Rafał Trzaskowski w Toruniu: w deszczu i z zapowiedzią zmian w Polsce [zdjęcia]

- Musimy iść na wybory, by mieć silnego prezydenta – mówił w piątek podczas wiecu na Rynku Staromiejskim w Toruniu Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP.

Rafała Trzaskowskiego, będącego prezydentem Warszawy, w Toruniu, na placu Teatralnym powitał prezydent Michał Zaleski.

- Trzymam kciuki za to, co przed tobą – stwierdził prezydent Zaleski i wręczył Rafałowi Trzaskowskiemu pudełko z toruńskimi piernikami. Przeprosił też za… pogodę.

W czasie powitania padało i grzmiało. Gdy Rafał Trzaskowski wkraczał na Rynek Staromiejski, rozpoczęła się ulewa.

- Dziś mam mały parasol, którym mogę ochronić tylko kilka osób. Kiedy zostanę prezydentem Polski, będę miał wielki parasol nad tymi wszystkimi, którzy dziś są pozostawieni przez rządzących sami sobie – tak swoje wystąpienie zaczął kandydat KO.

Jego motywem przewodnim była opieka nad osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami. To oczywiście nie przypadek – posłanka PO z Torunia jest Iwona Hartwich, jedna z ogólnopolskich liderek tego środowiska.

- Dom rodzinny, mój katecheta franciszkanin i praca w samorządzie nauczyli mnie, że tak prezydent miasta, jak i prezydent państwa, musi stać przy wszystkich słabszych. Obiecuję, że nie powtórzy się historia z władzą, która nie ma szacunku dla słabszych. Nie ucieknę przed nimi jak prezydent Duda. Przez ostatnie pięć lat nie było w Polsce szacunku dla osób z niepełnosprawnościami. Także dla osób myślących inaczej, dla naszej różnorodności, dzięki której jesteśmy silni. Próbowano też lekceważyć nauczycieli. Jako prezydent nie pozwolę nas dzielić, kogokolwiek atakować. Musimy twardo powiedzieć: mamy dość – podkreślał Rafał Trzaskowski.

- Nie wiem, czy mieliście przyjemność oglądania debaty w tzw. telewizji publicznej. To był przykład, o czym chce rozmawiać obecna władza. Chce rozmawiać o religii w szkole, podczas gdy decyzja w tej kwestii należy do rodziców. Chce rozmawiać o przyjęciu euro, choć wiemy, że to nie jest obecnie najważniejszy temat. Tymi tematami próbuje oczywiście wbić szpilę jednej osobie. Czuję się tym nobilitowany. Problem w tym, że to nie jest śmieszne. Dziś debata powinna dotyczyć bezpieczeństwa, służby zdrowia. Musimy znać odpowiedzi na najważniejsze pytania. Mamy prawo wiedzieć, czy wchodzimy w epidemię, czy z niej wychodzimy. Co się dzieje z pomocą dla przedsiębiorców? Gdzie jest plan dla polskiej wsi, gdzie są równe dopłaty obiecywane polskim rolnikom, gdzie jest program onkologiczny, kiedy będziemy mogli wrócić do szpitali na planowe operacje, kiedy dzieci i młodzież wrócą do szkół? Mamy za to tematy zastępcze wywoływane to, by nas szczuć na siebie – mówił kandydat KO.

Polecamy nasz serwis o wyborach: Wybory Prezydenckie 2020

- Pamiętam, jak za komuny jeden z ministrów mówił, że rząd się wyżywi. Mam wrażenie, że dziś jest tak samo. Wtedy o zmianie zdecydowaliśmy nie poprzez rewolucję, a poprzez wybory. Teraz możemy zrobić tak samo. Musimy iść na wybory, by mieć silnego prezydenta. To musi być osoba niezależna, pobudzająca rząd do działania, dająca świadectw odwagi, domagająca się od rządu odpowiedzi na trudne pytania, musi szanować swój podpis. Musimy odbudować wspólnotę, nauczyć się ze sobą rozmawiać. Chcę jako prezydent rozmawiać z rządem. Nie pozwolę łamać konstytucji, nie pozwolę upolityczniać niezależnych instytucji, uwłaszczać się na państwie – mamy tego dość. Po czarnych chmurach, po deszczu zawsze przychodzi słońce i na taką zmianę dziś w Polsce oczekujemy – dodał Rafał Trzaskowski.

- Mamy nadzieję, że prezydent stolicy wróci do Torunia jako prezydent Polski – stwierdził na zakończenie wiecu Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.