Gra obcokrajowców w prywatnych klubach to normalka, bo tak wynika z Kodeksu pracy, natomiast występy w reprezentacji to zaszczyt i honor dla każdego piłkarza w każdym kraju. Tego truizmu nie rozumie doborowy tercet: selekcjoner, prezes i prezydent RP, którzy chcą Polakom "wyselekcjonować" - niekoniecznie zgodnie z prawem - jedenastkę, w której ujrzymy po dwóch Francuzów, Brazylijczyków i Niemców oraz jednego Kolumbijczyka. Jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, to ja - jako były reprezentant - nie chcę mieć nic wspólnego z taką dewaluacją drużyny narodowej i zbieraniną przeciętnych, sfrustrowanych kopaczy, którzy nie załapali się do swoich krajowych teamów i nagle zapałali miłością do naszej kadry, uzasadniając swój postępek wielkimi populistycznymi hasłami, a tak naprawdę chcą poprzez grę w naszej reprezentacji wypromować się.
Niejaki Boenisch - typowo polskie nazwisko - zdobył dla Niemiec złoty medal młodzieżowych ME i publicznie mówił, że jeśli otrzyma powołanie do seniorskiej kadry, to grę dla Polski ma w du...żym poważaniu. Słynny "Rodżerio" medialnie oświadcza, że marzy o grze w naszych barwach w MŚ w Brazylii. Póki co to kopacz ten zaczął przygotowania do meczu z Norwegami (9.02) od spędzenia nocy w ateńskiej knajpie (z 5 na 6 lutego, do 7 rano) , świętując porażkę klubu z Arisem i powołanie do kadry! Zatem nikogo nie powinien dziwić 15-minutowy występ brazylijskiego Polaka, którego "człapanie" do złudzenia przypominało przysłowiowego Żyda biegającego po pustym sklepie.
W kolejce po obywatelstwo czeka jakiś Francuz, również o swojskim nazwisku Perquis, który zapragnął ubrać się w koszulkę z Białym Orłem i wstawia kit, że już pobiera lekcje polskiego (niech zostanie tłumaczem) i pragnie zadebiutować w czerwcowym sparingu przeciwko… Trójkolorowym oraz "lechowy Kolumbijczyk". Niestety, prezydent będzie musiał (a to nie jest jego mocną stroną) pogłówkować, ponieważ "numer na babcię" jest nieaktualny, bowiem musiała by ona przez ostatnie 5 lat mieszkać w Polsce. Ale ponieważ w dzikim kraju wszystko jest możliwe, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że Bronisław Komorowski zrobi kolejny wyjątek (czytaj, profanację obywatelstwa), jako gest wdzięczności Franiowi S. za (niezgodne ze statutem FIFA i Kartą olimpijską) poparcie w prezydenckich wyborach.
Pan prezydent będzie musiał przymknąć też oko, by przefarbować Kolumbijczyka na Polaka, na jego udział w fikcyjnym meczu. Ale tu "argument za" jest oczywisty: "składkowicze" z Zagłębia kupili mecz, z którego ogromne korzyści osiągnął ówczesny trener "miedziowych", a obecny… selekcjoner.
Dziennikarzom zagranicznych mediów na pytanie: jak to jest możliwe, że Paweł D., jeden z tych, którzy wzięli pieniądze za ustawienie wyniku meczu, został aresztowany, a jeden z głównych sprawców Łukasz Piszczek, który za swój wkład w "korupcyjnej składce" zostaje (za karę) powołany do reprezentowania narodowych barw, a jego kumpel od zrzutki już niedługo w niej zadebiutuje, odpowiadam: najwyższe władze w Polsce i PZPN ze względu na "dobro narodowe" związane z Euro 2012 bez żadnych skrupułów, wstydu i krępacji legalizują skopaną patologię!
CZYTAJ TAKŻE:
* Strach się bać, co będzie z Euro 2012
* Nepotyzm, kolesiostwo i megalomania
* Kto rządzi w Polsce - FIFA czy drużyna Tuska?
* Po zjeździe PZPN czas na kuratora
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
