Rosjanin przez 23 lata był niewolnikiem na dolnośląskiej fermie. Dziś otrzymał polskie obywatelstwo

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
20 stycznia w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim nadano obywatelstwo polskie Rosjaninowi, który przez 23 lata wbrew jego woli przetrzymywany był na fermie drobiu pod Lubinem, gdzie wykonywał niewolniczą pracę.
20 stycznia w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim nadano obywatelstwo polskie Rosjaninowi, który przez 23 lata wbrew jego woli przetrzymywany był na fermie drobiu pod Lubinem, gdzie wykonywał niewolniczą pracę. Paweł Relikowski
W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim z rąk wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego, polskie obywatelstwo odebrał Rosjanin, który przez ponad dwie dekady przetrzymywany był na fermie drobiu pod Lubinem, gdzie zmuszano go do niewolniczej pracy. - Śniło mi się, że znów jestem na tej fermie. Że to nadal trwa - mówił dziś Gazecie Wrocławskiej Mikołaj Jerofiejew.

Mikołaj Jerofiejew urodził się pod Smoleńskiem. Do Polski przybył ponad 30 lat temu, jako żołnierz. - Rozwiodłem się z żoną i wyjechałam z Rosji, zostawiając tam dzieci - wspomina. W Polsce szukał lepszego życia. Po wycofaniu wojsk radzieckich z Polski pozostał w okolicach Legnicy, imając się różnych zajęć. Fakt, że w końcu trafił na fermę małżeństwa Ś. odmienił jego życie na zawsze.

Właściciele fermy, pod pretekstem zalegalizowania pobytu pana Mikołaja w Polsce, odebrali mu dokumenty. - Najprawdopodobniej je zniszczyli, ponieważ straż graniczna, która przeprowadzała wizję lokalną na nie nie natrafiła - mówi adwokat pana Mikołaja, Dominik Góra z Lex Advena.

Na szczęście na fermie pracowali także inni ludzie. Pracownicy, którym państwo Ś. zalegali z wypłatami. - Za panem Mikołajem ujęła się jedna z pracownic. Poinformowała swojego znajomego, pana Krzysztofa, o tym w jakich warunkach żyje pan Mikołaj. Że nie otrzymuje wynagrodzenia, je odpadki, jest traktowany nieludzko i śpi w małym, brudnym pomieszczeniu przy kurniku - opisuje prawnik pana Mikołaja.

Nocna akcja odbicia niewolnika

Niczym w powieści kryminalnej, akcja odbicia niewolnika państwa Ś. odbyła się w nocy. Pan Krzysztof przyjechał na fermę, oswobodził więzionego Rosjanina i po przesadzeniu płotu, przewiózł go w bezpieczne miejsce. Mikołaj Jerofiejew pracuje dziś u pana Krzysztofa. Po podpisaniu dokumentu nadania mu obywatelstwa polskiego w Urzędzie Wojewódzkim zwrócił się bezpośrednio do niego. - Gdyby nie mój obecny pracodawca, nie byłoby mnie tutaj - mówił.

- Chciałbym podziękować w imieniu mojego klienta wszystkim dobrym ludziom, dzięki którym udało się zalegalizować pobyt pana Mikołaja w Polsce - podkreślał adwokat Góra. - To także piękna decyzja ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, który nadał panu Mikołajowi obywatelstwo.

Nie miał kontaktu ze światem. Nie wiedział co to internet

- Kiedy opuścił fermę nie wiedział nawet jak używać telefonu komórkowego. Nie znał internetu. Można więc stwierdzić, że z oczywistych powodów jest trochę jak dziecko, którym teraz trzeba się opiekować. Cierpi na traumę, dlatego przebywa pod opieką psychologa - zaznacza mecenas Góra.

Pan Mikołaj wspomina, że na początku miał koszmary. Śniło mu się, że wciąż jestem na tej fermie. Ale - jak mówi - już powoli te myśli znikają. Chce zapomnieć o ostatnich 20 latach życia. Nie wyklucza, że kiedyś odzyska kontakt z rodziną w Rosji.

