Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reforma PiS staje się realna. Zapłacimy wszyscy

Redakcja
15.12.2015 warszawa sejm5 . posiedzenie sejmu piatej kadencji . sprawozdanie komisji o rzadowym projekcie ustawy o zmianie budzetu . sejm polityka pieniadze budzet 5 posiedzenie sejmu  nz. beata szydlo premier rpfot. piotr smolinski / polska press *** local caption ***
15.12.2015 warszawa sejm5 . posiedzenie sejmu piatej kadencji . sprawozdanie komisji o rzadowym projekcie ustawy o zmianie budzetu . sejm polityka pieniadze budzet 5 posiedzenie sejmu nz. beata szydlo premier rpfot. piotr smolinski / polska press *** local caption *** Piotr Smolinski
Reforma w publicznych mediach, którą zapowiada rząd PiS, zaczyna przybierać realne kształty. Najpierw Sejm ma zająć się ustawą o mediach narodowych, a potem o ich finansowaniu.

10 zł od każdego
Krzysztof Czabański, wiceminister kultury odpowiedzialny za zmiany w mediach, zapowiada wprowadzenie miesięcznej opłata w wysokości 10 zł. Założenia są takie, że zastąpi ona abonament płacony teraz przez ok. 10 mln gospodarstw (4 mln są zwolnione z uwagi na niskie dochody lub przekroczony 75. rok życia). Ma być obowiązkowa dla każdego, bez względu na to, czy ma telewizor czy radio.

Wciąż nie wiadomo, jak nowa opłata będzie egzekwowana. Rozważa się pobieranie jej z należnościami za prąd lub przy rozliczaniu PIT, CIT lub KRUS (ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna). Według pomysłodawców, zmiany mają przynieść 2,5 mld zł rocznie - 1,2 mld od gospodarstw domowych, 0,3 mld od firm i 1 mld od prywatnych nadawców. Pieniądze otrzymają publiczne media (m.in. TVP, PAP, Polskie Radio, regionalne ośrodki telewizyjne), przeszktałcone ze spółek handlowych w państwowe instytucje.

- Opłata za częstotliwość dla prywatnych nadawców nie zwiększy się. Ma trafiać nie do budżetu państwa, tylko bezpośrednio na fundusz mediów narodowych - zaznacza posłanka Barbara Bubula (PiS) z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jej zdaniem, 2,5 mld zł ma stworzyć wydajny system wspierania narodowej kultury. I dodaje: - Chcemy wrócić do tradycji finansowania produkcji filmów fabularnych i dokumentalnych, np. o zapomnianych bohaterach jak Inka (partyzantka Danuta Siedzikówna, zamordowana po wojnie przez UB - przyp. red.).

Jakie produkcje zostaną dopuszczone do realizacji, ma decydować rada programowa, powołana przez Sejm, Senat i prezydenta RP. Nowy system medialny nie odejdzie od reklam, ale PiS chce ich ograniczenia: nieemitowania reklam w niektórych godzinach, dniach lub na jednym z wybranych kanałów. - Prace nad ustawą wciąż trwają, nie ma ostatecznych ustaleń - zastrzega Bubula.

Media państwowe?
Jerzy Fedorowicz (PO), szef senackiej komisji kultury, nie ma nic przeciwko obowiązkowej opłacie na media. - Tak jest w całej Europie - zauważa. Zmiany zapowiadane przez PiS ocenia jednak jako zamach na telewizję publiczną. - Ona ma być własnością wszystkich, a nie sterowana odgórnie - przekonuje. - Już pojawiają się plotki o braku konkursów.

Prof. Wiesław Godzic, medioznawca, również uważa powszechną opłatę medialną za dobre rozwiązanie.

- Obywatele powinni łożyć na media publiczne, niezależnie od tego, czy mają telewizory. Ale skoro płacą, powinni czuć się ich współwłaścicielami - zaznacza. - Media publiczne powinny być obywatelskie, a nie państwowo-narodowe, a niestety do tej drugiej wersji zmierzają pomysły PiS. Tylko co zmusi ludzi, by taką TVP oglądać?

Wpadka
Jak intensywne są prace nad zmianami w publicznych mediach, przekonał się ostatnio Konrad Czabański z Krakowa.

Z wiceministrem kultury łączy go tylko nazwisko. 8 grudnia na swoją prywatną skrzynkę mailową dostał list z resortu kultury z załącznikiem: Ustawą o radiofonii i telewizji z naniesionymi projektowanymi zmianami... - Trochę się zdziwiłem - przyznaje. W tekście na żółto i na czerwono zaznaczono zmiany. Nie są to jednak te, które planuje PiS w ustawie o mediach narodowych. Co to za dokument? Rzeczniczka ministerstwa kultury Anna Lutek podkreśla, że to jedynie materiał pomocniczy, złożony z dwóch powszechnie dostępnych dokumentów: ustawy o radiofonii i telewizji oraz projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy Prawo telekomunikacyjne. I to wersja, nad którą pracował poprzedni rządu. Mail miał trafić do wiceministra Czabańskiego, na służbowego skrzynkę.

- Nasz pracownik zwyczajnie się pomylił - przyznaje rzeczniczka Lutek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska