Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozbity pod Mińskiem Mazowieckim MiG był remontowany w Bydgoszczy

Roman Laudański
Roman Laudański
Kiedyś samoloty MiG-29 przechodziły remonty co 800 godzin latania. Później trafiały do specjalistów na podstawie tzw. eksploatacji według stanu technicznego.
Kiedyś samoloty MiG-29 przechodziły remonty co 800 godzin latania. Później trafiały do specjalistów na podstawie tzw. eksploatacji według stanu technicznego. Paweł Łacheta
Mnożą się wątpliwości wokół MiGa - 29, który rozbił się w lesie pod Mińskiem Mazowieckim. Pilot przeżył, ale dlaczego lądował w lesie?

- Dopóki Komisja Badania Wypadków Lotniczych nie zakończy swoich prac - nie możemy udzielać żadnych informacji - ucina Daniel Ciechalski, rzecznik prasowy WZL nr 2 w Bydgoszczy.

Przysłowiowej wody w usta nabrało także wojsko. Dopiero wczoraj, ustami Bartosza Kownackiego, wiceministra obrony narodowej, resort potwierdził spekulacje, że pilot nie katapultował się przed wypadkiem. Szczęśliwie wylądował w lesie!

Jeszcze na gwarancji

Remontami silników poradzieckich MiGów-29, które wciąż są na wyposażeniu polskiej armii, zajmują się Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4 w Warszawie. Na wszelkie pozostałe remonty, przeglądy i malowanie MiG- 29 trafiały do bydgoskich Zakładów Lotniczych nr 2, które należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Kiedyś samoloty MiG-29 przechodziły remonty co 800 godzin latania. Później trafiały do specjalistów na podstawie tzw. eksploatacji według stanu technicznego. Mechanicy weryfikowali wszystkie systemy i wymieniali tylko elementy krytyczne. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jeszcze w lipcu tego roku MiG-29, który rozbił się pod Mińskiem Mazowieckim był remontowany w WZL-ach i objęty był gwarancją. Zakład nie chce potwierdzić lub zaprzeczyć tej informacji.

Modernizacja myśliwca obejmowała wymianę systemów nawigacyjnych m.in.: komputera misji, platformy żyroskopowej. Samolot stał się dokładniejszy - już nie analogowy, a cyfrowy. Natomiast nie było wymiany kokpitu, do którego przyzwyczajeni byli już piloci. Jako że MiG-29 jest konstrukcją poradziecką, to po modernizacji w Bydgoszczy, maszyny przeszły ze standardów wschodnich na zachodnie. Na lotniska wojskowe trafił system Tacan - to naziemne zestawy systemu nawigacyjnego, które instalowano w Mińsku Mazowieckim i Powidzu, w Tomaszowie Mazowieckim i Łęczycy w 2017 r. oraz w Świdwinie i Inowrocławiu w 2018 r (dane za portalem Defence24).

Następnie na lotniskach zamontowano system ILS, który wspiera pilotów podczas lądowania w trudnych warunkach atmosferycznych. Samoloty MiG-29 posiadały system automatycznego lądowania według zachodniego systemu ILS. Pilot mógł lądować „w automacie”.

Bo zabrakło paliwa...

Nadal trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pilot wylądował w lesie? „Wirtualna Polska” wskazuje nieoficjalnie na to, że być może zabrakło paliwa. Jeżeli nie była to awaria silników lub skrzynki łączącej oba silniki myśliwca (to ważny element, umożliwiający napędzanie agregatów elektrycznych - prądnic, generatora prądu i agregatów hydraulicznych) - jeśli to wszystko było sprawne, bo przecież pilot nie meldował wcześniej, że coś działo się z maszyną, to mogło na przykład dojść do pomylenia drogi z lotniskiem! Być może jest to hipoteza za daleko idąca, ale zweryfikują ją pracę Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Jeśli pilot był nieprzytomny, to nie włączyły się żadne urządzenia do lokalizacji, co wydłużyło akcję ratunkową.

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [14.12.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska