Ratownik z Wrocławia: Wytrzymamy jeszcze góra 4 tygodnie

Marcin Kruk
Jedna maszyna do dezynfekcji wszystkich wrocławskich karetek, środek do odkażania, który potrzebuje dwóch godziny, żeby zadziałać, brak maseczek, rękawic i kombinezonów. Jeden punkt, gdzie można pobrać nowe środki ochrony osobistej – tak ratownik z wrocławskiego pogotowia opisuje kulisy swojej pracy. Przekonuje, że to ostatnie chwile, żeby zapobiec krachowi i dlatego zdecydował się opowiedzieć o najsłabszych punktach. Zdaniem urzędu marszałkowskiego, któremu podlega pogotowie, system działa właściwie i zgodnie z procedurami.

- Myślę, że w ciągu trzech, czterech tygodni ten system stanie się niewydolny – pracownik jednej z wrocławskich podstacji pogotowia ratunkowego opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl, jak wieloletnie zaniedbania w służbie zdrowia wpływają na codzienną pracę załóg karetek w stanie epidemii.

Ratownicy jednej z karetek obsługujących wezwania związane z koronawirusem otrzymali osiem maseczek. To maseczki bez jakichkolwiek atestów, szyte chałupniczo przez chcących pomóc ludzi. Miały im wszystkim wystarczyć na pięć zmian.

Według zaleceń niemieckiego Instytutu Roberta Kocha, odpowiednika naszego sanepidu, maski powinny spełniać normę FFP2, a tam, gdzie może dochodzić do rozpylenia w powietrzu śliny przez chorego pacjenta - FFP3.
- Sam producent określa, że maski FFP3 powinny być używane maksymalnie do 6 godzin. A my, jeżeli w ogóle je dostajemy, to jedną na cały dyżur. Ostatnio była jedna na cały zespół na całą noc, a członków zespołu jest minimum dwóch – opowiada wrocławski ratownik medyczny.

Z poczucia odpowiedzialności, ze świadomości, że ich praca jest też misją, a także pasją, wielu ratowników korzysta ze swojego prywatnego sprzętu. Dzięki temu kierownicy mogą nieco zaoszczędzić dając przydział sprzętu tym, którzy swojego prywatnego nie mają. - Ja mam prywatną maskę, ale w niej są filtry, które muszę wyrzucić po kontakcie z pacjentem z potwierdzonym koronawirusem. I żeby miało sens jej używanie później, muszę kupić sobie kolejne – tłumaczy ratownik. - Były rozmowy, żeby zamiast tych masek kupować filtry, ale one spełzły na niczym. Stanęło na tym: chcecie mieć lepszą ochronę osobistą, to musicie sobie kupić. Niestety, w ten sposób to działa – przekonuje wrocławski ratownik medyczny.

Trudności są także z odkażaniem karetek. Po jeździe z pacjentem z podejrzeniem koronawirusa ratownicy muszą zdezynfekować pojazd. Ale jedyne urządzenie do dezynfekcji znajduje się w bazie pogotowia przy ul. Ziębickiej, więc wszystkie zespoły muszą tam pojechać: - Jak tych zespołów stoi tam siedem i dezynfekuje się po pół godziny, to ostatni jest gotowy po 3,5 godziny. Były plany, żeby pod szpitalami, które mają przyjmować pacjentów podejrzanych o koronawirusa, stały te urządzenia do dezynfekcji – przypomina medyk.

Natomiast na środku do dezynfekcji karetek producent napisał, że na „zabicie” wirusów potrzebuje dwóch godzin: - Tymczasem zalecenia dla zespołów mówią o tym, że karetka po przekazaniu pacjenta powinna być odkażona tak, aby do następnego wyjazdu była gotowa w 25 minut – opowiada ratownik i stwierdza, że w tej sytuacji dezynfekcja karetki zgodnie ze sztuką nie jest do wykonania.

Nasz rozmówca przyznaje, że jeśli brakuje odpowiedniego sprzętu i środków, zespół ratowników zawsze może zgłosić, że nie jest gotowy do służby. - Ale mamy poczucie odpowiedzialności i tego nie nikt nie robi. Tylko nas też jest ograniczona liczba. Jeśli do zakażenia dojdzie wśród ratowników jednej podstacji, to wyłączonych może być w jednym czasie 4 – 5 karetek.

Ratownicy nie rozumieją, dlaczego po nowe środki ochrony osobistej oraz żeby dezynfekować karetkę muszą jechać do bazy pogotowia na ul. Ziębicką. - Pogotowie ma wiele podstacji i nie wiemy, dlaczego te pakiety nie mogą czekać w podstacjach. Wymaga się, żeby zespoły jeździły często przez całe miasto tylko po to, żeby pobrać strój. Także powinno być więcej urządzeń do dezynfekcji karetek, a nie tylko jedno na Ziębickiej. Nie wiem czy to niechęć, czy brakuje kogoś, kto podejmie decyzję, żeby tych urządzeń było więcej – tłumaczy rozmówca portalu GazetaWroclawska.pl.

Kolejny problem wskazywany przez ratownika został także dostrzeżony przez ministra zdrowia. Łukasz Szumowski wczoraj zapowiedział, że testy będą wykonywane w pierwszej kolejności medykom. Jakie to ma znacznie, wyjaśnia nasz rozmówca. - Do tej pory nikt nas nie chce badać. My jesteśmy w większości młodymi ludźmi, więc możemy przechodzić zakażenie bezobjawowo. A skoro tak, to możemy zarażać siebie nawzajem albo pacjentów. To nie jest kwestia tylko naszego bezpieczeństwa, ale przede wszystkim bezpieczeństwa pacjentów, bo my nie jeździmy najczęściej do młodych, zdrowych, tylko do ludzi chorych – tłumaczy ratownik i przekonuje, że w razie wykrycia zakażenia u jednego z nich w kwarantannie będzie musiała pozostać cała zmiana – kilkanaście osób i cztery lub pięć karetek.

Na niebezpieczeństwo, które grozi załamaniem całego systemu, narażają ratowników także sami pacjenci, którzy bywają skrajnie nieodpowiedzialni. Akcja „Nie kłam medyka” ma sens. - Zamknięte koło. Żeby oszczędzać środki ochrony osobistej zawsze pytamy czy ktoś się źle czuje, czy ktoś kaszle, ma temperaturę. Nie chcemy się zakazić, żeby móc pracować i nie zakażać innych. Ale miałem taką sytuację, kiedy pani mówiła, że mąż nie ma żadnych takich objawów, a po wejściu okazało się, że pan ma temperaturę 38 stopni, kaszle i źle się czuje od kilku dni. Dlatego teraz wchodzę zawsze co najmniej w masce – mówi ratownik i dodaje, że często też w stroju ochronnym, chociaż przyznaje, że jest ich cały czas zdecydowanie mniej niż potrzeba, a z używania tych środków muszą później tłumaczyć się na piśmie.

Nastroje ratownikom poprawia ogromne wsparcie, jakie okazują im w tym czasie ludzie. Jak mówi nasz rozmówca, chałupnicze maseczki czy drukowane w 3D przyłbice, nawet jeśli nie mają atestów, są lepsze niż nic. - To zaangażowanie ludzi w pomoc nam jest warte podkreślenia. Także to dostarczanie posiłków jest miłe, oczywiście jeśli medycy nie nadużywają tego, bo też widziałem już, że niektórzy z nas wręcz żądali, bo im się należy, bo są ratownikami – mówi ratownik.

Pogotowie odpowiada: Wszystko zgodne z procedurami
Michał Nowakowski, rzecznik marszałka województwa przekonuje, że pogotowie ratunkowe działa według procedur sanitarnych określonych przez Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny.

- W głównej bazie wrocławskiego pogotowia przy ul. Ziębickiej utworzone zostało specjalne, wydzielone miejsce do dekontaminacji ambulansów wracających z akcji, podczas której ratownicy mieli kontakt z osobą zakażoną bądź u której istniało podejrzenie zakażenia koronawirusem. Jest to miejsce, w którym kombinezony zdejmują ratownicy – wyjaśnia Nowakowski.

Jak tłumaczy rzecznik, obecnie zużywanych jest bardzo dużo jednorazowych środków ochrony osobistej, takich jak maski, kombinezony czy rękawice. Przy ul. Ziębickiej jest miejsce na ich składowanie przed utylizacją. - W bazie wrocławskiego pogotowia znajdują się specjalne, ponad tysiąclitrowe pojemniki na odpady medyczne – właśnie na zużyte kombinezony, ale również elementy osłonowe wykorzystywane podczas interwencji, tj. prześcieradła jednorazowe osłaniające nosze, folie termiczne, zużyte opatrunki. Wszystkie te elementy są odpowiednio zabezpieczanie i utylizowane jako odpady medyczne – wskazuje Michał Nowakowski.

Także dezynfekcja karetek odbywa się, jak zapewnia Nowakowski, według procedury na oddzielonym stanowisku przy Ziębickiej: - Dekontaminacja, zamgławianie ambulansu łącznie z jego przewietrzeniem po dezynfekcji i gotowością danego pojazdu do kolejnego wyjazdu z bazy wynosi około godzinę czasu – mówi rzecznik i dodaje, że każda podstacja pogotowia ma pełne zaplecze socjalno-sanitarne dla ratowników. Michał Nowakowski zapewnia, że ratownicy mają niezbędny do bezpiecznego pełnienia służby sprzęt i środki ochrony osobistej.

To ważne, zobacz

Nie przegap tych informacji

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ratownik z Wrocławia: Wytrzymamy jeszcze góra 4 tygodnie - Gazeta Wrocławska

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
4 kwietnia, 23:44, Kapral:

To są efekty rujnowania służby zdrowia przez długie lata za PO-PSL.Przez ich 8 lat nieudolnych złodziejskich rządów z Polski wyjechały dziesiątki tysięcy pielęgniarek,15 tyś.lekarzy i tysiące ratowników-głównie do Niemiec.Dziś mamy to co mamy...NIGDY więcej PO!!

5 kwietnia, 1:03, Gość:

No, ale zaraz zaraz, teraz jest PiS i też nic z tym nie robił, też obcinał fundusze, też zabierał, bo w końcu przekazywał na ważne cele jak finansowanie TVP czy inne takie fanaberie...

To nie ma sensu. Do partyjniackich zakutych łbów to nie dotrze. Ty piszesz tutaj to co myślisz, oni to co im każą za 6 rubli od komentarza

M
Marco

@Lojalna

We Wrocławiu największa masakra to jest rząd, który nic nie potrafi, tylko wydawać bzdurne zakazy.

Weźmy przykład z Japonii czy Korei, a nie z Chin które w komunistycznym stylu bohatersko walczą z problemem które same stworzyły.

L
Lojalna

We Wrocławiu, największą masakrę zrobią Ukraińcy, to tylko kwestia dni,kto wpuścił tę nieodpowiedzialną zgraję hołoty do życia i funkcjonowania w europejskim cywilizowanym państwie i społeczeństwie, jakim są mieszkańcy Wrocławia

Nie byłem osobą uprzedzoną do Ukraińców, wręcz przeciwnie wiele razy pomagałem im w pracy, pokazywałem , uczyłem itp., ale z biegiem czasu zacząłem dostrzegać minusy i niechlujstwo, które mają we krwi.

W zakładzie, w którym pracuje większość to Ukraińcy, niestety stres, który przechodzę wywołany brakiem przestrzegania, zasad higieny oraz rygorów nałożonych przez państwo jest dla mnie tak irytujący, że sytuacja powinna być wzięta pod uwage jako priorytet mieszkańców Wrocławia.

Sam zakład ,,Rawlploug,, dawny ,,Koelner,, z panem prezesem Radosławem Koelnerem, również powinien być wzięty pod natychmiastową obserwację odpowiednich służb,ponieważ w niedługim czasie będzie to główne epicentrum, korona wirusa we Wrocławiu.

Ukraińcy którzy tam pracują zachowują się jak by niewiedzieli, że mamy epidemie a pseudo kierownictwo przymyka na to oczy ,bo liczy się wynik produkcji i nieważne jakim kosztem, w tym zakładzie, nietrzeba myć rąk, nosić rękawiczek, przestrzegać zasad odległości, tam nikt od początku epidemii nie poświecił 10min, aby chociaż stworzyć udawane pozory dla kilku normalnych osób, które tam pracują, żadne zakazy nie sa tam przestrzegane i wymagane, aby przestrzegać,oczywiście jeżeli masz ochotę ręce można umyć ale szybko aby nieopóżnić produkcji ,rękawiczki są pochowane,nieleża ,w widocznym miejscu tylko są pochowane i trzeba mocno się postarać aby je zdobyć

to co się wyprawia w tym zakładzie to istna bomba zegarowa, które zrobi poważne problemy,tu nikt niesprawdzał teperatury,w ,,Koelnerze,, nikt niesłyszał o Koronawirusie.

Również za za skandaliczne uważam zachowanie grupy Ukraińców , w tramwaju lini ,,6,, 4 osób siedzacyc obok siebie przy samej strefie wylonczonej dla pasazerów,jestem zirytowany brakiem reakcji ze strony motorniczego który musiał widziec zachowanie i ilośc osob siedzacych obok siebie w tramwaju lini,,6,, w dniu 04.04.2020 Kowale -Centrum po godzinie 6.00 rano i brakiem jakiej kolwiek reakcji na takie zgromadzenie.które trwało przez większą część trasy.

Dlaczego MPK nie zrobiło wersji Ukraińskiej która puszczana jest w tramwajach i autobusach?

J
Janusz
4 kwietnia, 21:20, Grażyna:

Rzond PiS daje piniondze i czynastki. Maski tesz wam kupił. O co godzi?

Te, Grażyna, dobrze gadasz. Da nam, pincet daje to i maskę da!

G
Gość
4 kwietnia, 22:26, Lojalna:

We Wrocławiu, największą masakrę zrobią Ukraińcy, to tylko kwestia dni,kto wpuścił tę nieodpowiedzialną zgraję hołoty do życia i funkcjonowania w europejskim cywilizowanym państwie i społeczeństwie, jakim są mieszkańcy Wrocławia

Nie byłem osobą uprzedzoną do Ukraińców, wręcz przeciwnie wiele razy pomagałem im w pracy, pokazywałem , uczyłem itp., ale z biegiem czasu zacząłem dostrzegać minusy i niechlujstwo, które mają we krwi.

W zakładzie, w którym pracuje większość to Ukraińcy, niestety stres, który przechodzę wywołany brakiem przestrzegania, zasad higieny oraz rygorów nałożonych przez państwo jest dla mnie tak irytujący, że sytuacja powinna być wzięta pod uwage jako priorytet mieszkańców Wrocławia.

Sam zakład ,,Rawlploug,, dawny ,,Koelner,, z panem prezesem Radosławem Koelnerem, również powinien być wzięty pod natychmiastową obserwację odpowiednich służb,ponieważ w niedługim czasie będzie to główne epicentrum, korona wirusa we Wrocławiu.

Ukraińcy którzy tam pracują zachowują się jak by niewiedzieli, że mamy epidemie a pseudo kierownictwo przymyka na to oczy ,bo liczy się wynik produkcji i nieważne jakim kosztem, w tym zakładzie, nietrzeba myć rąk, nosić rękawiczek, przestrzegać zasad odległości, tam nikt od początku epidemii nie poświecił 10min, aby chociaż stworzyć udawane pozory dla kilku normalnych osób, które tam pracują, żadne zakazy nie sa tam przestrzegane i wymagane, aby przestrzegać,oczywiście jeżeli masz ochotę ręce można umyć ale szybko aby nieopóżnić produkcji ,rękawiczki są pochowane,nieleża ,w widocznym miejscu tylko są pochowane i trzeba mocno się postarać aby je zdobyć

to co się wyprawia w tym zakładzie to istna bomba zegarowa, które zrobi poważne problemy,tu nikt niesprawdzał teperatury,w ,,Koelnerze,, nikt niesłyszał o Koronawirusie.

Również za za skandaliczne uważam zachowanie grupy Ukraińców , w tramwaju lini ,,6,, 4 osób siedzacyc obok siebie przy samej strefie wylonczonej dla pasazerów,jestem zirytowany brakiem reakcji ze strony motorniczego który musiał widziec zachowanie i ilośc osob siedzacych obok siebie w tramwaju lini,,6,, w dniu 04.04.2020 Kowale -Centrum po godzinie 6.00 rano i brakiem jakiej kolwiek reakcji na takie zgromadzenie.które trwało przez większą część trasy.

Dlaczego MPK nie zrobiło wersji Ukraińskiej która puszczana jest w tramwajach i autobusach?

4 kwietnia, 23:04, Gość:

Trzeba było reagować?!!!! - tęczowy cynik!

motorniczy powinien zareagować

G
Gość
4 kwietnia, 22:26, Lojalna:

We Wrocławiu, największą masakrę zrobią Ukraińcy, to tylko kwestia dni,kto wpuścił tę nieodpowiedzialną zgraję hołoty do życia i funkcjonowania w europejskim cywilizowanym państwie i społeczeństwie, jakim są mieszkańcy Wrocławia

Nie byłem osobą uprzedzoną do Ukraińców, wręcz przeciwnie wiele razy pomagałem im w pracy, pokazywałem , uczyłem itp., ale z biegiem czasu zacząłem dostrzegać minusy i niechlujstwo, które mają we krwi.

W zakładzie, w którym pracuje większość to Ukraińcy, niestety stres, który przechodzę wywołany brakiem przestrzegania, zasad higieny oraz rygorów nałożonych przez państwo jest dla mnie tak irytujący, że sytuacja powinna być wzięta pod uwage jako priorytet mieszkańców Wrocławia.

Sam zakład ,,Rawlploug,, dawny ,,Koelner,, z panem prezesem Radosławem Koelnerem, również powinien być wzięty pod natychmiastową obserwację odpowiednich służb,ponieważ w niedługim czasie będzie to główne epicentrum, korona wirusa we Wrocławiu.

Ukraińcy którzy tam pracują zachowują się jak by niewiedzieli, że mamy epidemie a pseudo kierownictwo przymyka na to oczy ,bo liczy się wynik produkcji i nieważne jakim kosztem, w tym zakładzie, nietrzeba myć rąk, nosić rękawiczek, przestrzegać zasad odległości, tam nikt od początku epidemii nie poświecił 10min, aby chociaż stworzyć udawane pozory dla kilku normalnych osób, które tam pracują, żadne zakazy nie sa tam przestrzegane i wymagane, aby przestrzegać,oczywiście jeżeli masz ochotę ręce można umyć ale szybko aby nieopóżnić produkcji ,rękawiczki są pochowane,nieleża ,w widocznym miejscu tylko są pochowane i trzeba mocno się postarać aby je zdobyć

to co się wyprawia w tym zakładzie to istna bomba zegarowa, które zrobi poważne problemy,tu nikt niesprawdzał teperatury,w ,,Koelnerze,, nikt niesłyszał o Koronawirusie.

Również za za skandaliczne uważam zachowanie grupy Ukraińców , w tramwaju lini ,,6,, 4 osób siedzacyc obok siebie przy samej strefie wylonczonej dla pasazerów,jestem zirytowany brakiem reakcji ze strony motorniczego który musiał widziec zachowanie i ilośc osob siedzacych obok siebie w tramwaju lini,,6,, w dniu 04.04.2020 Kowale -Centrum po godzinie 6.00 rano i brakiem jakiej kolwiek reakcji na takie zgromadzenie.które trwało przez większą część trasy.

Dlaczego MPK nie zrobiło wersji Ukraińskiej która puszczana jest w tramwajach i autobusach?

Trzeba było reagować?!!!! - tęczowy cynik!

G
Gość
4 kwietnia, 21:20, Grażyna:

Rzond PiS daje piniondze i czynastki. Maski tesz wam kupił. O co godzi?

Naucz się ortografii

L
Lojalna

We Wrocławiu, największą masakrę zrobią Ukraińcy, to tylko kwestia dni,kto wpuścił tę nieodpowiedzialną zgraję hołoty do życia i funkcjonowania w europejskim cywilizowanym państwie i społeczeństwie, jakim są mieszkańcy Wrocławia

Nie byłem osobą uprzedzoną do Ukraińców, wręcz przeciwnie wiele razy pomagałem im w pracy, pokazywałem , uczyłem itp., ale z biegiem czasu zacząłem dostrzegać minusy i niechlujstwo, które mają we krwi.

W zakładzie, w którym pracuje większość to Ukraińcy, niestety stres, który przechodzę wywołany brakiem przestrzegania, zasad higieny oraz rygorów nałożonych przez państwo jest dla mnie tak irytujący, że sytuacja powinna być wzięta pod uwage jako priorytet mieszkańców Wrocławia.

Sam zakład ,,Rawlploug,, dawny ,,Koelner,, z panem prezesem Radosławem Koelnerem, również powinien być wzięty pod natychmiastową obserwację odpowiednich służb,ponieważ w niedługim czasie będzie to główne epicentrum, korona wirusa we Wrocławiu.

Ukraińcy którzy tam pracują zachowują się jak by niewiedzieli, że mamy epidemie a pseudo kierownictwo przymyka na to oczy ,bo liczy się wynik produkcji i nieważne jakim kosztem, w tym zakładzie, nietrzeba myć rąk, nosić rękawiczek, przestrzegać zasad odległości, tam nikt od początku epidemii nie poświecił 10min, aby chociaż stworzyć udawane pozory dla kilku normalnych osób, które tam pracują, żadne zakazy nie sa tam przestrzegane i wymagane, aby przestrzegać,oczywiście jeżeli masz ochotę ręce można umyć ale szybko aby nieopóżnić produkcji ,rękawiczki są pochowane,nieleża ,w widocznym miejscu tylko są pochowane i trzeba mocno się postarać aby je zdobyć

to co się wyprawia w tym zakładzie to istna bomba zegarowa, które zrobi poważne problemy,tu nikt niesprawdzał teperatury,w ,,Koelnerze,, nikt niesłyszał o Koronawirusie.

Również za za skandaliczne uważam zachowanie grupy Ukraińców , w tramwaju lini ,,6,, 4 osób siedzacyc obok siebie przy samej strefie wylonczonej dla pasazerów,jestem zirytowany brakiem reakcji ze strony motorniczego który musiał widziec zachowanie i ilośc osob siedzacych obok siebie w tramwaju lini,,6,, w dniu 04.04.2020 Kowale -Centrum po godzinie 6.00 rano i brakiem jakiej kolwiek reakcji na takie zgromadzenie.które trwało przez większą część trasy.

Dlaczego MPK nie zrobiło wersji Ukraińskiej która puszczana jest w tramwajach i autobusach?

G
Grażyna

Rzond PiS daje piniondze i czynastki. Maski tesz wam kupił. O co godzi?

G
Gość
4 kwietnia, 17:38, Wolontariusz:

Widzieliście jakie tlumy na rowerach, rodzin z dziećmi i nastolatków bez opieki rodzicow? Jechalem autem przez miasto zawiezc zakupy osobom starszym i jestem w szoku. Jak jutro przygrzeje to w ogóle bedzie pelno ludzi. Przez nich to bedziemy miec druga Hiszpanie

4 kwietnia, 19:08, Gość:

Ludzie to jednak cyniczne egoistyczne jednostki, bez pomyślunku i żadnej odpowiedzialności zbiorowej.

4 kwietnia, 19:33, Równy Szczurowaty:

No i co z tego - chyba jak ci ludzie zachowują dystans kilku metrów, to raczej się nie zarażą, a ruch to jednak zdrowie?

Albo inaczej - pomyśl, czemu nie wolno wchodzić do lasu, gdzie każdą napotkaną osobę można ominąć stumetrowym łukiem? Albo siedzieć na odludziu "na rybach", lub spacerować po plaży, gdzie w promieniu kilometra-dwóch nie byłoby nikogo nawet bez epidemii? Ale za to w kilkudziesięciometrowej kolejce do sklepu i w samym sklepie "ludź na ludziu" już może być.

Pomyślcie trochę sami - te zalecenia, żeby broń Boże nie wychodzić nawet na polną drogę pod jakąś wsią, gdzie na horyzoncie nie zobaczysz żywej duszy, to tylko ma na celu stworzenie wrażenia, że jest pusto i złudnego poczucia bezpieczeństwa.

Wirus jest realny i jest potencjalnie groźny dla młodych, jest niebezpieczny dla starszych i jest zagrożeniem. Ale siedzenie w domach grozi tym, że ludzie któregoś dnia, jak zrobi się ciepło stwierdzą, że pierd... te ograniczenia i zaczną masowo wychodzić, stopniowo szybko porzucając środki ostrożności, narażając w ten sposób siebie i wszystkich. I dopiero to będzie niebezpieczne. A relacje z krajów, w których jest ciepło (Australia, RPA, okolice pustyni Atacama) nie potwierdzają pobożnych życzeń, że wirus nie lubi ciepła. Może nie lubi dużej wilgoci, ale w Polsce akurat mamy od lat susze...

Więc może jednak lepiej byłoby pozwolić na te dwuosobowe (a choćby i samotne) spacery - z zastrzeżeniem, żeby się do nikogo nie zbliżać - i na jazdę na rowerze, rolkach itp. Od tego nikt się nie ma szansy zarazić, a tylko się wyszaleje mając te pozory normalności, od ruchu nabierze odporności i będzie miał siły na dłuższe unikanie ludzi.

Ja bym radził tylko karać za wstęp na place zabaw (wiadomo - dotyka się urządzeń) i podobne siłownie oraz na grupowe spacery i inne nieodpowiedzialne zachowanie. Cała reszta - jak ktoś naprawdę rozsądnie spaceruje po mieście, czy po lesie powinna być dozwolona, a nawet propagowana - jako swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa, pozwalający na utrzymanie jakiejś kontroli.

Akurat rozumiem dlaczego nie można chodzić do lasu, nawet nie wiesz ilu ludzi robiło tam sobie ogniska. Dopóki ludzie tak się zachowują, nie ma mowy o tym żeby nie było zakazów i mandatów.

G
Gość
4 kwietnia, 16:20, HAŃBA:

biedni biznesmeni wyłudzili 212 miliardów na swoje biznesy które niby prowadzą na swój rachunek i ryzyko i jak było dobrze oszukiwali na pensjach, podatkach i nawet swoje żarcie wrzucali w koszty firmy nie wspominając o wacie. Teraz nie mają ani grosza. 212 miliardów za które można by w kilka tygodni zlikwidować epidemię. GOŚCIU !

4 kwietnia, 16:56, Gość:

No, a ilu Ziobro wsadził ???

4 kwietnia, 17:32, Gość:

Jak się zmieni władza to ziobryści będą siedzieć

4 kwietnia, 19:06, awe:

Mam nadzieje, ze władza się nie zmieni jest najlepsza od wielu lat.. Robią wiele dobrego dla Polski, a nie dla Unii, czy własnych korzyści. Tych łobuzów od 'Sowy" trzeba rozliczyć za dokonania .

4 kwietnia, 19:26, Gość:

5 lat i jeszcze nie rozliczyli ???? Nie potrafią niczego .Nawet rozliczyć poprzedników

Zgoda,szumne zapowiedzi komisje śledcze i nic.Przestępcy mają się dobrze a my nadal żyjemy w bantustanie.

R
Równy Szczurowaty
4 kwietnia, 17:38, Wolontariusz:

Widzieliście jakie tlumy na rowerach, rodzin z dziećmi i nastolatków bez opieki rodzicow? Jechalem autem przez miasto zawiezc zakupy osobom starszym i jestem w szoku. Jak jutro przygrzeje to w ogóle bedzie pelno ludzi. Przez nich to bedziemy miec druga Hiszpanie

4 kwietnia, 19:08, Gość:

Ludzie to jednak cyniczne egoistyczne jednostki, bez pomyślunku i żadnej odpowiedzialności zbiorowej.

No i co z tego - chyba jak ci ludzie zachowują dystans kilku metrów, to raczej się nie zarażą, a ruch to jednak zdrowie?

Albo inaczej - pomyśl, czemu nie wolno wchodzić do lasu, gdzie każdą napotkaną osobę można ominąć stumetrowym łukiem? Albo siedzieć na odludziu "na rybach", lub spacerować po plaży, gdzie w promieniu kilometra-dwóch nie byłoby nikogo nawet bez epidemii? Ale za to w kilkudziesięciometrowej kolejce do sklepu i w samym sklepie "ludź na ludziu" już może być.

Pomyślcie trochę sami - te zalecenia, żeby broń Boże nie wychodzić nawet na polną drogę pod jakąś wsią, gdzie na horyzoncie nie zobaczysz żywej duszy, to tylko ma na celu stworzenie wrażenia, że jest pusto i złudnego poczucia bezpieczeństwa.

