Rewolucja w mundurze. 25 lat temu milicję zastąpiła policja

Agnieszka Świderska, współpraca Nobert Kowalski
W poniedziałek, 6 kwietnia, mija dokładnie 25 lat od przyjęcia przez Sejm ustawy o policji i tym samym jej wejścia w struktury demokratycznego państwa.

Jedną z największych zmian było odłączenie policji od aparatu bezpieczeństwa i wprowadzenie jako nadrzędnej zasady apolityczności. Najważniejszym zadaniem dla nowej policji nie była już ochrona systemu przed obywatelami, ale obywateli - ich życia, zdrowia i mienia przed przestępcami. A symbolem tej zmiany było zastąpienie Milicji Obywatelskiej - policją.

Zaledwie cztery miesiące później, w lipcu w Nadarzynie (mazowieckie), świat przestępczy po raz pierwszy uderzył w nową formację. Podczas policyjnej zasadzki gangsterzy z Pruszkowa otworzyli ogień do funkcjonariuszy. We wrześniu w Gdyni doszło do pierwszego, nieudanego jeszcze zabójstwa na zlecenie, a w październiku w Warszawie do pierwszych zamachów bombowych. W całym kraju zaczynają się mnożyć napady na banki i konwoje, rośnie przemyt narkotyków i kradzionych samochodów oraz handel bronią.

Rosną szeregi przestępców, rosną też szeregi policjantów: od niespełna 80 tys. w 1990 roku do 105 tysięcy w 1993 roku, z czego 30 tysięcy to nowi funkcjonariusze. Rośnie też społeczne zaufanie do policji: tylko w ciągu tych trzech lat skoczyło z 56 do 72 procent. Słabe wyniki z 1990 czy 1991 roku tłumaczono "odziedziczonym" brakiem zaufania do milicji jako formacji politycznej. Trudniej już było znaleźć powody, dla których w 2000 roku zaufanie spadło poniżej 60 procent. Ten pierwszy poważny kryzys społecznego zaufania tłumaczono... sytuacją polityczną. Szła jednak ona w parze z wyjątkowo kiepskimi wynikami policyjnej pracy: wykrywalność zaledwie na poziomie 47 procent.

Jak wygląda to teraz? Na policyjnych etatach pracuje 98 775 policjantów. Jest 3,5 tysiąca wakatów. Wykrywalność sięga 66,7 procent, a zaufanie do policji jest na poziomie tego z 1993 roku - 72 procent. Tylko raz było wyższe - w 2007 roku pozytywnie pracę policji oceniało 74 procent Polaków.

- Kiedyś poparcie było wymuszone strachem, dziś jest autentyczne - mówi Andrzej Szary, szef NSZZ Policjantów w Wielkopolsce. - Polak nie powinien bać się dzisiaj policjanta, ale powinien go szanować i czuć respekt. Tymczasem ostatnie lata to wzrost o kilkaset procent ataków na policjantów. Nie można tego tłumaczyć tylko wzrostem agresji, ale także brakiem edukacji. Od kilku lat żądamy od ministerstwa i komendy głównej kampanii społecznej, która by uświadamiała Polaków o prawach policjanta i ich własnych. Niektórzy pomylili bowiem demokrację z bezkarnością. Niestety, utwierdza ich w tym prokuratura. W Anglii już samo dotknięcie policjanta traktuje się jako naruszenie jego nietykalności. W Polsce policjanci słyszą w prokuraturze, że mogą złożyć prywatny akt oskarżenia.

- Po 1990 roku daliśmy policji kredyt zaufania, zakładając, że przestanie już być wykorzystywana jako aparat represji, a zacznie dbać o nasze bezpieczeństwo - mówi prof. Rafał Drozdowski, socjolog. - Po jakimś czasie jej notowania zaczęły jednak spadać. Policja była niedofinansowana, a na jej wizerunek wpływ miały też korupcja i działalność mafii. Rzeczą dziś niewyobrażalną było zabójstwo szefa policji Marka Papały. Dziś znowu jej ufamy, a wielu Polaków postrzega policjantów jako osoby, które są po naszej stronie. Nie ma już podziału na my i oni jak w PRL. Na miejscu komendantów zatrudniłbym jednak agencję reklamową, która bardziej ociepliłaby ten wizerunek. Policji jako instytucji wciąż bowiem brakuje dystansu do siebie i umiejętności przyznawania się do błędów.

25 lat to tysiące śledztw, z których przypominamy trzy najgłośniejsze.
Napad stulecia. W sierpniu 1993 roku bandyci podszywając się pod ochroniarzy, jadą z kasjerką do banku odebrać pieniądze przeznaczone na wypłaty dla pracowników Swarzędzkiej Fabryki Mebli. Znikają z łupem - 5,2 mld złotych (obecnie 520 tys. złotych ). Policji udaje się ująć sprawców i odzyskać większą część łupu.

Skyline. Pierwsza piramida finansowa, na której jej organizator Mariusz K. zarobił 4,5 mln marek (10 mln złotych). Pieniądze trzymał na szwajcarskich kontach zabezpieczonych hasłem. Aby je zdobyć, jego życiowa partnerka - Violetta Z. organizuje w 1997 roku jego porwanie i zabójstwo. Zanim została zatrzymana, wypłaciła ponad milion marek.

Zabójstwo 22-letniej Małgosi Stankowskiej ze Stęszewa. W 2000 roku przed świętami Bożego Narodzenia dziewczyna znika bez śladu. Zostaje po niej tylko spalony samochód. Już miesiąc później policjanci docierają do mordercy, którym okazał się chłopak jej najbliższej przyjaciółki. Do dziś nie zdradził, gdzie ukrył ciało Małgosi.

W lipcu 2009 roku policja przebrała się ze stalowego koloru na granatowy.
Granatowe spodnie, tego samego koloru koszula z napisami "POLICJA" oraz czapka "bejsbolówka" zastąpiły koszule, krawaty i niewygodne mundury. Przebieranie się w nowe mundury trwało trzy lata. Granatowy kolor nie był przypadkowy: nawiązywał do tradycji przedwojennej policji.

W policyjnych garażach przez pierwsze lata stały te same samochody, którymi jeździła milicja: nyski i polonezy.
Ostatnie polonezy odeszły na policyjną emeryturę w 2009 roku. Znacznie wcześniej, bo już w latach 90. zniknęły policyjne nyski, które zastąpiły volkswageny. A w policyjnej flocie przez te 25 lat pojawiły się też takie samochody jak: kia cee'd, fiat bravo, opel vectra, skoda octavia, skoda superb, opel astra classic, vw passat (osobowe), nissan navara, nissan pathfinder, kia sorendo (terenowe), fiat ducato, renault trafic i opel vivaro (furgony). Największym motoryzacyjnym niewypałem policji okazało się rumuńskie terenowe aro. W tym roku planowana jest kolejna duża wymiana w policyjnych garażach - zakup ponad 1,5 tys. samochodów i motocykli za kwotę około 100 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rewolucja w mundurze. 25 lat temu milicję zastąpiła policja - Głos Wielkopolski

Komentarze 68

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Milicja.info

Świetny artykuł!

Przy okazji, zapraszam na swoją stronę www.milicja.info oraz https://www.facebook.com/milicja.info

Jest to żywa strona poświęcona historii milicji i ZOMO.

G
Gość
7 czerwca 2017, 0:37, ksiadz eugnius symco:

A dzis policja udoskonaiła metod sb i milicji do znecania sie and obywatelami

ksiądz eugenius symco dokładnie tak zgadzam się

P
Polonista z konieczności
Nawet bym dał Ci plusa gdybyś umiał używać poprawnej polszczyzny...
T
TOMO M
milicja obwatelska była za komune w Polsce ... tylko nazwą się miło policja
policjat ma pałkę przysobie milicjat też mił pałkę ale chyba nie zawsze mi chodzi lata 50 i 40 lata XX wieku biegłego stulecia w PRL CZYLI POLSCE LUDOWEJ ZWANEJ PROPAGANDOWO TEDY TOCZYŁA SIĘ WALKA Z POD ziemiem
p
przeciez
Przeciez była kiedyś policja! Po co ma być znowu ?! Była w czasach II rzeczypospolitej!!! Po co ma być znowu ta zasrana policja ?!
A
ALE
MILICJA OBWATELSKA to sam CO POLICJA MOZNA TAK POWIEDZIC TYLKO NAZWĄ SIĘ RÓŻNIĄ KOLESIE Z MO CZY DZISIJSZE PO SYROD POLICJA TEZ PAŁUJE A MILICJA TEŻ PAŁOWAŁA LUDZI CYWILNYCH CO SURZYŁA JAK TUMIENIA STRAJKÓW np STOCZNI GDANISKIEJ CZY POZNANIU PIERSZE STRAJKI WYBUCHAŁY PRZECIWKOBRAKU WOLNOŚĆ SŁOWA I WOLNEGO KRAJU ZNIWOLNEGO PRZEZ KOMUSTÓW CZESNYCH MOŻNA TAK POWIDZIĆ NACZELE PARTII STAL GOMULKA WADYSLAW WILKU INNYCH KOMUCHÓW TAMTY CZASIE SZARA ZECZYWISTOŚĆ BYŁA A DZISAJ CO MAMY POLICJĘ POLSKĄTEŻ JEST TUMINIA STRAJKÓW MOŻNA UZYĆ PRZECIKOOBWATELOM ! ZE POLSKA NOWO SIE DRODZIŁA ZNACZY NIE NIE MOZNA UŻYĆ POLICJI TUMINIA MANIFESTACJI TUMU SILY CZYLI PRZYMUSU BEZ POŚRENIEGO NIE OZNACZA WRECZY CIWNIE TYLKO SIE USTRÓJ ZMNIŁ PAŃSTWA !
k
ksiadz eugnius symco
A dzis policja udoskonaiła metod sb i milicji do znecania sie and obywatelami
w
współczesny głupek
i jedynym słusznym. Niezadowolonym, krytykantom mówimy zdecydowane nie!!!!!
p
pomylenie pojęć
pierwszy policjant w Polsce!! HA,ha. Taka książka wyszła tego bufona!!!!!!
G
Gość
obecnapolicja iwe jak złapac gdy ktos przejdzie na czerwonym swietle i cos przklenie pod nosem na pis i nazistowski kosciól watykanski ale boi sie gdy bojka ma miejsce czy włamanie to jest obecna policja która słuzy piskatolikom
P
Pablo.M
Cóż Polacy, macie czego chcecie?! Po komunie pozostawiliście w III RP postesbecką policję, z byłymi esbekami, zomowcami, milicjantami itp. scierwem jako kadra dowódcza i ,,wychowawcy,, młodych, postkomunistów wojskowych , swoistą V Kolumnę Putina ?! ….. a jak do tego dodać uwłaszczoną bezpiekę i aparatczyków PZPR poustawianych w kolejnych sejmach, rządach, mediach, komisjach, a także zapewniające ich i swoim przestępcom bezkarność, Niezweryfikowane po 1989 sądownictwo, to widać w jakim postkomuszym szambie żyjecie, będą was okradać, bić, zabijać bezkarnie oni , ich dzieci , dzieci ich dzieci , czerwone zakamuflowane ludziki ...... żyjecie w tym postkomuszym szambie poniekąd na własne życzenie wyrażane od 20 lat w wyborach ?! Więc chylić karki i bulić na nich, nie beczeć !
f
flic
Tak! milicję należało reformować, ale bez politycznych i ideologicznych motywacji. Należało do tej reformy podejść racjonalnie i pragmatycznie, bo w jej szeregach SŁUŻYŁO wielu ofiarnych, dobrze przygotowanych i bezinteresownych funkcjonariuszy, którzy nagle poczuli się niepotrzebni w nowej - policyjnej formacji. Niepotrzebni, bo odnowiona władza państwowa i równie nowi (mianowani przez tą władzę) komendanci różnych szczebli zaczęli postrzegać doświadczonych i dotkniętych PRL-owskim stażem fachowców jak zbędny i nieprzystający do nowych czasów, postkomuszy balast. Wielu odeszło na skutek nieformalnych nacisków, wielu z powodów ambicjonalnych, szanując swoją godność i honor. Taka sytuacja "rozłożyła" skuteczną pracę - głównie w pionach operacyjnych (wydz. KR i PG) - bo z dnia na dzień zabrakło fachowców - operacyjniaków. Zabrakło nie tylko wykonawców trudnej sztuki, ale też dobrych nauczycieli. W mojej ocenie to była karygodna krótkowzroczność i niewybaczalny błąd. Praca operacyjna to podstawa skuteczności w ściganiu przestępców, a nauka metod tej pracy i umiejętność praktycznej, agenturalnej infiltracji środowisk przestępczych, to nie jest kwestia pstryknięcia palcami tylko lata całe zdobywania doświadczeń...
k
koba
Etos w tej firmie został zamordowany, motywów tej okrutnej zbrodni jest wiele, morderców także......., dużo lat minie zanim etos znów się narodzi, kolejne lata miną zanim etos uda się wychować i wprowadzić w stan dorosłości, a momentu kiedy ów etos ponownie zaowocuje my już chyba nie doczekamy. Pozdrawiam Flic.
g
gośc
W milicji był porządek a w tej policji gołym okiem widać nieudolność i prowizorkę. Słusznie zauważył przedmówca, że ludziom mydli się oczy statystyką i sukcesami policji w prasie. To niedobry kierunek.
f
flic
Przykro czytać takie refleksje - koba, ale... coś w tym jest, jeśli w publicznych dyskusjach - choćby na internetowych forach - nie szczędzi się policyjnej formacji gorzkich ocen, opinii i komentarzy. Wspomniałem wcześniej o etosie tej służby, bo jeśli nie odbuduje się tego etosu, a sama służba nie będzie rozumiana jak powołanie, misja chronienia bezpieczeństwa i porządku w państwie oraz życia, zdrowia i mienia obywateli, to chleba z takiej mąki nie będzie. No może jakiś zakalec... Jako milicjant a później policjant służby kryminalnej, już w końcówce lat 90-tych obserwowałem niepokojący uwiąd wartości będących sensem, istotą służby. Młody zaciąg kadrowy nie miał już żadnych skrupułów w przeliczaniu nienormowanych w końcu godzin w służbie, na beneficja - jakieś godziny nadliczbowe, nocne, świąteczne, wolne dni czy wręcz pieniądze. To było coś nienormalnego i niezrozumiałego, dla kogoś kto wcześniej całymi dniami przebywał poza domem, tropiąc z nosem przy ziemi zabójcę, sprawce rozboju, gwałciciela czy podpalacza. Ale to właśnie ten etos służby nie pozwalał na to, by następnego dnia po powrocie z terenu odważyć się w rozmowie z naczelnikiem wydziału prosić choćby o kilka godzin wolnego. Tak było! a czy nadal tak jest...? Dlatego pytam: co z tym etosem służby???
Wróć na i.pl Portal i.pl