Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica wprowadzenia stanu wojennego: "W poprzek Piotrkowskiej zbudowano barykadę" [ROZMOWA]

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
13 grudnia 1981 r., ul. Piotrkowska: milicjanci wyprowadzają opozycjonistów z siedziby Solidarności
13 grudnia 1981 r., ul. Piotrkowska: milicjanci wyprowadzają opozycjonistów z siedziby Solidarności Archiwum ZOD/Publikacje zatrzymane w kadrze
Rozmowa z Leszkiem Próchniakiem, z łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

34 lata temu wprowadzono stan wojenny. W Łodzi i województwie łódzkim na ulicach miast pojawiły się czołgi?
13 grudnia 1981 roku czołgi pojawiły się w największych ośrodkach kraju. W kolejnych dniach grudnia kolumny wojsk pancernych i zmotoryzowanych przemieszczały się demonstracyjnie na wyznaczonych trasach, m.in. przez centra dużych miast, w celu wzmocnienia efektu zastraszenia społeczeństwa i pozbawienia go woli oporu. W operacji wprowadzenia stanu wojennego wykorzystano 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych piechoty oraz setki samolotów i śmigłowców. Z koszar wyprowadzono ponad 50 tys. żołnierzy, czyli około jedną szóstą sił zbrojnych. Skala zaangażowania wojska w działania na ternie kraju była ogromna, największa od czasów II wojny światowej.

CZYTAJ: 13 grudnia 1981 roku w Łodzi

Ile osób internowano?
W grudniu internowano ponad 5 tys. osób, z tego około 140 z województwa łódzkiego. Łącznie w okresie stanu wojennego w ponad 50 ośrodków odosobnienia, jak nazwano miejsca osadzenia więźniów politycznych, znalazło się prawie 10 tys. osób. Według oficjalnych danych 238 z nich pochodziło z naszego województwa. Na przygotowywanych i modyfikowanych od wielu miesięcy listach znalazły się przede wszystkim osoby, które uznawane były za liderów swoich środowisk, a więc potencjalni organizatorzy strajków i masowych protestów. Dominowali przywódcy i działacze „Solidarności”, ale wśród internowanych nie brakowało przedstawicieli innych środowisk opozycyjnych oraz ludzi kultury i nauki, znanych z niezależnych poglądów i cieszących się dużym autorytet społecznym.

Do zamieszek doszło w Łodzi, przed siedzibą „Solidarności”...
Łódź była jednym z niewielu miast w Polsce, w których doszło do masowych protestów. Od 13 do 17 grudnia w rejonie siedziby Zarządu Regionalnego „Solidarności” i pobliskiej katedry gromadziły się tłumy ludzi palących znicze i skandujących nazwę Związku. W poprzek ul. Piotrkowskiej zbudowano nawet niewielką barykadę z płyt chodnikowych. Demonstranci rozpędzani byli przez oddziały ZOMO, korzystające z armatek wodnych i granatów z gazem łzawiącym. Dziesiątki osób trafiały na przesłuchania, a następnie przed kolegia ds. wykroczeń, orzekające najczęściej dotkliwe kary finansowe.

Stan wojenny w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]

Rozpoczęły się też strajki w niektórych zakładach pracy.
Liderzy „Solidarności” w Łodzi, Andrzej Słowik i Jerzy Kropiwnicki, którzy zostali aresztowani w niedzielę 13 grudnia, zdążyli wcześniej wezwać do strajku powszechnego w regionie. Na wezwanie odpowiedziało kilkadziesiąt zakładów na terenie województwa. Protest nie przybrał jednakże masowego charakteru. Tam, gdzie pracownicy byli najbardziej zdeterminowani do kontynuowania strajku, do akcji wkraczało oddziały milicyjne i wojskowe. Interweniowały one m.in. w „Bistonie”, „Albie”, „Elcie”, „Fonice”, „Emforze”, „Polanilu”, „Uniprocie”, „Teofilowie”, Fabryce Szlifierek im. J. Strzelczyka oraz w zajezdniach tramwajowych w Chocianowicach i przy ul. Tramwajowej. W żadnym z wymienionych zakładów robotnicy nie stawiali oporu, opuszczając w obliczu demonstracji siły teren przedsiębiorstwa.

Jakie represje stosowano wobec strajkujących?
Uczestnicy strajków narażeni byli na dotkliwe konsekwencje. Należały do nich wysokie kary więzienia, internowanie, wyrzucenie z pracy z „wilczym biletem”, co w konsekwencji niejednokrotnie oznaczało pozbawienie środków do życia. Spośród uczestników protestów grudniowych najwyższe kary pozbawienia wolności wymierzono Słowikowi i Kropiwnickiemu (4,5 roku, podwyższone przez Sąd Najwyższy do 6 lat). Na kary od 3 do 3,5 roku skazani zostali m.in. Zdzisław Trusiński za kierowanie strajkiem w zakładach „Teofilów”, Krzysztof Patora i Jan Łuczak z „Uniprotu”, Wojciech Rutowicz, Włodzimierz Stefaniak i Ryszard Jurzysta z „Bistony”, Longin Chlebowski z MPK.

ZOBACZ: Stan wojenny w Łodzi - wspomnienia opozycjonistów

Część z fabryk zmilitaryzowano. Co to oznaczało w praktyce?
Militaryzacją objęto zakłady uznane przez autorów stanu wojennego za strategiczne. W praktyce oznaczało to, że każdy z ponad 2 milionów pracowników, a więc ok. 15 procent ogółu zatrudnionych, musiał traktować polecenie wydane przez komisarza wojskowego jak rozkaz, a za odmowę jego wykonania mógł stanąć przed sądami wojskowymi.

Kiedy w naszym regionie zaczęły się zawiązywać podziemne struktury „Solidarności”?
Jeszcze w grudniu 1981, początkowo na poziomie zakładów i grup środowiskowych. Następnym etapem była próba koordynowania działalności opozycyjnej w regionie przez struktury stworzone przez działaczy szczebla regionalnego, np. Międzyzakładowy Komitet NSZZ „Solidarność” czy Tajny Tymczasowy Zarząd Regionu. Przez cały okres stanu wojennego nie udało się jednak wyłonić jednego ośrodka kierowniczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki