Romuald Szeremietiew: Polska krzyżuje imperialne plany Rosji. Moskwa chciałaby nas zwasalizować, zrobić nowy PRL

Dorota Kowalska
25.06.2016 warszawaromuald szeremietiew . portret romuald szeremietiew osobistosc nz. romuald szeremietiewfot. piotr smolinski / polska press
25.06.2016 warszawaromuald szeremietiew . portret romuald szeremietiew osobistosc nz. romuald szeremietiewfot. piotr smolinski / polska press Piotr Smolinski
- Kreml uważa, że uda się zbudować podporządkowaną Moskwie wspólnotę, w której potencjały państw europejskich, w szczególności Niemiec, byłby gospodarczą podstawą takiego nowego imperium - mówi Romuald Szeremietiew, były szef MON, w rozmowie z Dorotą Kowalską.

Jak pan ocenia nasze obecne stosunki z Rosją?
W praktyce wszystko zależy od Rosji, a nie wiele od nas. Nie sądzę, aby Polska chciała napięć w stosunkach z naszym wschodnim sąsiadem. Były zresztą próby odwilży w tych relacjach, ale najwyraźniej Rosji dobre stosunki z Polską nie są potrzebne. Wręcz przeciwnie – Polska jest postrzegana jako wróg, jako podstępny Polaczyszka – jakby to powiedział Fiodor Dostojewski, jeśli chodzi o politykę, tak wewnętrzną, jak zwłaszcza zagraniczną Rosji.

Dlaczego jesteśmy w Rosji postrzegani jako wrogowie?
Polska znajduje się w bardzo ważnym, z punku widzenia zamierzeń Rosji, miejscu. Leżymy w Europie Centralnej, czy raczej, jak to określił wybitny historyk Oskar Halecki w Europie Środkowo-Wschodniej – jest to rejon, który z punku widzenia planów skonstruowanych na Kremlu jest kluczowy, naprawdę bardzo ważny.

Jaki to plan?
Rosja chce zbudowania „eurazjatyckiej wspólnoty geopolitycznej”, nawet padają takie określenia: Od Władywostoku do Lizbony. Kreml uważa, że uda się zbudować podporządkowaną Moskwie wspólnotę, w której potencjały państw europejskich, w szczególności Niemiec, byłby gospodarczą podstawą takiego nowego imperium. Dzięki temu Rosja mogłaby jako supermocarstwo wejść w równoprawne relacje z Chinami i ze Stanami Zjednoczonymi. Jednak Amerykanie się temu przeciwstawiają, nie chcą się na to zgodzić. W związku z tym na terenie Europy Zachodniej, w Berlinie, Paryżu, Rzymie, Madrycie trwa swoista polityczna rywalizacja, czy pójść bardziej z Rosją, czy bardziej z Amerykanami. Osłabiona Europa Zachodnia, chociażby z powodu kłopotów z uchodźcami, z muzułmanami, będzie musiała szukać wsparcia. Władimir Putin pokazuje się jako ten, który potrafi z muzułmanami surowo i stanowczo postępować. Pojawiają się nawet takie opinie, że Putin będzie bronił chrześcijaństwa przed zalewem islamu, czyli spełni jakąś rolę współczesnego Jana III Sobieskiego. I w tym zamiarze Rosji mamy Polskę, która, po pierwsze - ma doświadczenia bardzo kiepskie, jeśli chodzi o relacje z Rosja, bo przez ostatnie dwa wieki byliśmy pod jej butem 150 lat, a po drugie – Polskę, która uważa, że gwarancje bezpieczeństwa dają jej Stany Zjednoczone, a to oznacza, że stoi w poprzek wszystkiego, co chce w Europie osiągnąć Rosja. A bez Polski, która nie chce się Rosji poddać, trudno będzie Kremlowi nawiązać bliską współpracę w Niemcami. Od rozbiorów Rzeczypospolitej w XVIII wieku Rosjanie i Niemcy zawsze chcieli mieć wspólną granicę, pakt Ribbentrop-Mołotow przecież był tego wyrazem. Wtedy co prawda Hitlerowi i Stalinowi zależało na usunięciu polskiej zawalidrogi bowiem jeden chciał maszerować na wschód, a drugi na zachód, ale były też okresy w latach zaborów, kiedy współpraca niemiecko-rosyjska była bardzo dobra. Za każdym razem jednak usunięcie polskiej przegrody było w interesie Berlina i Moskwy. Więc tu też leży cały problem dziś. Polska, mogłaby zmieścić się w eurazjatyckim planie Rosji, gdyby zgodziła się na formułę wasalną, status jakiegoś nowego PRL-a, ale wątpię, aby Polacy to zaaprobowali.

Ale wydaje się, że Europa, Unia Europejska bardziej stawia na Stany Zjednoczone niż na Rosję.
Tak się wydaje, ma pani racje, tak się wielu wydaje.

Rosja nie ma chyba szans, aby przejąć rolę, jaką w Europie mają Stany Zjednoczone.
Ksiądz Benedykt Chmielowski twórca pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej „Nowe Ateny albo Akademia wszelkiej sciencyi pełna..” mawiał: „Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.” Rosjanie bardzo starają się usunąć amerykańskiego smoka z Europy Zachodniej.

Ostatnie wydarzenia związane z otruciem Siergieja Skripala i jego córki pokazały jednak solidarność Europy, w ogóle świata w stosunku do Rosji. Władimir Putin takiej reakcji się chyba nie spodziewał.
Reakcja była rzeczywiście spektakularna, taka wystrzałowa, ale z punktu widzenia Rosji – chyba niezbyt bolesna. To, że zmniejsza się personel placówki dyplomatycznej, to i owszem wygląda dość efektownie, ale istotnie w Rosję to nie uderza. Co innego gdyby np. Niemcy powiedziały, że nie chcą rury Nord Streamu, albo Anglia zablokowała konta bankowe bogatych Rosjan w londyńskim City. O to by Rosję zabolało. Albo, gdyby zadziałano w taki sposób, w jaki kiedyś postąpił prezydent Reagan – gdyby obniżono znacznie ceny ropy i gazu, wtedy Rosja miałaby potężne kłopoty. A to, że iluś dyplomatów zostanie wydalonych z takiego, czy innego kraju, oprócz efektu medialnego, symbolicznego – nie wiele zmienia.

Takie symboliczne gesty nie mają znaczenia?
Mają, ale skoro Rosja może podobnie wydalić dyplomatów z krajów zachodnich to wynik meczu mamy remisowy - 1:1.

Dlaczego wszyscy tak bardzo liczą się z Rosją? Dlaczego jest tak ważna dla świata?
Jeżeli ktoś ma porównywalny ze Stanami Zjednoczonymi potencjał nuklearny, to trudno, żeby się nie liczył.

Ale gospodarczo Rosja do silnych przecież nie należy!
Tak, gospodarczo potencjał Rosji wypada mizernie, dlatego też Putin chce budować tę wspólnotę geopolityczną z Europą Zachodnią. Jeśli będzie miał w dyspozycji potencjały Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii - to Rosja stanie się potęgą nie do pokonania.

A wyobrażą pan sobie sytuację, kiedy nasze stosunki z Rosją są dobre, albo przynajmniej poprawne?
Tak, wyobrażam sobie.

Co musiałoby się stać, aby te stosunki takie były?
Musiałaby powstać Rzeczpospolita, której terytorium obejmowało by także Białoruś i Ukrainę, a granica polsko-rosyjska była pod, a jeszcze lepiej za Smoleńskiem. Wtedy nasze stosunki z Rosją mogłyby być dobre. Za czasów Stefana Batorego mieliśmy z Moskalami dobre relacje, ale zanim doszło do tego doszło (rozejm w Jamie Zapolskim) Batory musiał sprawić zdrowe lanie Iwanowi Groźnemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Romuald Szeremietiew: Polska krzyżuje imperialne plany Rosji. Moskwa chciałaby nas zwasalizować, zrobić nowy PRL - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl