Remont autostrady A4 pod Wrocławiem. Stać w korku czy jechać objazdem? Sprawdziliśmy to (ZDJĘCIA)

Specjalnie dla naszych Czytelników, w godzinach szczytu, w piątkowe popołudnie przejechaliśmy trasą objazdu jaki wyznaczyła GDDKiA, a także, wpychając się przysłowiowemu lwu w paszczę na pożarcie, przejechaliśmy ze średnią prędkością nie przekraczającą 5 km/h podwrocławski odcinek autostrady, w obu kierunkach. Idąc pieszo, pewnie zajęłoby nam to mniej czasu...

Testowy przejazd rozpoczęliśmy od wykorzystania objazdu proponowanego przez GDDKiA. Z węzła Pietrzykowice ruszyliśmy w godzinach szczytu komunkacyjnego - w piątek o godzinie 15, gdy na autostradzie ruch stawał się coraz większy. Po 9 minutach pokonując dystans 2,5 km. dojechaliśmy do węzła Południe, gdzie zjechaliśmy z autostrady w kierunku Kudowy na drogę krajową nr 8 (zgodnie ze znakami objazdu).

Pokonanie kolejnych 6 km do Magnic zajęło nam 10 minut. 13 minut później byliśmy już na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 8 i 346, gdzie skręciliśmy w lewo w kierunku Oławy. Do drogi 395 (tu skręcamy w lewo w stronę Wrocławia), od rozpoczęcia objazdu na węźle Pietrzykowice dojechaliśmy po 50 minutach. Cztery minuty później byliśmy już ponownie przy autostradzie na węźle Wschód, gdzie zakończył się objazd.

Całkowita długość objazdu wynosi 31 km, czyli prawie dwa razy więcej niż dystans, jaki należy pokonać jadąc autostradą, aby z węzła Pietrzykowice dojechać do węzła Wrocław Wschód. Łączy czas potrzebny na przejechanie trasy objazdu to 54 minuty.

Kolejną część testu rozpoczęliśmy na na węźle Wrocław Wschód kierując się autostradą na zachód do węzła Pietrzykowice. Po 12 minutach byliśmy 8,5 km dalej przy bramkach Punktu Poboru Opłat w Karwianach. Tu tradycyjnie trzeba chwilę postać, ale w piątek, kilka minut po godzinie 16 zajęło to jedynie 5 minut. Pół godziny po ruszeniu z Węzła Wschód , byliśmy już w miejscu docelowym, na węźle Pietrzykowice. Wniosek - jadąc autostradą w kierunku od Opola, z objazdu korzystać się nie opłaca. Jest dwa razy dalej i dwa razy dłużej.

A jak sytuacja wygląda, gdy chcemy się dostać o Pietrzykowic do węzła Wrocław Wschód i korzystać cały czas z autostrady A4? Tu było już znacznie gorzej. Ruszając z węzła Pietrzykowice, niemal od razu utknęliśmy w korku. A jak wiadomo - korek, korkowi nierówny. W tym, w którym mieliśmy wątpliwą przyjemność się poruszać, samochody toczyły się co kilka minut jedynie przez kilkanaście metrów, po czym znowu stawały.

Jechaliśmy tak wolno, że udało nam się dostrzec małą skrzynkę, przymocowaną prowizorycznie do barier rozdzielających pasy jezdni, w której drogowcy, dla ochłody i być może ukojenia nerwów, umieścili kilka butelek wody. - To horror - mówili zgodnie kierowcy, którzy w porę nie zdążyli zjechać z autostrady wcześniejszymi zjazdami. Dlatego jadąc autostradą z zachodniego kierunku w stronę Opola, zdecydowanie radzimy - korzystajcie z objazdu. Przejazd 17 km autostradą między węzłem Pietrzykowice a Wrocław-Wschód zajął nam aż 1 godzinę i 43 minuty! To ponad trzy razy dłużej, niż w przeciwnym kierunku i aż o 50 minut dłużej niż przy wykorzystaniu objazdu i drogi krajowej nr 8.

Przypomnijmy, że remont przy bramkach poboru opłat ma trwać w sumie dwa miesiące. Skończy się prawdopodobnie dopiero w lipcu.