Rosjanie przechwycili i strącili amerykańskiego drona nad Morzem Czarnym. Gen. Cavoli: To było strasznie lekkomyślne

OPRAC.:
Damian Świderski
Damian Świderski
Pilot rosyjskiego myśliwca zniszczył drona USA nad Morzem Czarnym
Pilot rosyjskiego myśliwca zniszczył drona USA nad Morzem Czarnym Twitter/NEXTA
Rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił i strącił amerykańskiego drona MQ-9 Reaper. Do wydarzenia doszło we wtorek nad Morzem Czarnym. Informację podało Dowództwo Europejskie USA (EUCOM).

Amerykański dron według służb USA prowadził rutynowe operacje w przestrzeni nad Morzem Czarnym. Został przechwycony przez myśliwiec Federacji Rosyjskiej o numerze Su-27, a następnie uderzony. Informację podał dowódca sił powietrznych w Europie i Afryce generał James Hacker.

Nasz MQ-9 prowadził rutynowe operacje w przestrzeni międzynarodowej, kiedy został przechwycony i uderzony przez rosyjski samolot. Zderzenie spowodowało rozbicie i całkowitą stratę MQ-9.

Jak wyglądało zniszczenie drona nad Morzem Czarnym? Biden już wie

Według informacji EUCOM, rosyjski myśliwiec dokonał spuszczenia paliwa na drona USA, lecąc bardzo blisko niego, a na koniec myśliwiec potrącił skrzydłem śmigło amerykańskiej maszyny. MQ-9 spadł do morza. Według rzecznika Departamentu Obrony USA gen. Pata Rydera Rosjanie nie wyłowili wraku rozbitego drona. Generał dodał, że w kolizji z dronem uszkodzeniu uległ zapewne także rosyjski myśliwiec.

Te agresywne akcje rosyjskich załóg są niebezpieczne i mogą prowadzić do przeliczenia się i niezamierzonej eskalacji – tak brzmi oświadczenie EUCOM. Prezydent USA Joe Biden został już poinformowany o zdarzeniu przez rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Johna Kirby’ego.

Kirby dyplomatycznie odpowiedział, że nie wie, czy zniszczenie drona było zamierzone. Departament Stanu bezpośrednio przekaże swoje uwagi i zastrzeżenia stronie rosyjskiej.

Jeśli ich przesłanie jest takie, że chcą nas odstraszyć albo zniechęcić od latania i operacji w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, to zakończy się to porażką. To się nie stanie. Będziemy nadal latać i operować w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad wodami międzynarodowymi. Morze Czarne nie należy do żadnego państwa - stwierdził Kirby.

Rosyjski ambasador już wezwany. Protest w Moskwie złożony

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price oznajmił, że resort wezwał rosyjskiego ambasadora w USA, by przekazać mu "silne obiekcje" dotyczące niebezpiecznych manewrów rosyjskich samolotów, które spowodowały strącenie do Morza Czarnego amerykańskiego bezzałogowca. Niezależnie protest do rosyjskiego MSZ złożyła ambasador USA w Moskwie Lynne Tracy.

Price stwierdził, że nie może powiedzieć, jakie intencje stały za działaniem Rosjan, ale określił je jako nieprofesjonalne i "naznaczone niekompetencją". Dodał też, że intencje mają mniejsze znaczenie niż rezultat tych działań. Rzecznik zaznaczył, że tuż po incydencie USA przekazały informacje na jego temat sojusznikom.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

rs

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tak uważam
Szkoda , że dron nie miał samolikwidatora. Wtedy też mógł

mocno ucierpieć samolot rosyjski.

Tak czy owak USA MUSI zareagować na to i zrobić coś

przykrego dla Rosji.
a
ab
Myślę, że to był niesławny Su-24 z zestawem elektronicznym Khibiny posiadający USS Donald Duck, mam na myśli Donalda Cooke’a

INCYDENT AMERYKAŃSKO-ROSYJSKI

Co tak bardzo wystraszyło USS Donald Cook na Morzu Czarnym?

Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany przez Voltairenet w innych językach we wrześniu 2014 r.

Departament Stanu przyznał, że załoga niszczyciela USS Donald Cook została poważnie zdemoralizowana od czasu, gdy ich statek przeleciał nad Morzem Czarnym przez rosyjski myśliwiec Suchoj-24 ( Su-24 ), który nie przewoził ani bomb, ani rakiet, a jedynie elektroniczne urządzenie bojowe.

10 kwietnia 2014 roku USS Donald Cook wpłynął na wody Morza Czarnego, a 12 kwietnia nad okrętem przeleciał rosyjski bombowiec taktyczny Su-24 , wywołując incydent, który według kilku doniesień medialnych całkowicie zdemoralizował załogę, do tego stopnia, że że Pentagon wystosował protest [ 1 ] .

USS Donald Cook (DDG-75) to niszczyciel rakietowy czwartej generacji, którego głównym uzbrojeniem są pociski manewrujące Tomahawk o zasięgu do 2500 kilometrów i zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych. Ten statek przenosi 56 pocisków Tomahawk w trybie standardowym i 96 pocisków w trybie ataku.

Amerykański niszczyciel jest wyposażony w najnowszy system bojowy Aegis . Jest to zintegrowany system uzbrojenia morskiego, który może łączyć ze sobą systemy obrony przeciwrakietowej wszystkich okrętów osadzonych w tej samej sieci, aby zapewnić wykrywanie, śledzenie i niszczenie setek celów jednocześnie. Ponadto USS Donald Cook jest wyposażony w 4 duże radary, których moc jest porównywalna z mocą kilku stacji. Dla ochrony niesie ze sobą ponad pięćdziesiąt pocisków przeciwlotniczych różnych typów.

Tymczasem rosyjski Su-24 , który brzęczał na USS Donald Cook, nie miał ani bomb, ani pocisków rakietowych, a jedynie kosz zamontowany pod kadłubem, który według rosyjskiej gazety Rossijskaja Gazieta [ 2 ] zawierał rosyjskie elektroniczne urządzenie bojowe o nazwie Khibiny .

Gdy rosyjski odrzutowiec zbliżał się do amerykańskiego okrętu, urządzenie elektroniczne wyłączyło wszystkie radary, obwody kontrolne, systemy, transmisję informacji itp. na pokładzie amerykańskiego niszczyciela. Innymi słowy, wszechpotężny system Aegis , podłączony – lub wkrótce – do systemów obronnych zainstalowanych na najnowocześniejszych okrętach NATO, został wyłączony, podobnie jak wyłączenie telewizora pilotem.

Następnie rosyjski Su-24 symulował atak rakietowy na USS Donald Cook , który został dosłownie głuchy i ślepy. Jakby podczas ćwiczeń, rosyjski samolot – nieuzbrojony – powtórzył ten sam manewr 12 razy, zanim odleciał.

Następnie niszczyciel czwartej generacji natychmiast popłynął w kierunku rumuńskiego portu.

Od tego incydentu, który atlantyckie media starannie tuszowały, pomimo powszechnych reakcji wśród ekspertów przemysłu obronnego, żaden amerykański statek nigdy więcej nie zbliżył się do rosyjskich wód terytorialnych.

Według niektórych specjalistycznych mediów, 27 marynarzy z USS Donald Cook złożyło wniosek o zwolnienie z czynnej służby.

„Im bardziej złożony jest system radioelektroniczny, tym łatwiej jest go wyłączyć za pomocą walki elektronicznej”.
G
Gość
Amerykanie nie zestrzeliwują ruskich samolotów tuż u swoich granic np Alaski. A kacapy się rozpychają na międzynarodowych wodach.
D
Dziadek 71
Dlaczego Rosjanie latają w pobliżu granic USA na Morzu Czarnym? Jak oni śmią !
R
Remek L
Ważne że na granicy polsko-chińskiej jest spokój.
Wróć na i.pl Portal i.pl