Rodzina 500 plus pod warunkiem, że choć jedno z rodziców pracuje? Ten pomysł ma duże poparcie

Około 58 mld zł trafiło do rodzin jako 500 plus od początku wprowadzenia tego programu. Badania pokazują, że jest duża grupa zwolenników zmian w zasadach pomocy Rodzina 500 plus.

Zmiany w programie 500 plus? Rząd bierze pod uwagę zmianę kryterium dochodowego

O zmianach dyskutuje się w społeczeństwie, padają uwagi ekspertów. Fala komentarzy wzbiera zawsze po informacjach o niskiej aktywności zawodowej kobiet, które nie podejmują pracy lub z niej rezygnują, by nie stracić świadczeń na dzieci. Albo wtedy, gdy wsparcia nie dostaje samotna matka, bo o kilka złotych przekracza próg dochodowy.

Wypłacanie od kwietnia 2016 roku ponad 20 mld zł rocznie żywej gotówki poprawiło sytuację rodzin z dziećmi, szczególnie tych, w których pociech jest kilkoro, rodzice mało zarabiają.

Jednak w trzecim już "rozdaniu" programu widać, co - mimo ogólnego "tak" - nie jest za bardzo społecznie akceptowane.

Niedawno na portalu ciekaweliczby.pl opublikowane zostały wyniki reprezentatywnych badań w kilku kwestiach dotyczących 500 plus. Kwestiach, które budzą dużo emocji.

Zobacz także materiał wideo: Program 500 plus nie poprawił demografii, ale ograniczył biedę

Okazuje się, że blisko 3/4 (73 proc.) pytanych chciałoby przyznania 500 plus wszystkim samotnym rodzicom. Nieco mniej, 70 proc. jest za tym, by wsparcie obejmowało każde dziecko pod warunkiem, że choć jeden rodzic pracuje. Dwie trzecie (66 proc.) nie ma nic przeciw odebraniu świadczeń wychowawczych najbogatszym rodzinom.

Połowa jest za ograniczeniem, a 29 proc. za odebraniem tej pomocy rodzicom, którzy uchylają się od pracy.
Popularnością cieszy się też pomysł przyznania 500 plus na każde dziecko pod warunkiem, że dzieci podlegają obowiązkowym szczepieniom (52 proc.) oraz propozycja zastąpienia gotówki bonami na gwarantowane posiłki w szkołach i materiały edukacyjne dla dzieci (51 proc.).

Badanie pokazuje też, jak do poszczególnych spraw podchodzą sympatycy partii rządzącej i opozycyjnej. Są kwestie, w których właściwie nie ma różnic.

Podobny odsetek badanych sympatyków PiS (79 proc.) i PO (78 proc.) jest za przyznaniem 500 złotych na dziecko wszystkim samotnym rodzicom.

Co ciekawe, więcej sympatyków PiS (53 proc.) niż PO (46 proc.) jest za tym, by wobec osób, które unikają pracy, bo wolą żyć z różnych świadczeń i zasiłków - ograniczyć tę pomoc, by zachęcić ich do pracy.

- Świadomość, że wiele osób unika pracy, bo woli utrzymywać się z różnego rodzaju świadczeń i zasiłków sprawia, że większość Polaków, niezależnie od sympatii politycznych, popiera zmiany w przyznawaniu świadczeń. Dotyczy to również programu 500 plus, który nie powinien zniechęcać ludzi do podejmowania pracy” - mówi Alicja Defratyka, autorka projektu ciekaweliczby.pl

Ale takiej zgody nie ma w kwestii odebrania świadczenia najbogatszym. Zaskakujące, ale ten pomysł popiera tylko 53 proc. zwolenników PiS i aż 81 proc. sympatyków PO!

Minister pracy Elżbieta Rafalska stanowczo odżegnuje się od sugestii, jakoby w resorcie pracowano nad zmianami w programie. Jedyne, co jest analizowane na przyszłość, to wysokość progu dochodowego, by rosnąca minimalna płaca nie pozbawiła pomocy matki, która zarabia najniższą krajową i ma jedno dziecko.

Czy po ponad dwóch latach działania potrzebę zmian w programie Rodzina 500 plus zauważają też ekonomiści?
Mirosław Giese, dr hab. nauk ekonomicznych prof. nadzw. UKW nie ukrywa, że od początku, gdy wprowadzano program 500 zł na dziecko twierdził, że pieniądze, które dostają rodzice, powinny być przeznaczone na wydatki celowe, wyłącznie takie, które służą dziecku.

- Powinny to być wydatki na zdrowie, na edukację, czas wolny, wypoczynek - mówi. - Rodzic powinien wiedzieć, jaką kwotę w ciągu roku ma do dyspozycji i dostać zwrot wydatków po okazaniu rachunków.

Nie ulega wątpliwości, że program wpłynął na wzrost konsumpcji i w dużym stopniu zaważył na ogólnie dobrych nastrojach społecznych.

Giese nie jest jednak za tym, by wprowadzać nowe kryteria. - Zmiana reguł w trakcie gry kłóci się z zasadą umowy społecznej.

Ekonomista zauważa, że program nie spełnia podstawowej roli, dla której go powołano - zwiększenia dzietności. - Gubimy istotę programu. Dopiero dzietność na poziomie 2,1 zapewnia, że nie będzie problemów demograficznych i tych, które się z nimi wiążą: społecznych, ekonomicznych. A tego nie widać.

Niedawno ministerstwo pracy podsumowało program. Z danych na koniec września wynika, że 500 plus dostaje 3,8 mln dzieci (2,47 mln rodzin). Od początku, czyli od 1 kwietnia 2016 do rodzin trafiło 57,8 mld zł.

W 2017 roku urodziło się 402 tys. dzieci. Wskaźnik dzietności wzrósł do 1,45 (w 2015 r. wynosił 1,29), jednak po I półroczu tego roku prognozy liczby urodzeń nie są już tak optymistyczne.