Rafał Trzaskowski może zostać prezydentem Polski. Jaki ma program wyborczy? Kim jest? Sylwetka, życiorys, wiek, wykształcenie, rodzina

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Szymon Starnawski /Polska Press
Jest prezydentem Warszawy, teraz walczy o Pałac Prezydencki. Rafał Trzaskowski uchodzi za młodego, zdolnego i świetnie wykształconego polityka, jednego z najlepszych, jeśli chodzi o znajomość polityki zagranicznej. Tyle tylko, że może być kojarzony z wszystkimi grzechami Platformy, a przez to łatwy do zaatakowania przez politycznych przeciwników.

Rafał Trzaskowski jest nowym kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Młody, dynamiczny, inteligentny – ma być tym, który wygra w II turze z Andrzejem Dudą, a przynajmniej uratuje honor Platformy.

Każdy kandydat, w tym kandydat na prezydenta RP, składa obietnice wyborcze. Czy w przypadku Rafała Trzaskowskiego okażą się one kiełbasą wyborczą, czy też zostaną zrealizowane - czas pokaże.Zebraliśmy najważniejsze obietnice wyborcze kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co zrobi Rafał Trzaskowski, gdy zostanie prezydentem? Zobaczcie na kolejnych slajdach.Aby przejść do galerii, wystarczy przesunąć zdjęcie gestem lub nacisnąć strzałkę w prawo.

Co dalej z 500 plus i związkami partnerskimi? Zobacz obietni...

- Świat się zmienia i jesteśmy tego świadkami. Musimy znaleźć odpowiedź na nurtujące problemy, które nurtują Polki i Polaków. Świat zmienia się tak, jak nasz kraj. Staję przed państwem jako kandydat na prezydenta RP biorąc na siebie olbrzymią odpowiedzialność walki o silne państwo i demokrację. Zmieniła się jeszcze jedna rzecz: wszyscy idziemy na wybory. Dzięki opozycji idziemy na wybory, które będą bezpieczne – stwierdził Trzaskowski w dniu, w którym poinformowano o tym, że to on powalczy o Pałac Prezydencki. - Wygramy te wybory, bo więcej jest ludzi dobrej woli. Bo więcej jest ludzi, którzy mają już dosyć zawłaszczania państwa. Idę się bić o Polskę, która będzie silna. Idę się bić o państwo, w którym wyciąga się wnioski z błędów III RP, ale nie depcze się wszystkiego, co przez te 30 lat udało się osiągnąć. Mam nadzieję, że właśnie od Warszawy zacznie się ta olbrzymia fala zmiany. Wszyscy musimy do tych wyborów, które wywalczyliśmy, po prostu pójść i zagłosować - dodał.

Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Platformy numer jeden, oficjalnie wycofała się ze startu w wyborach. Przez kolegów z partii została potraktowana, najdelikatniej mówiąc, mało elegancko, właściwie pozostawiona sama sobie.

Jak ta zmiana wpłynie na kampanię wyborczą?

- Ta będzie bardziej agresywna, drastyczna, to będzie wojna, bo Trzaskowski spotęguje ostre działania antypisowskie – ocenia prof. Kazimierz Kik, politolog.

Jeden z polityków prawicy również uważa, że Trzaskowski postawi na odnowienie sporu PO-PiS, co, jego zdaniem, nie wróży dobrze Platformie, bo na tym sporze zawsze wygrywa Prawo i Sprawiedliwość.

- Ludzie w chwili zagrożenia, a mamy dzisiaj pandemię koronawirusa i kryzys gospodarczy nie lubią zaostrzania sytuacji, chcą poczucia bezpieczeństwa, więc tak prowadzona kampania może obrócić się przeciwko Trzaskowskiemu – zauważa polityk. Ale jednocześnie dodaje, że to dobry ruch Platformy, bo może uratować ją przed totalną klęską. Poza tym, nastroje społeczne będą coraz gorsze. Pandemia koronawirusa zmęczyła ludzi, jej skutki Polacy już odczuwają w kieszeniach, więc może być różnie.
Wbrew przewidywaniom naszych rozmówców, póki co, mówi się jednak, że to Prawo i Sprawiedliwość pierwsze zaatakuje Trzaskowskiego, że ma na niego przygotowane „haki”. Ponoć w kampanii ma być dużo o jego niespełnianych obietnicach wyborczych w wyborach na prezydenta Warszawy, o aferze reprywatyzacyjnej, awarii oczyszczalni ścieków „Czajka”, współpracy z Hanną Gronkiewicz-Waltz, podpisaniu przez Trzaskowskiego karty LGBT+.

„Wiewiórki na mieście donoszą, że lada dzień zostanie zdetonowana bomba, która ma uszkodzić nieodwracalnie kandydata Platformy. Jeśli myślicie, że widzieliście już brudną kampanię, to niczego jeszcze nie widzieliście” – zapowiadał na Twitterze Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.

Ponoć szykuje się też wielki powrót Michała Dzięby, w przeszłości asystenta byłego ministra skarbu Aleksandra Grada, który zamieścił na Facebooku wpis, w którym zarzucił Trzaskowskiemu m.in. zażywanie narkotyków i romans ze stażystką. Nawiązywał w ten sposób do czasów, kiedy polityk PO sprawował jeszcze mandat europosła. Panowie spotkali się w sądzie, ale sprawa została umorzona w wyniku ugody prezydenta Warszawy z Dziębą, który przeprosił za oskarżenia pod adresem Trzaskowskiego.

Czy tak się stanie? Czy na kandydata Platformy zostanie przeprowadzony brutalny atak? Zobaczymy. Na razie mówi się głównie o słabych i mocnych stronach Trzaskowskiego.

- To na pewno nowa jakość i nowa dynamika, ponieważ wydawało się, że Platforma czy Koalicja Obywatelska właściwie będzie już pogrzebana, bo rzeczywiście trudno było odwrócić tę negatywną tendencję, która dotyczyła pani Kidawy-Błońskiej, natomiast Rafał Trzaskowski jest postacią znaczącą. Prezydent miasta Warszawy, polityk doświadczony, polityk bardzo utalentowany, dobrze komunikujący się z ludźmi. Więc myślę, że daje to nową dynamikę - ocenił Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Gazeta.pl.
Na pytanie, czy Trzaskowski będzie lepszym kandydatem od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Kwaśniewski odpowiedział, że to „inna jakość”.

- Małgorzata Kidawa-Błońska była bardzo interesującym kandydatem na czasy normalne. Bo to jest osoba, która, także z racji wieku, to jest moje pokolenie, wnosi dużo życiowego doświadczenia. Takiej koncyliacyjności, umiaru, spokoju. I to, gdybyśmy byli w czasach normalnych, miałoby swoje znaczenie – stwierdził były prezydent.

Prof. Kazimierz Kik zauważa, że tacy ludzie jak Trzaskowski, to chluba każdej partii politycznej.

- Tyle tylko, że wykształcenie i inteligencja nie zawsze idą w parze z mądrością i osobowością, które powinny cechować męża stanu. Pytanie, jak to jest w przypadku pana Trzaskowskiego? – zastanawia się prof. Kik. I dodaje, że od jakiegoś czasu nie mamy prezydentów, którzy byliby politykami z pierwszej politycznej ligi. Ostatnim takim, zdaniem prof. Kika, był prezydent Aleksander Kwaśniewski.

- Od kiedy jednak na polskiej scenie politycznej królują partie wodzowskie z silnym wodzem na czele, który ma również spory negatywny elektorat, w wyborach prezydenckich wystawiani są kandydacie mniej wyraziści, nie tak doświadczeni, czy zasłużeni. Urząd prezydenckich sporo na tym tracił – mówi prof. Kazimierz Kik.

Wiesław Gałązka, publicysta, konsultant i doradca polityczny, zauważa z kolei, że to, co dzieje się w Platformie od prawie pięciu lat świadczy o erozji tej formacji.

- Platforma kojarzy się z twarzami mocno zużytymi, nie zawsze dobrze kojarzonymi. Rafał Trzaskowski, to moja opinia, nie jest typem lidera. Jest młody, sympatyczny, ma aparycję, ale obawiam się, że podczas debaty z Dudą mogą go „zjeść” emocje. Poza tym, Trzaskowski może być właśnie kojarzony także negatywnie – twierdzi Gałązka. Jego zdaniem „Prawo i Sprawiedliwość postarało się o to, aby buractwo stało się normą, Platforma to buractwo zaakceptowała, ale nie umie ugotować barszczu”.

Kim jest Rafał Trzaskowski? Wiek, wykształcenie, rodzina

Rafał Trzaskowski ma 48 lat, urodził się 17 stycznia 1972 roku. Jest rodowitym warszawiakiem. Jego rodzina od pokoleń była związana ze stolicą. Trzaskowski jest synem pianisty i kompozytora Andrzeja i Teresy z domu Arens, jego przyrodnim bratem jest Piotr Ferster, dyrektor Piwnicy pod Baranami, pradziad Bronisław Trzaskowski był językoznawcą, nauczycielem i dyrektorem szkoły w Tarnowie, zakładał pierwsze w Polsce żeńskie gimnazja.

Sam Trzaskowski jest absolwentem XI Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Reja w Warszawie.. Ukończył studia w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Kolegium Europejskie w Natolinie. Był stypendystą Oxford University i paryskiego Instytutu Unii Europejskiej Studiów nad Bezpieczeństwem. W 2004 roku uzyskał stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW.

CV ma bogate, w każdym razie mógłby nim obdzielić przynajmniej kilka osób. W latach 2000–2001 był doradcą sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej Jacka Saryusza-Wolskiego. Wykładał w Krajowej Szkole Administracji Publicznej, potem w Collegium Civitas.

Był doradcą delegacji Platformy Obywatelskiej w Parlamencie Europejskim. W 2009 roku z listy tego ugrupowania uzyskał mandat eurodeputowanego VII kadencji, w PE został członkiem frakcji Europejskiej Partii Ludowej. W 2010 roku stanął na czele sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz w trakcie kampanii samorządowej. 20 listopada 2013 premier Donald Tusk zapowiedział jego nominację na stanowisko ministra administracji i cyfryzacji.

W 2015 roku wystartował w wyborach parlamentarnych jako lider listy wyborczej PO w okręgu krakowskim i dostał a na Sejm VIII kadencji. Rok później został członkiem zarządu krajowego PO. W listopadzie 2017 roku pokonał w I turze Patryka Jakiego w walce o prezydenturę Warszawy.

- Niezwykle otwarty, komunikatywny, z olbrzymią wiedzą, a jednocześnie bardzo energetyczny. Ma olbrzymie poczucie humoru, towarzyski – ocenia Paweł Olszewski, polityk Platformy, który zna Trzaskowskiego od wielu lat.

Borys Budka, przewodniczący Platformy, mówi, że bardzo lubi Trzaskowskiego towarzysko.

- Ma ogromną wiedzę, dużo czyta. Cechuje go olbrzymi dystans do siebie i poczucie humoru. Nie jest sztampowym politykiem. Gdyby nim nie został, pewnie byłby aktorem, w ogóle doskonale odnalazłby się w artystycznym świecie – uważa Borys Buda. I dodaje, że gdyby miał pójść z kimś na piwo, albo pojechać na wakacje, to taką osobą mógłby być Trzaskowski.

ZOBACZ TEŻ:

- Doskonały mówca, bardzo łatwo łapie kontakt z innymi. Jestem pewien, że gdyby był na to czas, jeździłby od miasteczka do miasteczka i przekonywał do siebie ludzi z jak najlepszym skutkiem – dodaje przewodniczący Platformy.

Talenty aktorskie Trzaskowskiego trudno oceniać tym, którzy znają go wyłącznie z telewizji, ale kiedy starał się o mandat europosła, w kampanii wyborczej wspierali go ludzie kultury, m.in. Tomasz Karolak, Grzegorz Turnau, Michał Żebrowski i Urszula Dudziak.

Z Żebrowskim, Rafał Trzaskowski przyjaźni się zresztą od lat. W rozmowie z VIVĄ! aktor opowiedział o swoim przyjacielu tak: „Pamiętam dokładnie chwilę, kiedy zobaczyłem Rafała po raz pierwszy, mieliśmy wtedy po 7 lat. Usadzono nas razem w jednej ławce w ostatnim rzędzie w szkole podstawowej. (…) Rafał zawsze był autentycznym liderem. Najlepiej się uczył, miał najwięcej wokół siebie szczerych koleżanek i kolegów, najwięcej czytał, jeździł na nartach jak szalony i nie stronił od imprez. Dopingował nas zawsze do rozwoju i cieszył się z naszych sukcesów”.

O Trzaskowskim wypowiadał się w samych superlatywach: „Legendarne są jego biegła znajomość kilku języków, wyjątkowe poczucie humoru i umiejętność bycia tzw. duszą towarzystwa. Rafał kocha ludzi. Zawsze imponował mi niezwykłą umiejętnością koncentracji, gigantyczną i różnorodną wiedzą na temat świata, odwagą, pracowitością, organizacją życia zawodowego i rodzinnego”

Nie wszyscy jednak przepadają za Trzaskowskim.

- Zadufany w sobie bufon, z ogromnym ego i wielką pewnością siebie, co skrzętnie ukrywa pod płaszczykiem luzu. „Złote dziecko”, które wszystko miało podane na tacy, o nic nie musiało walczyć. Nawet prezydenturę Warszawy właściwie mu podarowano – mówi nam jeden z polityków tak zwanego centrum. I dodaje, że Trzaskowiskiem brakuje odwagi, nie radzi sobie w Warszawie, daje się kierować przez ludzi Grzegorza Schetyny.

- Uważa się za elitę, ma poczucie wyższości. Ponoć wkurzył się już na Budkę, Nitrasa i Tomczyka za to, jak potraktowali Małgorzatę Kidawę-Błońską, bo część liberalnej elity poczuła się tym mocno zniesmaczona, a on nie chce z tymi elitami zadzierać. Poza tym uważa, że źle mu przygotowali początek kampanii – mówi nasz rozmówca. I dodaje, że jego zdaniem Trzaskowski w II turze nie wygra z Andrzejem Dudą, bo jest zbyt europejski, zbyt elitarny, jest taką karykaturą Donalda Tuska, nie przekona do siebie małych miast, a już na pewno wsi.

Nasz rozmówca, choć nie lubi Trzaskowskiego, uważa, że ten ma ogromne kompetencje, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, zwłaszcza europejską.

- Jest numerem jeden swojego pokolenia. Radek Sikorki ma może więcej niż on znajomości, jest bardziej błyskotliwy, wygadany, ale ma dużo płytszą wiedzę niż Trzaskowski, to muszę uczciwie przyznać – wzrusza ramionami polityk.

Trzaskowi świetnie mówi po angielsku i francusku. Jeździ na nartach, uwielbia nurkować i pływać na desce, ponoć nie przepada za bieganiem. Jego sporym atutem jest rodzina.

Małgorzata Trzaskowska może zostać Pierwszą Damą RP

Żona Trzaskowskiego, Małgorzata pochodzi ze Śląska. Wspierała męża w trakcie kampanii wyborczej na stanowisko prezydenta Warszawy, ale nie była w pierwszym szeregu. Przyszłego męża Małgorzata poznała, gdy miała zaledwie 19 lat, w 1997 roku. „Może zabrzmi to banalnie, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia. Oglądałam zdjęcia mojego brata ze studiów i na jednym z nich zobaczyłam chłopaka, który mnie zaciekawił. Później przyjechałam do brata na zakończenie roku kolegium europejskiego na Natolinie. Zobaczyłam z daleka Rafała i w mojej głowie pojawiła się, zupełnie nie wiem skąd, myśl: „To będzie mój mąż”. Sama się wtedy śmiałam z tego dziwnego przeczucia...” – - mówiła w jednym z niewielu wywiadów, jakie udzieliła dla polskiej edycji magazynu „Vogue”.

Małgorzata ma nie tylko brata, ale również siostrę, w dodatku bliźniaczkę. Studia, które rozpoczęła na Śląsku (Akademia Ekonomiczna), nie pozwoliły jej i Rafałowi Trzaskowskiemu na zamieszkanie razem w Warszawie. Dopiero 5 lat później, już po studiach, Małgorzata sprowadziła się do stolicy. Pobrali się 18 lat temu.

„Przez następne kilka lat podróżowaliśmy do siebie pociągami, które na szczęście jeździły szybko i często. Żeby nie marnować czasu, starałam się też zdawać wszystkie możliwe egzaminy w terminach zerowych. Chciałam też udowodnić mojej mamie, która trochę się martwiła tymi podróżami, że nasza relacja nie wpłynie negatywnie na moje wyniki w nauce. Dopiero po studiach pobraliśmy się i wtedy przeniosłam się do Warszawy” - opowiadała w wywiadzie dla „Vogue”.

Jednak, jak sama przyznała, początki nie były łatwe. „Tęskniłam za rodziną, która została w Rybniku. Najpierw pracowałam w agencji reklamowej, ale po urodzeniu pierwszego dziecka wybrałam bardziej stabilną pracę w samorządzie” – wspominała.
Od 2007 roku Małgorzata Trzaskowska pracowała w stołecznym urzędzie miasta, ostatnio w Biurze Rozwoju Gospodarczego. Zrezygnowała z tej pracy w kwietniu 2019 roku - udzielono jej bezpłatnego urlopu na czas kadencji męża. Jak poinformował TVN24, ostatnim projektem, jaki prowadziła, było „przygotowanie i koordynacja działań związanych z udziałem m.st. Warszawy w prestiżowych targach nieruchomości MIPIM 2019, które odbywały się w marcu w Cannes”.

Para doczekała się dwójki dzieci: starszej córki Aleksandry (przyszła na świat 4 grudnia, w Barbórkę, 2004 roku, ma obecnie niespełna 16 lat) oraz młodszego syna Stanisława (urodził się w 2009 roku - ma 11 lat). Córka nie przepada za publicznymi występami, na wszystkich zdjęciach, jeśli już na nich ją widać, ma zakrytą twarz, często zasłania się... psem. Za to syn często pokazuje się z ojcem, chodzi z nim na różne „eventy”.

Małgorzata nie przeprowadziła się za mężem do Brukseli, gdy ten w 2009 roku, czyli wtedy, gdy rodził się jego syn, zdobył mandat w Parlamencie Europejskim. Została z dziećmi w Warszawie. Sama mówi o sobie, że zdarza jej się „musztrować otoczenie”. W domu pełni rolę złego policjanta, organizuje, planuje, układa. Pasjami czyta książki, np. w metrze, którym dojeżdżała do pracy w ratuszu. Jej dzieci też przejęły tę pasję po rodzicach.

Głośnym echem odbiła się wypowiedź Małgorzaty Trzaskowskiej, że nie posyła swoich dzieci na religię, a syn Stanisław nie poszedł do komunii.

„Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Dlatego nie wysłałam Stasia na komunię i nasze dzieci nie chodzą już na religię. Widzę też, że wielu znajomych wokół nas zerwało relacje z Kościołem. A ci, którzy je utrzymują, robią to często tylko z powodu presji starszego pokolenia” - mówiła w wywiadzie dla „Vogue”.

Przyznała też, że jej córka z powodu kłopotów ze zdrowiem, miała przez pewien czas indywidualny tok nauki w szkole.

Z czasem Małgorzata Trzaskowska polubiła Warszawę. „Czuję się tu jak w domu. Tu toczy się moje życie. Ale gdy wracam do Rybnika, to też czuję się jak w domu, bo moja relacja z rodziną jest bardzo silna. Na szczęście nie muszę wybierać” - mówiła.
Jak potoczą się losy rodziny Trzaskowskich? Czy prezydent Warszawy zostanie prezydentem RP? Na pewno będzie walczył, na pewno pociągnie za sobą sporą część Polaków, zwłaszcza tych z dużych miast. Czy zdoła przekonać do siebie wyborców z mniejszych miejscowości? Trudno powiedzieć, czasu ma niewiele.

Współpraca: Katarzyna Pachelska

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl