Rosja wraca do Afganistanu. Putin postawił na talibów, ale zamach w Kabulu wróży wojnę

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Rok po efektownym przejęciu Kabulu i ucieczce Amerykanów władza talibów w Afganistanie nadal nie została uznana dyplomatycznie przez żadne państwo
Rok po efektownym przejęciu Kabulu i ucieczce Amerykanów władza talibów w Afganistanie nadal nie została uznana dyplomatycznie przez żadne państwo fot. WAKIL KOHSAR/AFP/East News
Gdy rok temu w Kabulu zapanował chaos i tysiące ludzi w popłochu uciekały przed talibami, Rosja podkreślała, że nie boi się o swoją ambasadę. Patrole zwycięzców szybko zadbały o bezpieczeństwo i porządek. Rok później okazuje się, że Rosjanie mają w Afganistanie innego śmiertelnego wroga.

Do terrorystycznego ataku przed ambasadą Rosji w Kabulu doszło w czasie, gdy Moskwa i talibowie dopinają szczegóły umów o barterowej wymianie, w ramach której do Afganistanu trafić ma ropa naftowa i paliwa. Prawdopodobnie odpowiedzialność za zamach weźmie Państwo Islamskie Chorasanu (IS-K), regionalna odnoga Daesh, która prowadzi zaciekłą walkę z talibami. Dżihadyści z IS-K uważają talibów za zbyt umiarkowanych, a pod względem religijnym wręcz heretyków nie przestrzegających jedynie słusznej wersji sunnickiego islamu (islam propagowany przez talibów, acz radykalnie konserwatywny, uwzględnia regionalne uwarunkowania i tradycje). Moskwa od lat utrzymuje dobre relacje z talibami, więc dla IS-K jest także celem.

Poniedziałkowy zamach w Kabulu to sygnał alarmowy nie tylko dla Rosjan, ale też innych krajów utrzymujących dobre relacje z talibami, choćby Chin. To taki „geopolityczny związek na kocią łapę”, jeśli mowa o stosunkach Pekinu, a przede wszystkim Moskwy, z Kabulem. Mija rok, a Rosja nie chce oficjalnie uznać rządów talibów (choć w marcu MSZ Rosji dało akredytację pierwszemu afgańskiemu dyplomacie w ambasadzie w Moskwie wysłanemu tam przez talibów). Nieoficjalnie rozwija z nimi współpracę.

Wróg mojego wroga…

Rok po efektownym przejęciu Kabulu i ucieczce Amerykanów władza talibów w Afganistanie nadal nie została uznana dyplomatycznie przez żadne państwo, ale kraje niezbyt przywiązane do swojej reputacji już bezpośrednio współpracują z talibami. W połowie sierpnia w Moskwie pojawiła się delegacja ministerstwa handlu i przemysłu, żeby negocjować dostawy ropy do Afganistanu. A nie była to pierwsza wizyta talibów w Rosji od objęcia rządów (zresztą wcześniej ich delegacje również gościły w Moskwie, gdy Rosjanie pozorowali rozmowy pokojowe na temat Afganistanu). Ich przedstawiciele uczestniczyli już w Forum Ekonomicznym w Petersburgu, a nawet podpisali tam umowy z prywatnymi rosyjskimi firmami z sektora rolnego - przy oczywistym wsparciu rządu rosyjskiego.

Dla talibów Rosja jest partnerem niemal idealnym. Wróg Zachodu – to po pierwsze. A przecież we władzach afgańskich są ludzie uważani przez USA za terrorystów. Wiadomo, że często jest tak, iż wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Po drugie, Moskwa nie robi talibom uwag z powodu wprowadzanych w Afganistanie reguł szariatu łamiących w oczywisty sposób prawa człowieka. Co ciekawe, w Rosji talibowie też są oficjalnie uznani za terrorystów i zdelegalizowani, ale kremlowskie media zamieszczają teraz przy nazwie niemal neutralny zapis „ruch jest objęty sankcjami ONZ za działalność terrorystyczną” (wcześniej brzmiał on „organizacja terrorystyczna zdelegalizowana w Rosji”).

Trudny partner

Po przejęciu władzy przez talibów Moskwa liczyła na to, że uda się ukierunkować ich rządy tak, by można było szybko uznać oficjalnie nowych władców Afganistanu. Chodziło o zbudowanie rządu koalicyjnego: talibów z politykami, którzy swego czasu rządzili w Kabulu już po 2001 r., ale potem demokratycznie zostali odsunięcie od władzy, choćby Karzajem. W ten sposób Moskwa upiekłaby dwie pieczenie na jednym ogniu. Raz, koalicyjny rząd, co pozwoliłoby ogłosić światu, że talibowie są „cywilizowani” i należy z nimi oficjalnie rozmawiać. Dwa, w takim rządzie na pewno znaleźliby się afgańscy politycy kontrolowani przez Moskwę. No ale nic z tego nie wyszło. Seria wizyt Zamira Kabułowa, specjalnego przedstawiciela ds. Afganistanu w Kabulu i wspólne rozmowy także z przedstawicielami Pakistanu i Chin nic nie dały. Talibowie byli nieugięci. Sformowali rząd wyłącznie ze swych ludzi i na dodatek zaczęli wprowadzać coraz ostrzejsze przepisy, co zaczęło przypominać stare czasy.

