Rekordowe zakupy mieszkań za gotówkę. Nieruchomości bezpieczną przystanią?

Bartosz Turek, HRE Investments/ AIP
Tylko w 7 miastach Polski w ostatnim kwartale 2019 roku i tylko w biurach sprzedaży deweloperów Polacy wydali na zakup mieszkań prawie 5,5 mld złotych gotówki.
Tylko w 7 miastach Polski w ostatnim kwartale 2019 roku i tylko w biurach sprzedaży deweloperów Polacy wydali na zakup mieszkań prawie 5,5 mld złotych gotówki. fot. Andrzej Banas/ Polska Press
W ciągu zaledwie 3 miesięcy w największych miastach deweloperzy sprzedali za gotówkę około 12 tys. mieszkań wartych bez mała 5,5 mld złotych - wynika z najnowszych danych NBP. Jest to najwyższy odczyt w historii.

Bank centralny pokazał swoje szacunki na temat gotówkowych zakupów mieszkań w ostatnim kwartale 2019 roku. Są to więc dane niezaburzone jeszcze wpływem epidemii.

Wynika z nich, że tylko w 7 miastach Polski, tylko w ostatnim kwartale 2019 roku i tylko w biurach sprzedaży deweloperów Polacy wydali na zakup mieszkań prawie 5,5 mld złotych gotówki. Odpowiada to prawie 12 tys. nowych lokali kupionych za gotówkę. I choć można było się spodziewać dobrych danych za czwarty kwartał, to skala wzrostu zakupów przekroczyła najśmielsze przewidywania.

75 proc. obrotu to gotówka

Podobnie było pod względem udziału zakupów gotówkowych w całej sprzedaży nowych lokali. Jeśli pominiemy pieniądze stanowiące wkład własny przy zakupie mieszkania na kredyt, to okaże się, że pod koniec 2019 roku gotówka odpowiadała za ponad dwie trzecie (67 proc.) kwoty wydanej przez Polaków na nowe mieszkania w 7 miastach (Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, Łódź, Gdańsk i Gdynia). Jest to też najwyższy wynik w historii badania. Jeśli ponadto uwzględnimy pieniądze, które angażowane były jako wkład własny przy zakupie mieszkania na kredyt, to okaże się, że gotówka odpowiadała za około 75 proc. środków, które trafiły do biur sprzedaży deweloperów w największych miastach.

Dane te to kolejne potwierdzenie faktu, że w ostatnim czasie banki tonowały popyt na kredyty poprzez stawianie wyższych wymagań czy podnoszenie kosztu kredytów. I tak, choć dane BIK pokazywały w omawianym czasie duży wzrost liczby składanych wniosków kredytowych, to w mniejszym stopniu ten wzrost popytu przekładał się na faktyczne udzielanie nowych długów. Znowu więc możemy mówić o tym, że dotychczasowa hossa mieszkaniowa wynikała przede wszystkim ze wzrostu zamożności Polaków, a nie ekspansji kredytowej – jak ponad dekadę temu. W efekcie rynek powinien okazać się stabilniejszy i bardziej odporny na szoki.

Nieruchomości bezpieczną przystanią?

Niezmiennie dane na temat rosnącego popytu gotówkowego w ostatnim czasie zawdzięczaliśmy relatywnie wysokiej zyskowności zakupu mieszkania na wynajem. Była ona tym bardziej doceniana przez Polaków w związku ze spadającym oprocentowaniem lokat bankowych oraz coraz szybszym wzrostem cen (inflacją). W efekcie coraz więcej osób widziało w mieszkaniach sposób na zachowanie czy pomnażanie majątku.

Czas pokaże czy epidemia doprowadzi do zmiany tego trendu. Nie wykluczone, że Polacy w obliczu powszechnej niepewności będą szukali właśnie w nieruchomościach bezpiecznej przystani dla kapitału. Pozostałe powody, dla których inwestorów na tym rynku nie powinno zabraknąć, są niezmienne – spadające oprocentowanie lokat i wzmożona inflacja.

Z badania przeprowadzonego przez HRE Investments wynika bowiem, że już dziś jesteśmy świadkami spadku przeciętnego oprocentowania lokat do poziomów najniższych w historii - poniżej psychologicznej bariery 1 proc. Co więcej, jeszcze w bieżącym roku możemy się spodziewać spadku średniego oprocentowania lokat dla osób fizycznych w okolice 0,5 proc. To o wiele za mało, aby utrzymać siłę nabywczą oszczędności lokowanych w bankach.

Powinniśmy więc w dalszym ciągu mieć sytuację, w której osoby chcące sprzedać mieszkania nie powinny narzekać na brak zainteresowania swoimi ofertami. Czas dopiero pokaże jednak czy w najbliższych tygodniach będziemy mieli do czynienia jedynie z wyhamowaniem wzrostów cen mieszkań czy też ich niewielkimi spadkami. W obecnych warunkach trudno jednak spodziewać się poważnych przecen.

Obejrzyj wideo:

Epidemia koronawirusa w Polsce to także wyzwanie dla pracodawców. Rekrutacje przeprowadzane są zdalnie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rekordowe zakupy mieszkań za gotówkę. Nieruchomości bezpieczną przystanią? - Strefa Biznesu

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Mieszkania zawsze będą dobrą inwestycją. Ale mnie na gotówkowy zakup nie było stać. Z mężem wzięliśmy kredyt i w tamtym roku kupiliśmy swoje wymarzone M na Wawrze od wwwconstruction. Piętro z poddaszem nas bardzo skusiło, szczególnie że cena za metr była atrakcyjna. A odległość od centrum to nie jest wcale duży problem, komunikacja działa tu dobrze

D
Darek

Osobiście uważam, że najlepszą porą na zakup mieszkania jest zawsze: jak najszybciej. To nie są inwestycje, które zależą od krótkoterminowych trendów, a nawet jeśli są jakieś wahania to chwilowe. Ja teraz szukam lokalu w Gdańsku pod wynajem i wręcz chcę zaszaleć z segmentem premium, tj. iść w kierunku osiedla Lagom – myślę, że jak rynki się odbiją, to będzie bardzo łatwo o najemcę, zwłaszcza, że spodziewamy się inflacji w związku ze wszelkimi dotacjami etc. Obawiam się, że za rok nie mógłbym sobie na to pozwolić.

D
DEVELOPER

Już banki żądają 30% wkładu własnego. Za kwartał nie będzie w ogóle pieniędzy na rynku. Jeżeli późną jesienią przyjdzie druga ostateczna fala COVID-19, to mieszkania będą po 5,- PLN za metr. Oczywiście piszę w przenośni, ale nikt nic nie będzie kupował prócz złota fizycznego. Wszystkim skończą się autka w leasingu i wczasy dwa razy w roku. Trzeba czekać i w żadnym wypadku nie kupować mieszkań.

G
Gość

Wszystko jest możliwe! Ja już kupiłam mieszkanie na gdańskich tarasach więc nie mam takich dylematów ale nie żałuję, lepszy kredyt niż wynajmowanie do końca życia

Wróć na i.pl Portal i.pl