Ricardo Sa Pinto, czyli „Ryszard Lwie Serce” rusza na ekstraklasową krucjatę

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Marek Szawdyn
Ze względu na bezwzględny charakter w Sportingu Lizbona nazywano go Ryszardem Lwie Serce, teraz Ricardo Sa Pinto ma wprowadzić w Legii Warszawa rządy twardej ręki. Ma na to trzy lata.

Dwa tygodnie dawał sobie Dariusz Mioduski na znalezienie nowego trenera po tym, jak zwolnił Deana Klafuricia. I choć w związku z jego ostatnimi poczynaniami niewielu mu wierzyło, właściciel Legii słowa dotrzymał. Chorwat stracił pracę w środę (1 sierpnia), dzień po odpadnięciu mistrza Polski z eliminacji Ligi Mistrzów, a w poniedziałek zwołano specjalną konferencję prasową, na której zaprezentowano jego następcę: Ricardo Sa Pinto.

Nie jest pierwszym Portugalczykiem w Legii, bo w przeszłości grali tu już Orlando Sa, Helio Pinto i Manu, a i sam Ricardo Sa Pinto zdążył odwiedzić stadion przy Łazienkowskiej 3. Jako trener Sportingu Lizbona, z którym związany był również jako piłkarz, poprowadził swoich podopiecznych w zakończonym remisem 2:2 zimowym starciu w Lidze Europy.

- Kibice Legii stworzyli wspaniałą atmosferę, przyczynili się do tego, iż było to wielkie widowisko. Chciałbym, aby fani Sportingu tworzyli taką atmosferę - chwalił wówczas kibiców Wojskowych.

Gole w tamtym spotkaniu zdobyli Jakub Wawrzyniak i Janusz Gol, a w kadrze pojawili się także Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk. Michał Kucharczyk oraz Miroslav Radovic. 45-latek najlepiej zna się jednak z Marko Vesoviciem, którego trenował w Crvenie Zvezdzie Belgrad.

Poza Sportingiem czy ekipą z Serbii Sa Pinto rolę pierwszego trenera pełnił również w Belenesens, OFI Kreta, Atromitos Ateny, arabskim Al-Fateh oraz Standardzie Liege, gdzie pracował przez cały poprzedni sezon. W sumie pod jego wodzą rozegrano 180 spotkań, lecz nie tym zasłynął w piłkarskim świecie.

Rozgłos przyniosła mu kara 40 tysięcy euro wraz z dwunastomiesięcznym zawieszeniem, jakie otrzymał w 1997 roku za bójkę z asystentem selekcjonera Portugalii Ruim Agnasą. Sa Pinto nie dostał powołania do kadry i wściekły pojawił się na treningu reprezentacji, by porozmawiać na ten temat z trenerem Arturem Jorge. Sprowokowany przez jego pomocnika wywołał bójkę.

O podobną podejrzewano go kilka lat później, już w roli dyrektora sportowego. Pod prysznicami, bez świadków miał uderzyć Liedsona. Nim zdołano dojść do prawdy, Sa Pinto zrezygnował z pracy. - Cieszę się, że wreszcie objąłem Legię Warszawa. Wcześniej już były propozycje, ale się nie udawało. Dla mnie to zaszczyt, chcę poprowadzić ten klub do zwycięstw, na jakie zasługuje - mówił podczas konferencji prasowej.

W Warszawie podpisał trzyletnią umowę. Wraz z nim do klubu trafili jego wierni współpracownicy: asystent Rui Mota, trener przygotowania fizycznego Guilherme Gomes oraz odpowiedzialny za bramkarzy Ricardo. Ten ostatni swoje obowiązki będzie dzielił z Krzysztofem Dowhaniem.

Przed nim bardzo trudny debiut: w czwartek wyjazdowe spotkanie z F91 Dudelange w kwalifikacjach Ligi Europy. - Zgadzając się objąć zespół już teraz, a nie po meczu w Luksemburgu, pokazał swój charakter. Właśnie takiego człowieka potrzebujemy - powiedział Dariusz Mioduski. Prezes Legii przyznał się do błędnych decyzji personalnych i zapewnił, że teraz ma właściwego człowieka na właściwym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl