Rodziny nie mają czasu spokojnie pożegnać bliskich. Dramat w dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Pochówek jednej z ofiar trzęsienia ziemi w Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji
Pochówek jednej z ofiar trzęsienia ziemi w Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji Fot: REFIK TEKIN / PAP / EPA
Cztery dni po katastrofalnym trzęsieniu ziemi, które pochłonęło prawie 22 tys. istnień w południowej Turcji i Syrii, odbywają się pochówki ofiar. Liczba ofiar jest tak ogromna, że ceremonie pogrzebowe często odbywają się jedna po drugiej, w skróconej, uproszczonej formie.

Z Gaziantep w Turcji napłynęły wstrząsające wieści. W mieście, położonym na południowym zachodzie kraju, doszło do trzęsienia ziemi, które zniszczyło wiele budynków i pochłonęło wiele ludzkich istnień. Mieszkańcy opowiadają o swoich dramatycznych doświadczeniach i o tym, jak wiele stracili w wyniku kataklizmu.

Na dziedzińcu jednego z meczetów w Gaziantep przy sześciu trumnach zgromadzili się mężczyźni. Niektóre z nich były wykonane z zielonego metalu, inne były drewniane. Ułożone były idealnie, na nieskazitelnie czystym ołtarzu z białego marmuru.

Skrócone obrządki pogrzebowe

Imam (przewodniczący podczas obrządków) wyrecytował Salat al-Janazah, islamską modlitwę pogrzebową. Za nim w rzędzie stali mężczyźni z wyciągniętymi ramionami i dłońmi skierowanymi do góry. „Allahu Akbar ” („Bóg jest największy”), skandowali. Modlili się chórem, niskim zbiorowym głosem. Następnie odmówili uproszczoną, skróconą modlitwą, bez kłaniania się i klękania.

Modlitwy są krótkie z konieczności. Ze względu na ogromną liczbę osób do pochowania po trzęsieniu ziemi i wstrząsie wtórnym, który nawiedził region 6 lutego, na pochówek czeka wiele rodzin tragicznie zmarłych ofiar.

Z tyłu lub z boku meczetu, zgodnie z muzułmańskim rytuałem pogrzebowym, kobiety płakały, tuląc się do siebie w smutku. Czasami w meczecie rozbrzmiewał głośniejszy szloch.

Zaraz po zakończeniu modlitwy trumny zostały z powrotem umieszczone w tych samych białych furgonetkach, które przywiozły je do meczetu. Trzęsienie ziemi spowodowała śmierć bardzo wielu ludzi tak nagle, że liczyła się każda minuta: inne rodziny czekały godzinami. Pogrzeby odbywają się dosłownie jeden po drugim.

„Brak mi słów”

Can, młody człowiek mieszkający z Wielkiej Brytanii, wyjechał ze swojego domu w Londynie na pogrzeb swojego ojca. Czekając przed budynkiem na rytualne oczyszczenie zmarłych, zdawał się być odrętwiały z bólu i smutku. Can, kiedy usłyszał o trzęsieniu ziemi, przebywał w pracy.

Próbowałem dodzwonić się do ojca; Dzwoniłem raz po raz, ale nie odbierał – opowiadał Can.

Mężczyzna zdecydował się na lot do Stambułu. Następnego dnia w końcu dotarł do swojego rodzinnego miasta Nurdagi, po drugiej stronie Turcji. Can dotarł do rozdzierającego serce widoku: miejsce, w którym dorastał, zamieniło się w ruiny.

Wszystko się zawaliło – wszystkie budynki, wszystkie domy. Brak mi słów – opowiadał ze szklistymi oczami.

Can milczał przez kilka sekund.

Straciłem ojca, wujka i babcię. Próbowali wyjść na zewnątrz, ale… – Głos mu się załamał.

Dodał, że ekipy ratownicze wciąż szukają ocalałych.

Budynki wciąż się zawalają. Ludzie żyją na ulicy; nie ma wody, nie ma chleba, nie ma jedzenia. Nic. Ludzie po prostu czekają na pomoc – powiedział.

Przygnębiający korowód białych furgonetek trwał. Trumny były zdejmowane z metalowych półek. Następnie, jedna po drugiej, były prędko przenoszone do rytualnego procesu oczyszczenia aby, zgodnie z wierzeniami muzułmanów, oczyścić ciała przed podróżą do życia pozagrobowego. Następnie zabrano je do meczetu na ceremonię pogrzebową – to ostatnia podróż na oddalony o kilka kroków cmentarz Asri.

Sam cmentarz z kolei wygląda niczym enklawa, miasto w mieście – groby jak okiem sięgnąć pośród wzgórz i sosen. Nadszedł czas na kolejny pogrzeb. Następną trumnę złożono na ziemi tuż obok grobu. Imam odmówił ostatnią modlitwę. Z trumny zdjęto biały całun, aby kolejna ofiara tego nieszczęścia mogła zostać złożona w miejscu wiecznego spoczynku.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Źródło: france24

Bilans polskiej akcji poszukiwawczo-ratowniczej w Turcji.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl