Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Majka: Kibice jeszcze nacieszą się moimi wynikami

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michal Gaciarz / Polska Press
Rafał Majka zdobył w sobotę w Rio olimpijski brąz, a w poniedziałem wieczorem był już w Krakowie.

Zobacz także: Zabawa lepsza niż na weselu. Zegartowice witały mistrza [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ile kosztował olimpijski medal?

Powiem szczerze, że dużo wyrzeczeń, ale jeśli się pracuje na to, to wyniki same przychodzą jeśli tylko ma się wiarę w siebie i siłę, to później wszystko przychodzi i jest wynagrodzeniem. Myślę, że jestem zadowolony z mojego medalu. Cała nasza reprezentacja na niego pracowała, było widać, że jesteśmy zgraną paczką. Wszystko zadziałało tak, jak miało być.

Może to teraz nieważne, ale złoto było blisko…

Na pewno tak. Tak naprawdę dwa kilometry przed metą miałem myśli, że będzie złoty medal. Ale gdybym leżał w tej kraksie, gdy zjeżdżaliśmy we trzech, to w ogóle bym nie miał tego „krążka”.
Mam brąz i mam go przy sobie, a niektórzy zostawili kości na asfalcie i nic nie mają. Jestem szczęśliwy.

O złocie zdąży Pan jeszcze pomyśleć?

Spokojnie, za cztery lata będę po trzydziestce… Nie, no myślę, że jeszcze dwie olimpiady przede mną. Spokojnie, myślę, że małymi krokami dojdę do celu, a teraz muszę sobie stawiać nowe wyzwania. Marzyłem o medalu olimpijskim, mam go i jestem naprawdę szczęśliwy.

Jest Pan bohaterem w ojczyźnie, a jak zagraniczne media na Pana patrzą?

Mamy bardzo dobry zespół. Nie traktowano nas jak faworytów, ale jak „czarnych koni”. Jak jedziemy, to walczyć. Powiedziałem przed igrzyskami – nie jadę się przejechać, nie na wycieczkę do Brazylii, tylko jadę walczyć, bo czuję się dobrze. Chłopcy na mnie postawili i udało się wszystko, zdobyliśmy medal!

Bez pomocny drużyny by go nie było.

Na pewno tak. Wynagrodzę im to dobrze, bo chłopcy na to zasłużyli. Będą mieli dobre wynagrodzenie.

Jak udało się Panu ominąć tę kraksę w której leżeli i Vincenzo Nibali i Sergio Henao, to były ułamki sekund?

Sam nie wiem. Przy takiej prędkości ciężko jest zrobić jakiś ruch. Tak naprawdę miałem dużo szczęścia. Jeszcze raz powtórzę, nie wiem jak zrobiłem to, że ominąłem leżących.

Co według Pana zadecydowało, że było tyle upadków, zarówno w wyścigu mężczyzn, jak i kobiet?

Trasa była bardzo techniczna i jeśli ktoś jedzie na ryzyku, to jest ciężko. Było ponad 4 tysiące metrów przewyższenia, sam zjazd był szybki ze sporą liczbą zakrętów. Byłem w Rio w styczniu, trochę znałem tę trasę, ale też mogłem na niej leżeć.

Nie było łączności radiowej. Miał Pan więc wiedzą z jaką przewagą Pan ucieka przed goniącymi?

Miałem motory więc wiedziałem jaka jest przewaga. Na podjazdach masażyści przekazując nam bidony, przekazywali też informacje, ile zapasu ma ucieczka, kto jest z przodu. Zrobiliśmy dobry ruch i zaatakowaliśmy. Mieliśmy 53 sekundy na zjeździe. Było ryzyko, ale jak się nie ryzykuje, to nie ma wyników.

Na ostatnią prostą do mety wjeżdżał Pan z 25-sekundowym zapasem. Wiedział Pan dokładnie, jaka jest przewaga?

Te 25 sekund to było może przez trzy kilometry. Wiadomo, że jak w pogoni są kolarze z trochę większą wagą niż ja, to ciężko jest dowieźć to złoto. Ale jeszcze raz powtarzam, jestem bardzo zadowolony.

Teraz chyba dopiero dociera do Pana to, że jest to wielki sukces?

Nie, jestem szczęśliwy, że udało mi się zdobyć medal. Gdy byłem dzieckiem to o tym marzyłem. Myślę, że każdy sportowiec chce mieć medal olimpijski. Nieważne jaki. Ja go mam, a to moja pierwsza olimpiada.

W klasyfikacji osiągnięć sportowych ten medal jest na którym miejscu?

Wiadomo, że jest on na pierwszym miejscu. Nie ma innej opcji. Wyniki jeszcze przyjdą. Będę miał dopiero 27 lat więc jeszcze kilka lat polscy kibice pocieszą się moimi wynikami, zresztą nie tylko moimi, ale i innych polskich kolarzy.

Będzie miał Pan teraz okazję by poświętować?

Nie, po zdobyciu medalu nie świętowaliśmy. Miałem wylot na drugi dzień, teraz też mam treningi. Dopiero pod koniec sezonu poświętujemy. Ale przede mną jeszcze przynajmniej dwa miesiące ciężkich treningów i wyścigów.

Czy ten medal to będzie jakaś karta przetargowa przy zmianie grupy, czy jest ona już wybrana?

Jeśli chodzi o temat grupy to okaże się to pod koniec tygodnia, albo na początku następnego. Na razie nie mogę powiedzieć gdzie będę jeździł, ale powinno być dobrze. Chcę iść tam, gdzie będą we mnie wierzyć.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska