się, że będąc na postojowym mają możliwość zatrudnienia się w innych firmach na umowę zlecenie, nie tracąc przy tym niczego, co gwarantuje im układ zbiorowy. Szczegółowych informacji mają udzielać pracownicy kadr w Fagorze.

Mogą oni na przykład szukać tymczasowego zatrudnienia w... Amazonie. Będzie to o tyle skomplikowane, że część pracowników fabryki przy ul. Żmigrodzkiej mieszka w podwrocławskich miejscowościach. Do pracy woziły ich autobusy zakładowe. Aby spod Trzebnicy dostać się do centrum logistycznego Amazon, potrzeba od dwóch do czterech godzin, korzystając z komunikacji podmiejskiej.

Zgodnie z zapowiedziami w przeciągu miesiąca wszystko się wyjaśni. W tym samym terminie odbędzie się druga rozprawa przed sądem upadłościowym we Wrocławiu. Zgodnie z zapowiedziami zarządu zdobyli nowe zamówienia, nie licząc oczywiście tych już zakontraktowanych, które trzeba dokończyć.

Jaka będzie przyszłość fabryki? Dowiemy się w połowie lutego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska