Reprezentacja Polski przed Andorą. Czy zagraniczne zgrupowanie to optymalne rozwiązanie, a Lewandowski powinien zagrać ze słabeuszem?

Adam Godlewski
Adam Godlewski
Mecz z Andorą już raz nie wyszedł Robertowi Lewandowskiemu na zdrowie...
Mecz z Andorą już raz nie wyszedł Robertowi Lewandowskiemu na zdrowie... fot. polska press
Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa zarządził, że przed meczem z Andorą piłkarze spotkają się na zgrupowaniu w katalońskiej Gironie. Wyłącznie ze względów logistycznych. Pytanie jednak, czy to wariant optymalny? Warto zresztą zadać także drugie, które nasuwa się w zasadzie samoistnie. Dotyczy oczywiście występu Roberta Lewandowskiego w spotkaniu z tym kopciuszkiem z hiszpańsko-francuskiego pogranicza. Ostatnia taka próba nie wyszła przecież naszemu kapitanowi na zdrowie...

Spotkanie w Andorze zostanie rozegrane w piątek, 12 listopada, o godzinie 20.45. Z Węgrami Biało-Czerwoni zmierzą się trzy dni później. Z jednej strony, portugalski selekcjoner ma więc od poniedziałku kilka dni na spokojne wyszlifowanie schematów, a nawet na opracowanie nowych wariantów stałych fragmentów i ewentualne przećwiczenie nowych wariantów. Tylko czy te wysiłki powinny mieć miejsce w Katalonii?

- Każde zgrupowanie, obojętnie gdzie zostanie przeprowadzone, które zakończy się dwiema wygranymi reprezentacji Polski, zostanie odebrane jako zorganizowane we właściwym miejscu. A przecież nikt nie bierze pod uwagę, że Biało-Czerwoni mogliby zostawić punkty w Andorze. Przy całym szacunku dla gospodarzy, ale dopiero od 3:0 uznamy, iż to przyzwoity wynik - uważa Andrzej Grajewski, były właściciel Widzewa Łódź i prezes Lecha Poznań, a także organizator bokserskich walk Dariusza "Tigera" Michalczewskiego.

Zgrupowanie powinno być podporządkowane meczowi z Węgrami

Grajewski dodaje: - Wydaje mi się jednak, że wszystko tym razem powinno być podporządkowane meczowi z Węgrami, który w perspektywie baraży o MŚ i budowania pewności siebie u naszych piłkarzy najlepiej byłoby pokonać. I to efektownie! A na Stadionie Narodowym skala trudności będzie znacznie wyższa niż w Andorze. Pytanie zatem, czy nasi piłkarze zdołają się zaaklimatyzować do warunków pogodowych panujących w kraju w połowie listopada? Po powrocie z Girony będą mieli na to dwa dni.

W dniu meczu w Andorze termometry mają wskazywać 16 stopni, a wilgotność powietrza sięgać 63-procent. W Warszawie (po nocnym przymrozku do -2), gdy Biało-Czerwoni podejmą Madziarów, synoptycy przewidują 6 stopni w ciągu dnia. Czy może to mieć wpływ na dyspozycję naszych graczy?

Gruba kreska... poligowa

Obawy są uzasadnione, tym bardziej, że - już tradycyjnie - nie obyło bez kłopotów zdrowotnych kadrowiczów. Wojciech Szczęsny, a zatem pewniak w bramce, ze względu na uraz żeber nie wystąpił w sobotnim spotkaniu Juventusu w Serie A. Po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Łukasza Fabiańskiego Szczęsny nie ma alternatywy - na zbliżonym poziomie - wśród reprezentacyjnych golkiperów. Trudno nawet zatem wyobrazić sobie, że z Węgrami między słupkami miałby zagrać ktoś inny. Zwłaszcza że po nieudanej wyprawie do Budapesztu Wojtek ma sporo do udowodnienia. Nie tylko kibicom i ekspertom, ale przede wszystkim sobie. Czy będzie w zadowalającej formie zdrowotnej, a co za tym idzie także sportowej w nadchodzący poniedziałek?

Nie wiadomo także, w jakim nastroju w Gironie zameldował się Kamil Glik, który w ligowym starciu z Frosinone na boisku wytrwał zaledwie 25 minut, a później został ukarany czerwoną kartką. A to istotne, bo ile doświadczony stoper jest wart dla Biało-Czerwonych najlepiej pokazał początek wspomnianego pierwszego meczu z Węgrami, w którym Kamila brakowało na boisku.

- Tak naprawdę przed zgrupowaniem kadry piłkarze odkreślają ligę grubą kreską - uspokaja Grajewski.

Andora już raz nie wyszła Lewandowskiemu na zdrowie...

.

Były właściciel Widzewa dodaje: - Za to wszyscy będziemy z pewnością dyskutować, czy z Andorą powinien zagrać Lewandowski. Poprzednim razem ten przeciwnik okazał się przecież pechowy dla Roberta. Jeśli ktoś uważa, że nasz kapitan powinien sobie odpuścić - będzie miał rację. Tyle że ci, którzy wskażą, iż nie powinien tracić szansy na wyśrubowanie strzeleckich rekordów również podniosą rozsądne argumenty. Tak naprawdę decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do Lewandowskiego. I taką, jaką podejmie, powinniśmy po prostu uszanować.

Przypomnijmy, że po marcowym spotkaniu z Andorą (3:0), w którym Lewandowski doznał kontuzji kolana, musiał pauzować przez niemal 4 tygodnie...

Adam Godlewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl