Roman Polko krytykuje sposób odwołania Jarosława Gromadzińskiego. „Buduje się wrażenie, że to służby rządzą państwem”

OPRAC.:
Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Adam Jankowski/Polska Press
Generał Roman Polko skrytykował komunikację MON w sprawie odwołania generała Jarosław Gromadzińskiego ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu. „Politycy psują naszą opinię w międzynarodowym środowisku wojskowym” – ocenił. „Komunikując, że w sprawie tej osoby uruchomiliśmy postępowanie kontrolne, buduje się wrażenie, że to służby rządzą państwem – niczym w putinowskiej Rosji, w której jeżeli kogoś chce się uwalić, to po prostu wszczyna się wobec niego postępowanie kontrolne” – dodał wojskowy.

Spis treści

Polko krytykuje MON za sposób komunikacji ws. gen. Gromadzińskiego

Gen. Polko pytany przez PAP, jak odebrał odwołanie generała Jarosława Gromadzińskiego ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu oraz na uwagę, że „w Polsce resort obrony wydał tylko suchy komunikat, ale media niemieckojęzyczne podały, że generał jest podejrzany o szpiegostwo”, odpowiedział, iż wydaje mu się to co najmniej dziwne. „Poza tym zastrzeżenia budzi forma, w jakiej pan generał został odwołany. Nieakceptowalna jest także komunikacja, a w zasadzie jej brak, ze społeczeństwem oraz środowiskiem wojskowych. Gdyby się okazało, że w tych niemieckich doniesieniach jest jakiś cień prawdy, że one się wcześniej dowiedziały niż nasze, byłoby to skandaliczne” – ocenił.

Podkreślił jednak, że „osoba typowana na tak wysokie stanowisko jak gen. Gromadziński jest wcześniej bardzo mocno prześwietlana przez służby i to nie tylko nasze”. „Badane jest, czy jest podatna na korupcję, jakie ma kontakty i gdzie. To jest szczegółowa weryfikacja, rozmawia się z wieloma ludźmi, nie ma tutaj przypadkowości. Wysyłając kogoś do wojskowych struktur Unii Europejskiej, na wysokie stanowisko, ręczymy za niego. Jest tam traktowany jako dyplomata, taki wojskowy ambasador Polski” – tłumaczył.

„Natomiast komunikując, że w sprawie tej osoby uruchomiliśmy postępowanie kontrolne, buduje się wrażenie, że to służby rządzą państwem – niczym w putinowskiej Rosji, w której jeżeli kogoś chce się uwalić, to po prostu wszczyna się wobec niego postępowanie kontrolne” – mówił wojskowy.

Jak powinien zachować się resort?

Gen. Polko pytany o to, jak jego zdaniem powinien zachować się MON, odpowiedział, że „jeżeli coś jest mocnego na rzeczy, trzeba było wyraźnie powiedzieć, że były uzasadnione przyczyny, żeby go zdymisjonować”. „Jednak lepiej to wszystko załatwiać dyskretnie, a nie w taki sposób, że smród się roznosi - że tak się wyrażę - po całej Europie. Nie znam zarzutów, ale po takim ruchu czyjaś głowa musi polecieć” – powiedział.

W ocenie generała „jeśli prawdą jest, że służby otrzymały jakieś nowe informacje na temat generała, należy sprawdzić, dlaczego poprzednicy tego nie wykryli”. „Jednak powtórzę: to się robi dyskretnie, żeby nasz kraj nie ponosił szkód wizerunkowych, żeby nie burzyć naszej wiarygodności”.

Przypomniał, że „za ministra Macierewicza także były akcje, które nie przysłużyły się budowaniu zaufania do Polski – mam na myśli chociażby wejście jego doradcy Bartłomieja Misiewicza do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku czy dymisje najwyższych dowódców”. „Tak samo niefortunna była dymisja w 2017 roku szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysława Gocuła, który miał świetną opinię na Zachodzie. Takie postępowanie, jak sądzę, wynika z tego, że taki czy inny polityk niespecjalnie rozumie całą istotę NATO: że to wszystko jest oparte na zaufaniu i wiarygodności” – dodał.

„Politycy psują naszą opinię w międzynarodowym środowisku wojskowym”

Pytany zaś o opinię, że „z powodów tych różnych zawirowań politycznych Polacy są niewybieralni na wysokie stanowiska w strukturach międzynarodowych”, gen. Polko ocenił, że „to jest bardzo bolesne”. „Kiedyś rozmawiałem ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim i on mi powiedział, że jego strategią jest awansowanie młodych, dobrze rokujących dowódców na wyższe stanowiska, żeby dzięki ich wiedzy i postawie zdobyć uznanie w Sojuszu Atlantyckim, by doprowadzić do sytuacji, żebyśmy przejmowali tam flagowe stanowiska. Niestety, katastrofa smoleńska zabrała nam wielu takich wspaniałych generałów, jak chociażby śp. Tadka Buka” – mówił.

Podkreślił, iż wiem, że generał Piotr Błazeusz, którego zna od podporucznika, to bardzo dobry oficer i z pewnością godnie zastąpi gen. Gromadzińskiego. „Jednak zachodni wojskowi, patrząc na tę karuzelę z dymisjami i nominowaniami, zastanawiają się, co o nich decyduje – kwestie merytoryczne czy też Polska wstawia do międzynarodowych struktur partyjnych nominatów. Politycy psują naszą opinię w międzynarodowym środowisku wojskowym” – dodał.

Źródło:

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl