Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław 2:0. Śląsk nie zdobył Częstochowy. Zabrakło jakości (Skrót, gole, bramki, wideo, wynik, relacja)

Piotr Janas
Piotr Janas
Raków Częstochowa Śląsk Wrocław skrót, gole, bramki, wideo, wynik, relacja
Raków Częstochowa Śląsk Wrocław skrót, gole, bramki, wideo, wynik, relacja FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław przegrał z Rakowem w Częstochowie 0:2 w meczu 27. kolejki PKO Ekstraklasy. Było to pierwsze spotkanie na przebudowywanym stadionie w Częstochowie. Poprzedni raz najwyższa klasa rozgrywkowa gościła tam 23 lata temu.

Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław (Skrót, gole, bramki, wideo, wynik, relacja)

Śląsk Wrocław do Częstochowy pojechał z zamiarem walki o trzy punkty. Wprawdzie to gospodarze byli faworytem, tym bardziej że pierwszy raz po 23-letniej przerwie rozgrywali mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Częstochowie (po awansie Rakowa dwa lata temu klub rozgrywał swoje mecze w Bełchatowie).

Trener Jacek Magiera odkąd objął Śląsk, jeszcze ani razu nie wystawił takiego samego składu. Nie inaczej było w piątkowy wieczór. Względem poprzedniego starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które wrocławianie wygrali po szalonej końcówce 4:3, roszady były cztery.

O dziwo miejsce utrzymał Israel Puerto, jeden z antybohaterów spotkania z „Góralami”. Na ławce wylądował za to Márk Tamás, a jego miejsce zajął Łukasz Bejger. Na prawe wahadło wrócił Patryk Janasik (poprzednio grał na lewym), a po drugiej stronie hasał odpoczywający ostatnio Dino Štiglec. Największą niespodzianką była jednak obecność w składzie Szymona Lewkota kosztem Mathieu Scaleta. Na „dziewiątce” Erika Expósito zastąpił Fabian Piasecki.

- Zmiany wynikają z tego, że szukamy intensywności, jakości i chcemy dawać szanse piłkarzom, którzy na to zasługują. Wszyscy muszą być gotowi, także ci, którzy rozpoczynają to spotkanie na ławce - mówił przed pierwszym gwizdkiem Magiera.

Raków Częstochowa przyzwyczaił swoich kibiców do dużej rotacji. Tym razem szkoleniowiec gospodarzy Marek Papszun zmienił aż sześciu piłkarzy, ale tego należało się spodziewać. W poprzedniej kolejce wielu liderów RKS-u odpoczywało.

Mecz rozpoczął się od odważnych ataków gospodarzy. Wrocławianie starali się zakładać wysoki pressing, lecz początkowo nie sprawiał on Rakowowi większych problemów. Inna sprawa, że poza uderzeniem zza pola karnego Bena Ledermana w środek bramki oraz strzałem Vladislavsa Gutkovskisa z ostrego kąta Mateusz Szromnik pracy nie miał.

Śląsk miał lekką przewagę w posiadaniu piłki, ale wszystko na co było stać przyjezdnych, to niezbyt groźne próby z dystansu. Widać było, że jedni i drudzy koncentrowali się na defensywie i na tym, by przede wszystkim gola nie stracić.

"Wojskowi" mogli i powinni rozpocząć drugą połowę z przytupem, ale po płaskim zagraniu w pole karne od Jansika w piłkę nie trafił Robert Pich, a potem Štiglec swoją gorszą prawą nogą przeniósł ją kilka metrów ponad bramką. Odpowiedź Rakowa była natychmiastowa - w 48 min wprowadzony w przerwie David Tijanić otworzył wynik mierzonym strzałem. Piłka odbiła się jeszcze od słupka, Szromnik był bez szans.

W 73 minucie wychodzącego sam na sam z bramkarzem Jakuba Araka powalił Konrad Poprawa i WKS kończył mecz w dziesiątkę. Raków to wykorzystał i w 85 minucie za sprawą Marcina Cebuli ustalił wynik na 2:0, pieczętując zasłużone zwycięstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl