W tym samym czasie, w gdańskiej bazylice św. Brygidy, rozpoczynała się msza święta, na której obecni byli pozostali przewodniczący NSZZ "Solidarność": Marian Krzaklewski, Janusz Śniadek i Piotr Duda. Po raz kolejny okazało się, że 31 sierpnia - rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych - nadal bardziej dzieli, niż łączy.
Lech Wałęsa po złożeniu kwiatów jeszcze raz potwierdził, że chciałby aby dzień 31 sierpnia wszedł do naszego kalendarza jako święto państwowe.
Pod bramą Stoczni Gdańskiej przekonywał: - To było największe zwycięstwo w dziejach Polski. Rozbiliśmy komunizm bez strzału, wyprowadziliśmy wojska radzieckie nie tylko z Polski, ale z całego obozu. Więc kto ma prawo do świętowania? Oczywiście, my chętniej obchodzimy takie zwycięstwa, gdzie krew się polała i gdzie padło wielu ludzi. Ale ja proponuję mądrzejsze święto obchodzić.
Prezydent Adamowicz, który sprzyja tej inicjatywie Lecha Wałęsy stwierdził, że już pierwszy krok w tej sprawie zrobiono, kiedy Sejm w 2005 roku ustanowił 31 sierpnia Dniem Wolności i Solidarności. Jego zdaniem warto zrobić kolejny rok. To święto - stwierdził - mocno wryłoby się w pamięć. Byłoby takim momentem refleksji przed 1 września, rocznicą wybuchu II wojny światowej. - Tu zaczęła się II wojna i tu się zaczął koniec jej konsekwencji - mówił.
Kiedy prezydent Adamowicz przekonywał: zróbmy święto, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski odpowiadał: - Zróbmy, ale nie mnóżmy. I tłumaczył: - Uważam, że święto polskiego robotnika, tego, który wywalczył nam wolność jest 31 sierpnia, a nie 1 maja. Czy będzie szansa na redukcję jednego na rzecz drugiego? Nie wiem, trzeba szukać większości. Nie ulega wątpliwości, że siła daty 31 sierpnia w Polsce i w Europie jest gigantyczna. I warto z tej siły korzystać.Ta data powinna łączyć, nie dzielić.
Były prezydent w asyście pozostałych gości zwiedzał też pobliski budynek Europejskiego Centrum Solidarności, który jest jeszcze w budowie (otwarcie planowane za rok). Słysząc, że w środku będzie dominować zielony kolor, żartował: - To tak, jakby coś było w pokrzywach. Humor mu cały czas dopisywał. Na zapewnienie, że w tym obiekcie jest także przewidziany dla niego apartament biurowy łącznie z aneksem mieszkalnym, odparł: - To żona może mnie wyrzucać.
Z dużo większą pompą 33 rocznicę podpisania porozumień sierpniowych obchodził NSZZ "Solidarność" i jej obecny przewodniczący Piotr Duda.
W bazylice św. Brygidy abp Sławoj Leszek Głódź odprawił mszę świętą, a na koniec otrzymał w darze od związkowców dwie stuły: z wizerunkiem Jana Pawła II i księdza Jerzego Popiełuszki.
Następnie po złożeniu kwiatów pod pomnikiem prałata Henryka Jankowskiego, cały orszak, prowadzony przez Pstrong Orkiestra i tamburmajorki, ruszył ulicami Gdańska pod bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej.
Pochód był niezwykle kolorowy. Otwierali go idący w jednym szeregu z abp Głódziem trzej przewodniczący "S", potem posłowie PiS, związkowcy, także z regionu Mazowsze, którzy przywieźli w prezencie około 400 gołębi po to, aby je w sobotni ranek wypuścić w niebo. Kolorytu orszakowi nadawali członkowie Ruchu Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla Polski, w czerwonych długich płaszczach z białym krzyżem na piersi i wizerunkiem Jezusa Chrystusa na plecach. Po złożeniu kwiatów część gości przeszła do Sali BHP na konferencję związku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?