Rośnie liczba zakażonych koronawirusem. Lekarze rodzinni powinni przejąć opiekę nad lżej chorymi pacjentami z COVID-19, zostającymi w domu?

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Rośnie liczba osób zakażonych koronawirusem na Pomorzu i w całej Polsce
Rośnie liczba osób zakażonych koronawirusem na Pomorzu i w całej Polsce 123rf
W drugiej połowie września może znacząco wrosnąć liczba nowych przypadków COVID-19. Zaczniemy też częściej chorować na infekcje wirusowe i grypę. Czy w tym trudnym czasie przychodnie powinny zostać bez ograniczeń otwarte, a lekarze poz przejąć opiekę nad pacjentami z koronawirusem, pozostającymi w domach?

Minęło już pół roku od częściowego zamknięcia przychodni, w których dziś udziela się zaledwie 20 proc. porad. Pacjenci przyzwyczaili się, że lekarz przeważnie telefonicznie decyduje o ewentualnym wystawieniu elektronicznego zwolnienia, skierowania, recepty. Rzadziej zaprasza na badanie w przychodni.

Pojawiają się ostatnio sugestie, by w obliczu grożącej nam drugiej fali koronawirusa oraz infekcji grypowych i paragrypowych (resort zdrowia ocenia, że każdego dnia przychodnie w Polsce będzie szturmować nawet 100 tysięcy chorych) zmienić obecną organizację pracy poz.

Nad systemowymi rozwiązaniami pracuje już zespół powołany przez Ministra Zdrowia. W jakim kierunku pójdą rozwiązania?

- Uważam, że powinien być utrzymany rozdział personelu medycznego i jednostek organizacyjnych na izbach przyjęć, oddziałach i poradniach, które będą się zajmowały pacjentami z podejrzeniem lub rozpoznaniem COVID19 od personelu i jednostek realizujących opiekę nad pozostałymi pacjentami - mówi dr Andrzej Zapaśnik, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku i ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.

- Poz realizuje przede wszystkim świadczenia dla pacjentów bez rozpoznania lub podejrzenia COVID19 i jest w czasie epidemii bardziej obciążony, z powodu zmiany organizacji pracy wynikającej z konieczności przestrzegania reżimu sanitarno-epidemiologicznego. Teleporady, które są pierwszym kontaktem lekarza z pacjentem, trwają zwykle dłużej, a nierzadko pacjent jest dodatkowo przyjmowany z przychodni, co podwaja czas udzielenia świadczenia - dodaje dr Zapaśnik.

Na razie do lekarzy zgłasza się niewielu pacjentów z objawami infekcji układu oddechowego. W przypadku podejrzenia COVID 19 o łagodnymi zaleca się im wykonanie wymazu w punkcie drive thru przy stadionie Energa lub walk thru przy Uniwersytecie Gdańskim.

Pacjenci z nasilonymi objawami (m.in. z gorączką, kaszlem i dusznością) odsyłani są do izby przyjęć szpitala zakaźnego. W obu przypadkach skierowania nie są konieczne.

Według dr. Zapaśnika taki sposób diagnozowania należy utrzymać, pod warunkiem ujednolicenia i upowszechnienia, również wśród lekarzy poz, jednolitych zasad kierowania na testy oraz wskazań kierowania do szpitala zakaźnego.

- Aktualne wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego w tym zakresie w moim przekonaniu nie są wystarczające i wymagają dopracowania - mówi ekspert. - Nie wyobrażam sobie również, by lekarze poz sprawowali opiekę nad pacjentami z COVID-19 pozostającymi w domach. Formalnie nad wszystkimi pacjentami z rozpoznaniem koronawirusa, również bezobjawowymi, w izolacji domowej, powinny się zajmować placówki wyznaczone przez wojewodę do walki z epidemią. Na tej liście nie ma placówek poz.

Pojawiają się również pomysły, by w momencie dużego wzrostu zachorowań wydłużyć pracę przychodni. Jednak ze strony związków pracodawców ochrony zdrowia płynie jasny komunikat - nie ma takiej możliwości, bo lekarze i pielęgniarki pracują już teraz ponad miarę.

Członkowie Porozumienia Zielonogórskiego przypominają o wzrastającym z roku na rok obciążeniu przychodni. Według norm europejskich na liście deklaracji do lekarza rodzinnego powinno być 1500 pacjentów. W Polsce jest to 2000-2500 pacjentów. Oznacza to średnio 30-50 wizyt dziennie.

- Problem jest systemowy i należy rozwiązać go systemowo, stawiając finansowanie i organizację systemu ochrony zdrowia na nogi - mówi dr Zapaśnik. - Brakuje wyobraźni i woli politycznej na dokonanie realnej reformy systemu ochrony zdrowia.

Pojawia się tylko obawa, czy w obliczu epidemii jesteśmy w stanie przeprowadzić taką reformę. A jej brak może oznaczać, że już za kilka miesięcy pacjenci z objawami infekcji, podejrzani o koronawirusa, będą masowo odsyłani do niewydolnych, zatłoczonych izb przyjęć szpitali zakaźnych

- Jeżeli nie zadziała powrót do izolacji społecznej, a odwrotnie, nastąpi miedzy innymi zapowiadany powrót dzieci i młodzieży do szkół, to czeka nas w najbliższym sezonie jesienno-zimowym, obym się mylił, bardzo ciężki test na sprawność funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej - ostrzega ekspert federacji Porozumienia Zielonogórskiego. - Obawiam się, że kosztem zdrowia i życia naszych obywateli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl