Rakotwórcze toksyczne odpady w Borkowicach. W beczkach w starych magazynach zalega ich 1,5 tysiąca ton! Mieszkańcy są przerażeni

Sok
Policja prewencyjnie pilnuje terenu, by nikt postronny nie dostał się do magazynów w Borkowicach, w których znajdują się tony odpadów.
Policja prewencyjnie pilnuje terenu, by nikt postronny nie dostał się do magazynów w Borkowicach, w których znajdują się tony odpadów. Tadeusz Klocek
Na działce w centrum Borkowic odkryto nielegalne składowisko niebezpiecznych odpadów. Wszystko wskazuje na to, że chemiczne substancje mogą być niebezpieczne dla ludzi, a tuż obok składowiska jest szkoła, do której chodzi prawie 400 dzieci. - Kto by się spodziewał, że taki syf zwiozą nam w biały dzień i to w tak olbrzymich ilościach. To prawdziwa bomba chemiczna - mówi jedna z mieszkanek Borkowic, spotkana na ulicy ks. Jana Wiśniewskiego.

Jak dowiedzieliśmy się na miejscu, teren, gdzie są zgromadzone odpadki, to dawna Gminna Spółdzielnia w Borkowicach. Spółdzielnia już dawno upadła, a teren trafił w prywatne ręce. Właściciel miał wynająć nieruchomość firmie z Warszawy. A ta z kolei miała zająć się w dawnych magazynach GS sortowaniem odzieży.

- Zamiast sortowni powstał po prostu magazyn odpadów. Wiemy już teraz, że jest tam 1500 ton chemicznych substancji. Zostały one zwiezione samochodami. Cały ładunek mógł się zmieścić na 60 TIR-ów - mówi Robert Fidos, wójt Borkowic.

Wójt i Urząd Gminy w Borkowicach już zawiadomili wszystkie możliwe służby: policję, prokuraturę, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Stację Sanitarno-Epidemiologiczną.

Po sprawdzeniu okazało się odpady w stanie ciekłym w pojemnikach tzw. mazutach oraz beczkach. Jedne pojemniki mają pojemność 1000 litrów, inne 50, czy 20 litrów. Zostały pobrane próbki do badania. Z informacji otrzymanej od WIOŚ wynika, że odpady są niebezpieczne ze względu na właściwości toksyczne, narkotyczne i rakotwórcze.

Zawiadomili prokuraturę

Prokuratura Okręgowa w Radomiu po dokonaniu przez wójta Borkowic zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, 5 grudnia wszczęła śledztwo w sprawie ustalenia posiadacza odpadów.

- To tylko jakiś słup, wynajęty przez cwaniaków do reprezentowania firmy. Prawdziwi sprawcy tego bałaganu dawno zainkasowali pieniądze za pozbycie się odpadów i zniknęli - opowiadają w Borkowicach.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mężczyzna, który miał wynająć magazyny przebywa w areszcie, prawdopodobnie w związku z innymi sprawami. Tej informacji na razie nie udało się nam potwierdzić.

Blisko szkoły i kościoła

Zgromadzone odpady znajdują się w centrum miejscowości, w granicy działki z Zespołem Szkół Ogólnokształcących, do którego chodzi prawie 400 dzieci. Blisko jest też kościół parafialny, Bank Spółdzielczy, apteka oraz inne instytucje publiczne.

- Jednocześnie magazyny, choć mieszczą się w centrum Borkowic, są tak dyskretnie usytuowane, że trudno było przypuszczać, że można tam wyładowywać tony odpadów - dodają mieszkańcy.

Obecnie składowisko jest pilnowane przez służby policyjne z Radomia oraz Przysuchy. Władze samorządowe Borkowic skierowały pisma do władz państwowych o pilną likwidację zagrożenia dla mieszkańców, oraz środowiska naturalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl