Rowerzysta, który w Szczecinie uderzył śmiertelnie pieszego usłyszał wyrok

Mariusz Parkitny
Sebastian Z. może mieć powody do zadowolenia. Dostał rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę. Sąd zmienił kwalifikację czynu na łagodniejszą, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura oskarżała go o śmiertelny uszczerbek na zdrowiu za co grozi nawet dożywocie.

Wyrok zapadł dzisiaj przed sądem okręgowym w Szczecinie. Jest nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze, czy rodzina zmarłego mężczyzny się odwoła.

Wcześniej wdowa zawarła porozumienie z oskarżonym, który ma ma jej zapłacić za śmierć męża. Ugoda nie wykluczała jednak procesu.

Czytaj więcej:

Sprawa była niezwykle głośna. W sierpniu 2017 roku Sebastian Z. wracał z kolegami z treningu rowerowego. Na alei Wojska Polskiego w Szczecinie, doszło do sprzeczki między rowerzystami a dwójką mężczyzn wracających z koncertu w klubie Sorento.

- Oskarżony 23 sierpnia 2017 uderzył pięścią w twarz Roberta S. w wyniku czego pokrzywdzony upadł na ziemię i stracił przytomność. Doznając złamania kości czaszki i ściany bocznej oczodołu. To spowodowało chorobę realnie zagrażającą życiu, a w efekcie zgon - oskarżał prokurator.

Sebastian Z. przyznał się do zadania ciosu, ale zaprzecza, że chciał zrobić krzywdę. W sądzie przedstawił swoją wersję wydarzeń. Po trzygodzinnym treningu rowerowym w Lesie Arkońskim wracał z dwoma kolegami do centrum Szczecina. Planowali zjeść pizzę na ul. Jagiellońskiej. Na alei Wojska Polskiego natknęli się na dwóch mężczyzn, którzy wracali z koncertu. Pieszym miało się nie spodobać, że rowerzyści jadą chodnikiem, a nie ulicą. Doszło do kłótni.

- Pokrzywdzony ruszał rękoma, bo może nie widział, że ja jadę z tyłu jako ostatni - relacjonował oskarżony. - Zatrzymałem się, zdjąłem jedną nogę z pedału roweru. Wtedy usłyszałem wyzwiska. Pokrzywdzony zrobił ruch jakby chciał mnie zaatakować. Wtedy ja uderzyłem go pięścią w okolicę brody i ust. To była chwila. Widziałem, że się przewrócił – mówił Sebastian Z.

Ale nie zainteresował się stanem pokrzywdzonego, który stracił przytomność. Rowerzyści ruszyli dalej. Dopiero z telewizji dowiedział się, co się stało. W tym czasie córka Roberta S. prowadziła już prywatne śledztwo i przez portal społecznościowy szukała świadków.

Sebastian Z. po kilku dniach zgłosił się do prokuratury i trafił do aresztu. W procesie odpowiadał z wolnej stopy.

Wideo: Rowerzysta śmiertelnie uderzył pieszego. Jest ugoda. Wyjaśnienia oskarżonego

Szczecin. Prokuratura: Rowerzysta śmiertelnie uderzył piesze...

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE:

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w korku? Poinformuj o tym innych! Prześlij nam zdjęcia i wideo na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rowerzysta, który w Szczecinie uderzył śmiertelnie pieszego usłyszał wyrok - Głos Szczeciński

Komentarze 65

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
adfbvad
wow! jak ma na imie PAPUGA?? Geniusz! ktora kancelaria..
B
Bron

Czyli morderca na wolności. Państwo prawa jpd

M
MadMax
W dniu 19.08.2018 o 17:58, zdziwiony napisał:

Wobec tego musiało być tak: szło spokojnie sobie do domu dwóch gości, trzeźwych jak świnie i nagle zostali staranowani przez jadącą całą szerokością chodnika bandę rowerzystów a jeden z nich (zawodnik MMA albo karateka) tak przywalił, że zabił.Może być? Acha - zapomniałem - to rowerzysta był pijany w dym.

 

Bez obrazy ale czy Ty czasem nie masz jakiegoś urazu z dzieciństwa związanego z alkoholizmem? Może ojciec pił i robił dym w domu, może też bił? Trolujesz tak bardzo, że innego wyjaśnienia nie widzę. Pijany nie znaczy winny. Ja uważam, że winę ponosi rowerzysta, może nie kompletną ale w zdecydowanej większości. Na to wskazują fakty, i deb***ne wypowiedzi tego rowerzysty. Jebnął facetowi za zwykłą pyskówkę, a potem w czasie procesu twierdził, że nie chciał zrobić krzywdy. Zrozumiałbym jakby powiedział, że nie chciał zabić. Ale to są dwie różne rzeczy. Do tego ten tekst, że pieszy - Robert  niby machał rękoma jakby miał go zaatakować. 

 

Widać, że rowerzysta Seba musiał być niezłym kozaczkiem. Pijanemu jebnął bez wachania. Szkoda, że na procesie nie był już taki stanowczy, bo się zaczął wybielać bajkami. 

 

Tak poza tym to kretyńskimi, powtarzającymi się wstawkami nt. pijaństwa mojego zdania nie zmienisz.

 

Nie mam ochoty komentować trolowiska.

Adieu  B)

z
zdziwiony
W dniu 19.08.2018 o 17:17, MadMax napisał:

Poza tym  słyszałeś jak ktoś upada o beton uderzając głową? Ja tak. Tego nie sposób nie usłyszeć. A Robert musiał przywalić dobrze. Nie ma jak to dobrze położyć lachę w takim momencie.

Wobec tego musiało być tak: szło spokojnie sobie do domu dwóch gości, trzeźwych jak świnie i nagle zostali staranowani przez jadącą całą szerokością chodnika bandę rowerzystów a jeden z nich (zawodnik MMA albo karateka) tak przywalił, że zabił.

Może być? Acha - zapomniałem - to rowerzysta był pijany w dym.

M
MadMax

Poza tym  słyszałeś jak ktoś upada o beton uderzając głową? Ja tak. Tego nie sposób nie usłyszeć. A Robert musiał przywalić dobrze. Nie ma jak to dobrze położyć lachę w takim momencie.

M
MadMax

Cytuję:

- Pokrzywdzony ruszał rękoma, bo może nie widział, że ja jadę z tyłu jako ostatni - relacjonował oskarżony. - Zatrzymałem się, zdjąłem jedną nogę z pedału roweru. Wtedy usłyszałem wyzwiska. Pokrzywdzony zrobił ruch jakby chciał mnie zaatakować. Wtedy ja uderzyłem go pięścią w okolicę brody i ust. To była chwila. Widziałem, że się przewrócił – mówił Sebastian Z. 
 

To na czerwono oznacza ewidentną spekulację. Nawet nie będę komentował.

 

Po zebraniu do kupy tego i tamtego widać wyraźnie, że Robert tak jakby zaszedł drogę rowerzyście i tamten generalnie się zatrzymał i posłał bombę. Ewidentna wina rowerzysty. Jechali chodnikiem więc tak naprawdę to nie pieszy zaszedł drogę rowerzyście a rowerzysta pieszemu. Bądźmi konsekwentni skoro droga rowerowa jest dla rowerów to chodnik dla pieszych. Nie inaczej.

Nie ma mowy o żadnej samoobronie, bo pieszy nie zdążył tej granicy przekroczyć, dostał nagle w czape od rowerzysty cwaniaczka i tyle. Sam fakt, że rowerzysta posłał faceta na beton bez sprawdzenia stanu poszkodwanego świadczy jak bardzo miał wyje***e. 

z
zdziwiony
W dniu 19.08.2018 o 15:50, MadMax napisał:

Przyczyną, tą prawdziwą był niefortunny upadek po ciosie wymierzonym w pieszego. Nic innego. Reszta to dywagacje. Nie była to obrona konieczna. To był cios dokonany przez rowerzystę, którego tam nie powinno być. Pieszy był pijany ale to rowerzysta był awantarniczy, skoro zadał cios. 

Rowerzysta nie był sam, zamykał kolumnę kilku jadących. Właśnie koledzy jednogłośnie zeznali, że na ich widok pijany zaczął wydawać okrzyki (kończące się na ...ać) i ruszył do nich. Trafiło na ostatniego. Chodnik w tym miejscu jest tak szeroki, że wszyscy mogą się tam spokojnie zmieścić. Możliwe, że rowerzyści złamali przepisy jadąc po chodniku. To jeszcze nie powód, by rzucać się do bicia zwł, że wcale nie był zagrożony. Po prostu - nie lubił pedalarzy i nie podobało mu, że jechali. Alkohol wyzwolił reakcję. Gdyby nie zgon, nikt o sprawie by nawet nie wiedział - gość rano lecząc kaca najwyżej by się by się zastanawiał, gdzie i od kogo dostał po ryju i skąd ma guza.

M
MadMax
W dniu 19.08.2018 o 15:23, zdziwiony napisał:

Jakbyś nie kombinował to rzeczywistości nie zmienisz - doszło do nieszczęśliwego wypadku a sprawcą i przyczyną był alkohol. No i jeszcze awanturniczy charakter. Pijany zaszurał, dostał w dziób i walnął na chodnik. Banał do bólu. A że był nawalony to wyrżnął łbem tak nieszczęśliwie że zeszedł z tego świata. Czy trafił do krainy wódką i piwem płynącej, po których nie ma się kaca - nie wiem, nie mam pojęcia, dokąd po śmierci idą pijacy. Nie chce mi się powtarzać, sprawdź sobie sam, do ilu ostatnio doszło wypadków(????). w których zginęli rowerzyści, zabici przez kierowców. Jak wszyscy zaczną udowadniać sobie, kto ma rację to wygra ten z karabinem maszynowym albo granatnikiem przeciwpancernym.Definicji obrony koniecznej poszukaj sobie sam - min Ziobro wprowadził tam kilka korzystnych rozwiązań.

 

Przyczyną, tą prawdziwą był niefortunny upadek po ciosie wymierzonym w pieszego. Nic innego. Reszta to dywagacje. Nie była to obrona konieczna. To był cios dokonany przez rowerzystę, którego tam nie powinno być. Pieszy był pijany ale to rowerzysta był awantarniczy, skoro zadał cios. 

z
zdziwiony
W dniu 19.08.2018 o 15:11, MadMax napisał:

To proszę na jakiej podstawie ustaliłeś, że to rowerzysta się bronił? Jaka jest definicja obrony koniecznej?

Jakbyś nie kombinował to rzeczywistości nie zmienisz - doszło do nieszczęśliwego wypadku a sprawcą i przyczyną był alkohol. No i jeszcze awanturniczy charakter. Pijany zaszurał, dostał w dziób i walnął na chodnik. Banał do bólu. A że był nawalony to wyrżnął łbem tak nieszczęśliwie że zeszedł z tego świata. Czy trafił do krainy wódką i piwem płynącej, po których nie ma się kaca - nie wiem, nie mam pojęcia, dokąd po śmierci idą pijacy. 

Nie chce mi się powtarzać, sprawdź sobie sam, do ilu ostatnio doszło wypadków(????). w których zginęli rowerzyści, zabici przez kierowców. Jak wszyscy zaczną udowadniać sobie, kto ma rację to wygra ten z karabinem maszynowym albo granatnikiem przeciwpancernym.

Definicji obrony koniecznej poszukaj sobie sam - min Ziobro wprowadził tam kilka korzystnych rozwiązań.

M
MadMax
W dniu 19.08.2018 o 14:54, zdziwiony napisał:

Rozczaruję cię i skomentuję i wali mnie, czy ci się to spodoba. Po pierwsze - w konflikcie trzeźwy - pijany nawalony nie może mieć racji. Bo jest pijany ew na dragach, co na jedno wychodzi. Wszystkie okoliczności są przeciw niemu. Denat miał 3,5 ‰ - nie wiem - alkoholu w wydychanym powietrzu czy powietrza w wydychanym alkoholu. Żadnych okoliczności łagodzących! Pijany nie ma racji - koniec, kropka!Nie równać mi się z tobą, bo ja nie piję, awantur nie urządzam, pijaków - nawet za cenę śmieszności - nie bronię.Dodam tylko, że nie chce mi się już szukać opisu tej awantury. Zatem - jak było? Czy rowerzysta zeszedł z roweru i stojąc dał chlorowi po ryju czy zrobił to z roweru, jadąc?Rowerzysty broniłem, bo uważam, że bez względu na okoliczności jako trzeźwy miał prawo odeprzeć atak i bronić się.

 

To proszę na jakiej podstawie ustaliłeś, że to rowerzysta się bronił? Jaka jest definicja obrony koniecznej? 

 

Czy rowerzysta zeszedł z roweru i stojąc dał chlorowi po ryju czy zrobił to z roweru, jadąc?

 

Już nie troluj aż tak. Bronisz człowieka, bez żadnych podstaw do tego. Zastanów się co piszesz zanim zaczniesz rozsiewać plotki. Jak już napisałem wczesniej rowerzyści to nie święte krowy. 

 

Z całym szacunkiem ale z Twojej wypowiedzi świadkowie byli pijani, bo przecież nie mają racji. Tylko jeden trzeźwy rowerzysta, święty niby.

 

Ja nie mam tu nic do tego kto pije a kto nie. Jedno tylko mnie wk... Nie znosze cwaniactwa. Jak można twierdzić, że nie chciał zrobić krzywdy kiedy gość jednoznacznie pierd.... facetowi i jeszcze dodawanie, że to nieszczęśliwy wypadek. Pieszy pijany czy nie za pyskówke nie miał prawa mu jebnąć. Szczególnie, że pan święta krowa nie powinien być na tym chodniku. 

z
zdziwiony
W dniu 19.08.2018 o 13:23, MadMax napisał:

 Swojak nie skomentuje, bo jak widać broni wielkich rowerzystów. Może sam był w tej grupie, z których jeden zadał cios ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżony wciska kit i będzie wciskał, bo kto chce siedzieć? A takie kaczki łykają.  

Rozczaruję cię i skomentuję i wali mnie, czy ci się to spodoba. Po pierwsze - w konflikcie trzeźwy - pijany nawalony nie może mieć racji. Bo jest pijany ew na dragach, co na jedno wychodzi. Wszystkie okoliczności są przeciw niemu. Denat miał 3,5 ‰ - nie wiem - alkoholu w wydychanym powietrzu czy powietrza w wydychanym alkoholu. Żadnych okoliczności łagodzących! Pijany nie ma racji - koniec, kropka!

Nie równać mi się z tobą, bo ja nie piję, awantur nie urządzam, pijaków - nawet za cenę śmieszności - nie bronię.

Dodam tylko, że nie chce mi się już szukać opisu tej awantury. Zatem - jak było? Czy rowerzysta zeszedł z roweru i stojąc dał chlorowi po ryju czy zrobił to z roweru, jadąc?

Rowerzysty broniłem, bo uważam, że bez względu na okoliczności jako trzeźwy miał prawo odeprzeć atak i bronić się.

M
MadMax
W dniu 15.05.2018 o 13:10, Znajomy napisał:

Swojak, skoncz juz pier***ic bo nie da sie czytac twoich wypocin. To nie byla zadna obrona konieczna, tylko zwykle uderzenie. Doszlo do pyskowki, bo barany jechali chodnikiem. Zwroc madralo za 5 groszy kto uderzyl pierwszy. Ofiara nie uderzyla, nie zamierzala nawet. Potwierdzaja to zeznania swiadkow. To ten baran zamachnal sie pierwszy bo zostal sprowokowany, a teksty w stylu' ofiara wymachiwala rekoma i sie bronilem' to zwykle brednie bo co mial powiediec? ' tak, wku***l mnie i mu jebnalem z calej sily? '. Baran jechal chodnikie, uderzyl innego czlowieka, spowodowal jego zgon, dostal jedynie zawias. KPINAA Robert byl zwyklym czlowiekiem, jak my wszyscy . Tak, znalem go. Nigdy nie byl pierwszy do awantur czy bojek. I wcale sie nie zataczal, jak twierdzisz, wiec serio, skoncz pieprzyc tylko dowidedz sie faktow, a natepnie wypowiadaj

 


Swojak, skoncz juz pier***ic bo nie da sie czytac twoich wypocin. To nie byla zadna obrona konieczna, tylko zwykle uderzenie. Doszlo do pyskowki, bo barany jechali chodnikiem. Zwroc madralo za 5 groszy kto uderzyl pierwszy. Ofiara nie uderzyla, nie zamierzala nawet. Potwierdzaja to zeznania swiadkow. To ten baran zamachnal sie pierwszy bo zostal sprowokowany, a teksty w stylu' ofiara wymachiwala rekoma i sie bronilem' to zwykle brednie bo co mial powiediec? ' tak, wku***l mnie i mu jebnalem z calej sily? '. Baran jechal chodnikie, uderzyl innego czlowieka, spowodowal jego zgon, dostal jedynie zawias. KPINA

A Robert byl zwyklym czlowiekiem, jak my wszyscy . Tak, znalem go. Nigdy nie byl pierwszy do awantur czy bojek. I wcale sie nie zataczal, jak twierdzisz, wiec serio, skoncz pieprzyc tylko dowidedz sie faktow, a natepnie wypowiadaj

 

Swojak nie skomentuje, bo jak widać broni wielkich rowerzystów. Może sam był w tej grupie, z których jeden zadał cios ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżony wciska kit i będzie wciskał, bo kto chce siedzieć? A takie kaczki łykają. 

M
MadMax
W dniu 04.06.2018 o 16:14, riki napisał:

Pieszy zaatakował spokojnie jadącego rowerzystę.W wyniku bójki pieszy nieszczęśliwie uderzył się w głowę i zmarł. Czy była to obrona konieczna czy nie ocenił sąd.Ludzie nie wiedzą że nie wolno zaczepiać innych ludzi bo można spotkać się z agresją.

 

Skąd te bajki czerpiesz.trolu. Kto tu kogo zaatakował.

M
MadMax
W dniu 04.06.2018 o 16:18, riki napisał:

Przecież to nie rowerzysta był stroną atakującą.On się tylko bronił. W procesie nie wyszło ze nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu.Nawet nie dzwonił na pieszego

 

A skąd wiesz, że nie był stroną atakującą. Świadkowie twierdzą co innego. Przestań rozsyłać fikcyjne informacje.

M
MadMax
W dniu 14.05.2018 o 21:28, zdziwiony napisał:

Sprawa ciągnie się jak brazylijska telenowela. Opisano niemal wszystko. Wciąż brakuje informacji - ile promili miał poszkodowany? Wiadomo - z pierwszych relacji - że trzeźwy nie był. Przecież nie dał mu w mordę mistrz MMA aby ten w locie zeszedł! Awanturnik dostał po ryju a że był nawalony jak stodoła po żniwach to się po prostu obalił. Kiedy zaczynał się proces, ktoś napisał, że podobno to było 3,5 promila - dość, aby mieć problemy z ustaniem na nogach  a mimo to rzucać się do bicia. Źle się stało, że banalna awantura skończyła się tragicznie ale każdy ma chyba prawo odeprzeć atak? Czyż nie tak? To nie wiele się różni od odstrzelenia włamywacza we własnym domu czy innego odparcia bezpośredniego zagrożenia. O co wciąż apelują prawdziwi prawicowcy.

 

A na moje to zwykły pajac jechał chodnikiem. Zwrócono mu uwagę i zaatakował człowieka. Co z tego, że denat był pijany. Przecież to był jeden cios. Cwaniaczke historie tworzy w sądzie a pelikany łykają. 

Wróć na i.pl Portal i.pl