Talibowie nie spełnili jeszcze żadnej z obietnic, które zaczęli składać społeczności międzynarodowej zaraz po powrocie do władzy i przejęciu Kabulu - przede wszystkim o stworzeniu „inkluzywnego” rządu, w którym znalazłyby się m.in. kobiety. Kraj został ponownie ogłoszony emiratem islamskim, w którym cała władza znajduje się pod najściślejszą kontrolą religijną. Talibowie nie raz powtarzali w tym roku, że rolą kobiet jest tylko rodzenie i wychowywanie dzieci. W maju zobowiązali wszystkie kobiety do „niewychodzenia z domu w ogóle, chyba że jest to absolutnie konieczne” i do ukrywania twarzy.

Nic dziwnego, że w takiej sytuacji Moskwa nie mogła pozwolić sobie na pełną normalizację relacji z nową władzą w Afganistanie. Trzeba było działać pragmatycznie. Moskwa chce zademonstrować chęć zaangażowania się w realną pomoc gospodarczą dla Afganistanu, gdyż w przeciwnym razie może się okazać, że nie ma do zaoferowania nic więcej niż wsparcie dyplomatyczne i polityczne. Dziś to już nie wystarcza talibom. Oni już ugruntowali swoją władzę, nawet jeśli nie są uznani przez społeczność międzynarodową, nie są nawet usunięci z czarnej listy ONZ jako organizacja terrorystyczna.

Skomplikowana gra

Bez wątpienia jednym z ważnych powodów przyjaznej Kabulowi polityki Rosji jest przekonanie Kremla, że tylko mając jakiś wpływ na talibów, można kontrolować sytuację w Afganistanie, który po zwycięstwie talibów wcale się tak bardzo nie uspokoił. Z jednej strony jest zbrojna opozycja odwołująca się do demokratycznej tradycji sprzed sierpnia 2021 (głównie Dolina Panczsziru), z drugiej islamscy radykałowie walczący z talibami, a więc przede wszystkim IS-K. Do tego sam Taliban to nie jest jakiś jednorodny ruch. W przeciwieństwie do tego sprzed ponad dwóch dekad, zdominowanego przez Pasztunów, ten obecny jest dużo bardziej zróżnicowany etnicznie. Są w nim formacje Uzbeków, Tadżyków, ale też Ujgurów. To komplikuje sytuację, bo na przykład Pekin chciałby neutralizacji tych Ujgurów przez Kabul, z kolei rządy w Duszanbe i Taszkiencie boją się milicji złożonych z Tadżyków i Uzbeków, gotowych nieść płomień islamskiej rewolucji do tych sąsiadujących z Afganistanem byłych sowieckich republik.

Zresztą także Moskwa oczekuje od talibów, że będą trzymać na uwięzi tych islamistów, wszak republiki środkowoazjatyckie to sojusznicy Rosji, liczący na jego pomoc w razie agresji z południa. Szczególnie delikatnie wygląda to kwestia Tadżykistanu. Jako jedyny prowadzi otwarcie wrogą talibom politykę, mając w pamięci wojnę domową z islamistami w latach 90. XX w. W Tadżykistanie stacjonują rosyjskie oddziały. Moskwa z pewnością wolałaby uniknąć sytuacji, gdy musi bronić sojusznika z Duszanbe przed atakiem ze strony reżimu, z którym Rosjanie próbują ułożyć sobie jak najlepsze relacje.

Pytanie, czy Rosja po raz kolejny nie pomyli się w swych rachubach wobec talibów. Już raz poległa w sprawie tworzenia koalicyjnego rządu, uważając, że talibowie nie będą mieli innego wyjścia, chcąc utrzymać się i umocnić władzę. Ale przecież już wcześniej Moskwa nie przewidziała rozwoju wypadków w Afganistanie. Gdy 13 sierpnia 2021 roku talibowie wzięli Kandahar, drugie pod względem wielkości miasto w kraju, Zamir Kabułow, czyli dyplomata, który powinien mieć najwięcej pojęcia o Afganistanie i talibach, stwierdził, że „to niczego nie zmienia, i talibowie na razie nie są w stanie zdobyć Kabul”. Dwa dni później stolica upadła. Do teraz można było zakładać, że talibowie panują nad sytuacją. Zamach wymierzony w Rosję pokazuje, że nie. Co więcej, Kreml nie może pozostawić tego bez odpowiedzi. Postawi pod ścianą talibów? Zaangażuje się w wojnę talibów z Daesh?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl