Rok pracy Jerzego Brzęczka. Co na plus, co na minus?
Jerzy Brzęczek rozpoczął swoją pracę z reprezentacją od spotkań Ligi Narodów z Włochami i Portugalią. Rok swojej przygody z kadrą kończy na porażce ze Słowenią i remisie z Austrią. Co przez ten rok zmieniło się w naszej reprezentacji? Co jest zasługą Jerzego Brzęczka? Zobaczcie nasze mini-podsumowanie.
NA PLUS: Poprawa gry w obronie
Brzęczek aż do marca czekał na pierwsze zwycięstwo w kadrze, ale miał też przed sobą trudnych rywali. Po remisie z Włochami i Portugalią na wyjeździe to w miarę zadowalające wyniki, zwłaszcza że zanotowaliśmy je na wyjeździe. Polacy coraz lepiej zaczęli sobie radzić w obronie, było to widoczne zwłaszcza w spotkaniach z silniejszymi rywalami. W dodatku imponowała nam seria czterech spotkań z czystym kontem w eliminacjach do Euro 2020.
NA MINUS: Zabicie kreatywności
Najgorszą zmianą jest brak kreowanych sytuacji. Za kadencji Adama Nawałki potrafiliśmy zdominować rywali o klasę niżej i na spokojnie wygrać mecz - nawet więcej niż jedną bramką. Tym razem mamy problem ze stwarzaniem sytuacji - z Łotwą, ze Słowenią, albo towarzysko z Irlandią i Czechami. Gra w obronie przekłada się na gorszą dyspozycję w ofensywie.
NA PLUS: Stałe fragmenty gry
Lwią część strzelanych przez nas goli to wykorzystanie rzutów wolnych i rożnych. Nie wiadomo jednak, czy to zasługa przygotowań Jerzego Brzęczka, czy dzieło przypadku. Niemniej jednak, nasi piłkarze potrafią odnaleźć się w polu karnym, co wychodzi nam na dobre.
