18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Renata Beger i jej tajemnice

Mateusz Ludewicz
Zawsze powtarzałam, że posłem się bywa, a człowiekiem się jest. Ja wróciłam tam, skąd przyszłam - mówi Renata Beger
Zawsze powtarzałam, że posłem się bywa, a człowiekiem się jest. Ja wróciłam tam, skąd przyszłam - mówi Renata Beger Fot. Mateusz Ludewicz
Dwa pożary w gospodarstwie Renaty Beger znów przypomniały o jej istnieniu. - Nie robię z tego dramatu - mówi była posłanka Samoobrony. Jednocześnie, pytana przez reportera "Głosu Wielkopolskiego" zdradza tajemnice nie tylko swojej... kuchni. Kobieta o złotym warkoczu, która seks lubi tak jak koń owies. Była posłanka dwukrotnie skazana prawomocnym wyrokiem sądu. Magister administracji, która prowadziła program kulinarny w telewizji. Wreszcie żona, matka i gospodyni domowa. O Renacie Beger - pisze Mateusz Ludewicz.

Nowy Dwór. Mała wieś między Złotowem a Lędyczkiem. Kilkadziesiąt domów, jeden sklep. Na głównym skrzyżowaniu kapliczka z krzyżem. Obok drogowskaz: Stare Dzierzążno 4 kilometry. Dziurawą i wąską drogą trudno jechać więcej niż 50 kilometrów na godzinę. Strażacy, którzy w ostatnim czasie dwukrotnie odwiedzili wieś musieli jednak pędzić tędy znacznie szybciej.

- Za pierwszym razem chlewnia tak nagle zajęła się ogniem, że nikt z nas nie zdążył nawet dobrze zareagować. Za drugim pojawiły się obawy, że ktoś celowo podpalił budynek - mówią właściciele gospodarstwa.
Dom Begerów jest jednym z najokazalszych w całej wsi. Wyłożony polbrukową kostką podjazd otacza zielona trawa i krzewy. Nad pobliskim stawem stoi letnia altana. Do nóg od progu łasi się kilka kotów.
- W sumie mam ich szesnaście, bo w ostatnim czasie na świecie pojawiło się kilkoro młodych - jeszcze przed drzwiami wejściowymi chwali się gospodyni, zaprasza do środka i częstuje kawą.

Jeden tydzień, dwa pożary
Czwartek 30 sierpnia. Do dyżurnego straży pożarnej w Złotowie wpływa zgłoszenie o pożarze w Nowym Dworze. Kiedy strażacy docierają na miejsce na uratowanie starej, drewniej chlewni nie ma już żadnych szans. Jedyne co mogą zrobić to dogasić pogorzelisko.

Kilka dni później, wtorek 4 września. To samo gospodarstwo i znowu pożar. Tym razem płomienie pojawiają się w murowanym budynku. Ogień nie rozprzestrzenia się już tak gwałtownie jak za pierwszym razem i szybko udaje się go opanować. Poza kilkoma spalonymi oponami i okopconymi ścianami nie ma większych strat materialnych.
- Za pierwszym razem ogień zaprószył jeden z naszych pracowników. Drugi pożar zasiał we mnie niepewność. Obawiałam się, że mogą być kolejne - mówi była posłanka.

Straż pożarna do Nowego Dworu nie przyjeżdża zbyt często. Dwie wizyty w odstępie zaledwie kilku dni to już zupełny ewenement.
- Panie, ludzie to różnie gadają dlaczego tam się paliło. Ja tam nic nie będę mówił, bo mnie to nie interesuje - mówi mieszkaniec wsi, którego spotykamy przed jedną z posesji.

Inni też nie są zbyt rozmowni. - Tu już i z TVN-ów i z Polsatów byli. Wszyscy pytali o Begerową, a my nic o niej nie wiemy. Teraz każdy pilnuje swojego podwórka - ucina kobieta, z którą próbujemy porozmawiać pod sklepem. Więcej do powiedzenia o najsłynniejszej mieszkance Nowego Dworu ma natomiast sołtys wsi.

- Jak pani Beger chciała, aby na nią głosować to dała parę groszy na festyn z okazji Dnia Dziecka. Teraz trudno liczyć na jakąkolwiek pomoc z jej strony. Rzadko angażuje się w życie naszej wspólnoty. Dla mnie to nie jest żadna sąsiadka, bo nie mam z nią kontaktu - mówi rozczarowana Renata Hube.

Powrót do domu
Renata Beger. Była posłanka Samoobrony, członkini komisji śledczej w sprawie afery Rywina. Dwukrotnie wybierana na posła z okręgu pilskiego. Po przegranych w 2007 roku wyborach parlamentarnych wycofała się z polityki.

- Czym się teraz zajmuję? Jestem gospodynią domową. Sprzątam, gotuję, dbam o rodzinę - mówi Renata Beger.
Z sejmowego hotelu do Nowego Dworu wróciła pięć lat temu. Mieszka tam razem z mężem, synem i synową.
- To jest mój prawdziwy dom. Mentalnie nigdy go nie opuściłam. Zawsze powtarzałam, że posłem się bywa a człowiekiem się jest.

Ja wróciłam tam, skąd przyszłam - odpowiada pytana o tęsknotę za wielką polityką. I dodaje patrząc na swojego męża: - Razem zadecydowaliśmy, że chcemy tutaj zamieszkać. Nad pobliskim stawem przygotowywałam się do najważniejszych przemówień w parlamencie i uczyłam do egzaminów na studiach. Ten dom to dla mnie najważniejsze miejsce na ziemi.
A polityczne dzieje możemy teraz tylko powspominać.

Lepper i Samoobrona
1993 rok. Renata Beger po raz pierwszy spotyka się z Andrzejem Lepperem. - Pojechałam do niego do Warszawy. Rozmawialiśmy bardzo długo. Już po tym pierwszym spotkaniu wiedziałam, że ten człowiek coś osiągnie. Długo się nie zastanawiałam i jeszcze tego samego dnia zapisałam się do organizacji, którą kierował - opowiada Beger.

Po nieudanym starcie w wyborach parlamentarnych w 1993 roku, zamiast polityce, postanawia poświęcić się rodzinie. Kolejna okazja do zostania posłanką pojawiła się osiem lat później.
- Wtedy moje dzieci były już dorosłe i mogłam w pełni zaangażować się w działalność publiczną - wspomina.

W wyborach 2001 roku Beger uzyskała ponad 10 tysięcy głosów i została wybrana z okręgu pilskiego. - Wtedy po raz pierwszy przekonałam się, że w polityce nie ma kolegów ani tym bardziej przyjaciół, a ludzie zachowują się tam zupełnie inaczej niż w normalnym życiu. Liczą się tylko ci, którzy wiedzą jak kogoś oszukać, przeciągnąć na swoją stronę. Tacy polityczni drapieżnicy.
Mandat udało się jej uzyskać również w roku 2005.

Beger nagrywa...
2006 rok. W jednym z programów stacji TVN wyemitowane zostają nagrane ukrytą kamerą filmy, na których Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz, prominentni działacz rządzącego wówczas PiS, namawiają Renatę Beger na przejście do tej partii.
Nagranie wywołało burzę w polskim parlamencie. Opozycja głośno mówiła o politycznej korupcji, sama Beger w prokuraturze złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Nie byliśmy już wtedy w rządzie i obawiałam się, że ludzie Samoobrony stracą pracę, którą dostali dzięki umowie koalicyjnej. Musiałam ich jakoś bronić. Przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego przychodzili natomiast i składali różne propozycje więc w końcu wykorzystałam sytuację i, przy pomocy dziennikarzy, nagrałam Lipińskiego oraz Mojzesowicza. Gdybym tego nie zrobiła i chciała zdradzić Samoobronę to dzisiaj mogłabym być w PiS. Po upublicznieniu nagrań pewnie przyjęto by mnie do Platformy. Ja wiedziałam jednak, że muszę pozostać wierna wyborcom, którzy głosowali na mnie i na moją partię - mówi była posłanka.

… i jest nagrywana
2007 rok. Dziennikarze Gazety Wyborczej upubliczniają film, na którym widać jak Renata Beger płaci jednej z lokalnych działaczek Samoobrony 240 zł. Zdaniem Renaty Jankowiak, która pieniądze przyjęła miało to być wynagrodzenie za zbierane przez nią podpisy pod listami poparcia dla Beger. Była posłanka wszystkiemu jednak zaprzecza i twierdzi, że to zwrot kosztów paliwa.
Ostatecznie sprawa trafia na wokandę. W 2008 roku sąd uznaje Beger za winną naruszenia ordynacji wyborczej i wymierza jej karę grzywny.

Proces z 2008 roku nie był pierwszym, w którym Beger została skazana prawomocnym wyrokiem. W roku 2004 oskarżono ją o fałszowanie list poparcia przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi. Choć wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał ją na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć został uchylony, to po ponownym rozpatrzeniu sprawy zasądzono identyczną karę. Dodatkowo musiała jeszcze zapłacić grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych. Choć była posłanka konsekwentnie zaprzeczała swojemu udziałowi w fałszowaniu list, to sąd drugiej instancji odrzucił jej apelację i podtrzymał wyrok.

- W polityce albo się z kogoś robi przestępcę, albo doprowadza się go do samobójstwa. Na szczęście ze mnie zrobiono tylko przestępcę - mówi Beger. - Ja nigdy nie szłam na żadne kompromisy. Chciałam aby wszystko było jawne. Najłatwiej było mnie więc oskarżyć i skazać w procesie, który od samego początku był polityczny - komentuje.

Do garów
Z polityki zrezygnowała już wcześniej. Odeszła, gdy w 2007, w przyspieszonych wyborach parlamentarnych nie weszła do sejmu. Wtedy zaczęła też myśleć o odejściu z Samoobrony.
Pretekst do rozstania z partią pojawił się, kiedy Andrzej Lepper, po tym jak dowiedział się, że była posłanka będzie prowadziła program kulinarny w jednej z lokalnych stacji, stwierdził, że "do garów poszła sama".

- Perfidnie wykorzystałam tę wypowiedź i po prostu odeszłam. Tak naprawdę nie zrobiłam tego jednak przez Andrzeja Leppera tylko Janusza Maksymiuka - mówi Beger. I dodaje: - Maksymiuk nigdy nie szanował ludzi Samoobrony i swoimi działaniami doprowadził ją do upadku. Oskarżam go o to, że zrobił to z pełną premedytacją.
Potentatka energetyczna, a może… znów posłanka?

Renata Beger wraz z mężem prowadzi w Nowym Dworze około dwustuhektarowe gospodarstwo. Uprawiają tam ziemię, hodują trzodę chlewną. A ludzie, jak to ludzie - mówią… Od mieszkańców wsi dowiadujemy się, że na należącym do Begerów terenie niedługo może powstać farma wiatrowa. - Rzeczywiście zgłosiła się do nas firma, która chce zainwestować tu swoje pieniądze. Jeżeli do tej inwestycji dojdzie to nie będą to jednak wiatraki tylko baterie słoneczne - informuje Beger.

Czy nowe wyzwania w gospodarstwie oznaczają koniec kariery politycznej byłej posłanki?
- Nie wiem jeszcze czy kiedykolwiek wrócę do sejmu - mówi. I natychmiast dodaje: - Kiedy patrzę na to, co teraz dzieje się na Wiejskiej to jestem autentycznie wkurzona. Tam nikt nie mówi prawdy, nikt nie robi nic pożytecznego. Jak skończy się okres mojej karencji i znowu będę miała prawo ubiegać się o mandat poselski, to wtedy poważnie zastanowię się nad powrotem do Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Renata Beger i jej tajemnice - Głos Wielkopolski

Wróć na i.pl Portal i.pl