- Najpierw muszę wszystko sobie poukładać. Ustabilizować kwestie mieszkaniowe, odbyć sprawy sądowe. Odnosząc się do zainteresowania sprawą ze strony mediów, powiedział nam - To nie dla mnie, stresuje mnie to. Chciałbym mieć już spokój i normalnie żyć.

W legnickim sądzie już ruszył proces o odszkodowanie dla Mikołaja Jerofiejewa. Małżeństwo Ś. nie poczuwa się jednak do winy. Właściciele fermy twierdzą, że pan Mikołaj nie powinien narzekać. Za wykonywaną pracę miał gdzie mieszkać i co jeść. W dodatku nie stawili się na ostatniej rozprawie, przedkładając zwolnienie lekarskie. - Na tę chwilę za samą pracę na fermie pan Mikołaj powinien otrzymać 1,5 miliona złotych. To wynagrodzenie, którego za ciężką pracę przez 23 lata nie otrzymywał. A to podchodzi już pod handel ludźmi - mówi mecenas Góra. Przypomnijmy zatem, że za to przestępstwo (189a. KK) grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosjanin przez 23 lata był niewolnikiem na dolnośląskiej fermie. Dziś otrzymał polskie obywatelstwo - Gazeta Wrocławska

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Właściciele fermy od 30 lat co tydzień do kościoła, polscy katolicy, dobrzy sąsiedzi, patrioci.
G
Gość
20 stycznia, 17:00, sdada:

"Ludzie ludziom zgotowali ten los"

21 stycznia, 9:40, Gość:

Ludzie na to patrzyli tyle lat i nie zakapowali

To nie ludzie

G
Gość
20 stycznia, 17:26, jarozbaw:

Janusz i Grażyna z PISu, biznes po polsku

21 stycznia, 10:45, Gość:

Jak właściciele fermy są z PiS-u, to nikt ich nie ruszy. Rosjanin pracował według ich ideałów za miskę ryżu, czyli nie za darmo. Miał dach nad głową, a niejeden Polak może o tym tylko pomarzyć.

A jak z PO , PSL, Lewicy to jaki los?

G
Gość
Powinien teraz być objęty opieką psychologa i psychiatry, żeby przystosować do normalnego życia - na koszt oprawcy
G
Gość
20 stycznia, 17:26, jarozbaw:

Janusz i Grażyna z PISu, biznes po polsku

Jak właściciele fermy są z PiS-u, to nikt ich nie ruszy. Rosjanin pracował według ich ideałów za miskę ryżu, czyli nie za darmo. Miał dach nad głową, a niejeden Polak może o tym tylko pomarzyć.

G
Gość
20 stycznia, 17:26, jarozbaw:

Janusz i Grażyna z PISu, biznes po polsku

20 stycznia, 21:37, Gość:

30 lat temu?

Nie , teraz.

G
Gość
20 stycznia, 17:26, jarozbaw:

Janusz i Grażyna z PISu, biznes po polsku

21 stycznia, 09:39, Gość:

Albo ćpałeś albo pozwalasz aby TVN prało ci mózg

Nie ćpał, prawdę mówi. Rzeczywistości nie zaczarujesz:)

G
Gość
20 stycznia, 17:00, sdada:

"Ludzie ludziom zgotowali ten los"

Ludzie na to patrzyli tyle lat i nie zakapowali

G
Gość
20 stycznia, 17:26, jarozbaw:

Janusz i Grażyna z PISu, biznes po polsku

30 lat temu?

G
Gość
Gdzie ten szczęśliwy finał? Przecież proces przestępców dopiero się rozpoczął. W Polsce taka sprawa może ciągnąć się latami.
s
sdada
"Ludzie ludziom zgotowali ten los"
Wróć na i.pl Portal i.pl