Wirus jest realny i jest potencjalnie groźny dla młodych, jest niebezpieczny dla starszych i jest zagrożeniem. Ale siedzenie w domach grozi tym, że ludzie któregoś dnia, jak zrobi się ciepło stwierdzą, że pierd... te ograniczenia i zaczną masowo wychodzić, stopniowo szybko porzucając środki ostrożności, narażając w ten sposób siebie i wszystkich. I dopiero to będzie niebezpieczne. A relacje z krajów, w których jest ciepło (Australia, RPA, okolice pustyni Atacama) nie potwierdzają pobożnych życzeń, że wirus nie lubi ciepła. Może nie lubi dużej wilgoci, ale w Polsce akurat mamy od lat susze...

Więc może jednak lepiej byłoby pozwolić na te dwuosobowe (a choćby i samotne) spacery - z zastrzeżeniem, żeby się do nikogo nie zbliżać - i na jazdę na rowerze, rolkach itp. Od tego nikt się nie ma szansy zarazić, a tylko się wyszaleje mając te pozory normalności, od ruchu nabierze odporności i będzie miał siły na dłuższe unikanie ludzi.

Ja bym radził tylko karać za wstęp na place zabaw (wiadomo - dotyka się urządzeń) i podobne siłownie oraz na grupowe spacery i inne nieodpowiedzialne zachowanie. Cała reszta - jak ktoś naprawdę rozsądnie spaceruje po mieście, czy po lesie powinna być dozwolona, a nawet propagowana - jako swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa, pozwalający na utrzymanie jakiejś kontroli.

G
Gość
4 kwietnia, 16:20, HAŃBA:

biedni biznesmeni wyłudzili 212 miliardów na swoje biznesy które niby prowadzą na swój rachunek i ryzyko i jak było dobrze oszukiwali na pensjach, podatkach i nawet swoje żarcie wrzucali w koszty firmy nie wspominając o wacie. Teraz nie mają ani grosza. 212 miliardów za które można by w kilka tygodni zlikwidować epidemię. GOŚCIU !

4 kwietnia, 16:56, Gość:

No, a ilu Ziobro wsadził ???

4 kwietnia, 17:32, Gość:

Jak się zmieni władza to ziobryści będą siedzieć

4 kwietnia, 19:06, awe:

Mam nadzieje, ze władza się nie zmieni jest najlepsza od wielu lat.. Robią wiele dobrego dla Polski, a nie dla Unii, czy własnych korzyści. Tych łobuzów od 'Sowy" trzeba rozliczyć za dokonania .

5 lat i jeszcze nie rozliczyli ???? Nie potrafią niczego .Nawet rozliczyć poprzedników

G
Gość
4 kwietnia, 17:38, Wolontariusz:

Widzieliście jakie tlumy na rowerach, rodzin z dziećmi i nastolatków bez opieki rodzicow? Jechalem autem przez miasto zawiezc zakupy osobom starszym i jestem w szoku. Jak jutro przygrzeje to w ogóle bedzie pelno ludzi. Przez nich to bedziemy miec druga Hiszpanie

Ludzie to jednak cyniczne egoistyczne jednostki, bez pomyślunku i żadnej odpowiedzialności zbiorowej.

a
awe
4 kwietnia, 16:20, HAŃBA:

biedni biznesmeni wyłudzili 212 miliardów na swoje biznesy które niby prowadzą na swój rachunek i ryzyko i jak było dobrze oszukiwali na pensjach, podatkach i nawet swoje żarcie wrzucali w koszty firmy nie wspominając o wacie. Teraz nie mają ani grosza. 212 miliardów za które można by w kilka tygodni zlikwidować epidemię. GOŚCIU !

4 kwietnia, 16:56, Gość:

No, a ilu Ziobro wsadził ???

4 kwietnia, 17:32, Gość:

Jak się zmieni władza to ziobryści będą siedzieć

Mam nadzieje, ze władza się nie zmieni jest najlepsza od wielu lat.. Robią wiele dobrego dla Polski, a nie dla Unii, czy własnych korzyści. Tych łobuzów od 'Sowy" trzeba rozliczyć za dokonania .

Wróć na i.pl Portal i.pl